Zapraszamy do lektury piątego fragmentu z powstającej książki o malarzach z “Młyna św. Łukasza” autorstwa Przemysława Wiatera.
Dr Paul Aust (1866 – 1934) należał do najstarszych członków bractwa. Odbył studia uniwersyteckie z zakresu chemii, fizyki i nauk przyrodniczych, z których uzyskał tytuł doktora nauk oraz studia artystyczne w Dreźnie i Monachium.
Z przyjazdem i osiedleniem artysty w Karkonoszach łączy się autobiograficzna anegdota. W młodości miało mu się przyśnić miasteczko położone w górskiej dolinie. Po latach P. Austowi w Karkonoszach zdarzyło się swoiste déjà vu – odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, że już kiedyś tutaj był. Podczas jednej z licznych podróży rozpoznał to miejsce jako Sobieszów, w którym następnie zamieszkał w 1909 r.
Był wysokim, szczupłym mężczyzną o pogodnej twarzy ozdobionej szpiczastą bródką. Bardzo lubił górskie wycieczki, słynął z długich kroków. W 1931 r., zaprzyjaźniony z nim Cirillo del’Antonio sportretował artystę na brązowym medalu wydanym z okazji monograficznej wystawy jego prac graficznych w Hotel zum Zackenfall.
Około połowy lat dwudziestych P. Aust zafascynował się pięknem Polany Izerskiej – zakątka „prawie zapomnianego przez ludzi”. W czasopiśmie “Der Wanderer im Riesengebirge” z 1925 r. artysta pisał jak pewnego pięknego październikowego dnia wraz z przyjacielem – malarzem ; zapewne A. Nickischem, wyruszył z Jakuszyc i rozpoczął wędrówkę po Górach Izerskich. Po kilku godzinach artyści dotarli na Halę Izerską:
“Kilka świerków – olbrzymów stało na łące o jesiennych kolorach, jakby były wycięte z lasu, a cztery siwe szałasy – zagrody przykucnęły na wolnej przestrzeni. Za nimi, jak wstążka, wiła się aż do niziny śląskiej, szarozielona kosodrzewina, otoczona zwiewną, błękitną ścianą gór. Nasze przybory malarskie rzuciliśmy na wilgotną trawę a lutnię powiesiliśmy na gałęzi i staliśmy pośrodku cudu tego świata, pijani od jego widoku. Zapewne granatowe wody Jeziora Garda czy Achen olśniły mnie, lecz żadna woda nie była w stanie intensywniej przywłaszczyć sobie błękitu nieba tak, jak ten strumień. Żadna gra kolorów nie mogła być bardziej porywająca, jak to przenikanie złotobrązowych fal z odbijającym się w powietrzu błękitem.”
Paul Aust był rysownikiem karkonoskiego pejzażu. W poetycko -realistycznych, czarno-białych bądź kolorowych rysunkach, akwarelach i miedziorytach ukazywał zaciszne wsie, kościółki czy wiejskie gospodarstwa, często w cieniu wiekowych drzew. Popularność przyniósł mu, wielokrotnie powielany miedzioryt, który przedstawia zimowy widok na “Młyn św. Łukasza” w Szklarskiej Porębie, widziany zza potoku Kamieńczyk, na tle masywu Wysokiego Kamienia. Autor dodał tutaj rzeźbę przedstawiającą św. Jana Nepomucena, która w rzeczywistości nie znajdowała się na moście.
P. Aust rzadziej pracował w technice olejnej. Górskie pejzaże czy widoki na fragmenty sudeckich wsi i miasteczek nie w pełni dorównują poziomem artystycznym jego rysunkom i grafikom. Pod koniec pierwszej ćwierci XX w. P. Aust wykonał kilka serii projektów barwnych pocztówek o tematyce karkonoskiej i izerskiej, wykonanych na zamówienie cieplickiego wydawnictwa Maxa Leipelta. Najbardziej znane pochodzą z wiosny 1914 r. oraz z lat 1917-1918.
Najważniejsze monograficzne wystawy artysty miały miejsce w Dreźnie, Monachium, Szklarskiej Porębie i we Wrocławiu. Zbliżony typ twórczości artystycznej uprawiała jego córka Irmingard Aust, nie należąca do „bractwa”. Prace sygnował przeważnie pionową ligaturą „AP”, pełnym imieniem i nazwiskiem lub samym nazwiskiem, wyjątkowo tylko datując.
Przemysław Wiater