Nasz patriotyczny obóz rządzący wdepnął w kupę, którą sam zrobił. Tak, dokładnie, mam na myśli rozkład służb odpowiedzialnych za stan wód, czy szerzej środowiska naszego kraju. Wielu mieszkańców Polski i krajów, do których dotarła informacja o skażeniu Odry przeciera ze zdumieniem oczy i niedowierza, że można być tak opieszałym. Dodatkowo w obliczu bezprecedensowej katastrofy ekologicznej decydenci zajmują się przepychankami słownymi, zrzucaniem odpowiedzialności na innych i wyciąganiem faktów z przeszłości. Dla każdego myślącego człowieka to oznaka niedojrzałości, żeby nie powiedzieć niedorozwoju.
My, mieszkańcy Szklarskiej Poręby, mamy to szczęście, że o unikach, rozmywaniu odpowiedzialności i udawaniu, że nic się nie dzieje, ze strony decydentów samorządowych i służb powołanych w celu ochrony stanu środowiska, wiemy już od dawna. Egzaminem dla osób kierujących oczyszczalnią ścieków w Szklarskiej Porębie, odpowiedzialnym za stan środowiska i gospodarkę wodno-ściekową burmistrza, odpowiedzialnym za stan wód i rzek Państwowym Gospodarstwem Wody Polskie był sierpień 2020 roku, kiedy po udokumentowaniu nielegalnych zrzutów z oczyszczalni do rzeki Kamiennej oraz zawiadomieniu przeze mnie w imieniu Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu Sudetów Zachodnich “Przełom” szeregu instytucji oraz prokuratury jeleniogórskiej otrzymaliśmy puste zapewnienia naprawy sytuacji oraz odmowę wszczęcia śledztwa przez jeleniogórską prokuraturę. Mijają dokładnie dwa lata od silnego wzburzenia mieszkańców Szklarskiej Poręby na płynące ścieki zasmradzające Dolinę Kamiennej na długim odcinku wzdłuż drogi krajowej nr 3, które stały się wizytówką naszego “kurortu”. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. “zaistniałego w dniu 16 sierpnia 2020 roku w Szklarskiej Porębie zanieczyszczenia środowiska przez Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o. o. z/s w Mysłakowicach i dalej do rzeki Kamiennej (…) wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego, tj. na podstawie art. 17 par 1 pkt 2 kpk.” Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie Oddział we Lwówku prawniczym bełkotem domagał się ode mnie, żebym wskazał swój interes prawny w calej sprawie. Prezes KSWiK zapewnił, że do rozbudowy i modernizacji dojdzie jak najszybciej, a burmistrz Szklarskiej Poręby uznał, że w to wierzy i jemu mu to wystarczy.
W sierpniu tego roku cały kraj liczy tony martwych ryb wyławianych z Odry i nie wie, co będzie dalej, w końcu truchła są zjadane przez inne zwierzęta – ptaki, ssaki. To, co widzimy na powierzchni, to tylko ułamek całości. Jak podkreślają specjaliści w mule i na dnie zalega pewnie większość padłych ryb i innych stworzeń wodnych. Winnych wciąż szukają, ale ja nie na to chcę położyć nacisk.
Wiara i przekonanie, że należy czynić sobie ziemię poddaną, której sztandarową postacią był zmarły już szkodnik Jan Szyszko, doprowadziły do tego, że otacza nas zatrute i zdegradowane środowisko, że wielu mieszkańców Polski uważa, że człowiek ma prawo zmieniać świat, jak mu się podoba. Nie będę odkrywczy, gdy powiem, że literalne powtarzanie przekonań pasterzy z epoki brązu, które możemy odczytywać jako ciekawostkę historyczną, jest w początkach XXI wieku czystym debilizmem. My nie to, że nie powinniśmy nikomu dawać wolnej ręki w kształtowaniu i zmienianiu środowiska, ale powinniśmy objąć je skuteczną i profesjonalna ochroną. Przedsięwzięcia Wód Polskich w postaci regulacji rzek to oznaka mentalnego zacofania. Brak kontroli nad zrzutami ścieków do rzek to zbrodnia.
W naszym konkretnym przypadku zastanawia mnie jedno. Nie zdanie się na los przez burmistrza, nie zapewnienia na ładne oczy prezesa KSWiK, nie brak reakcji Wód Polskich, tylko postawa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który kazał zabezpieczyć gminie spłatę zaciągniętego przez spółkę kredytu w budżecie. To nie jest kredyt komercyjny zaciągany na polepszenie jakości pracy pracowników KSWiK, na wymianę floty czy zakup telewizorów do pokoju socjalnego. To pieniądze, dzięki którym Szklarska Poręba ma przestać zatruwać rzekę Kamienną, a oczyszczalnia ścieków przy ul. Hofmana ma działać zgodnie z obowiązującymi przepisami i normami sanitarnymi.
Czy jednostka państwowa finansowana z budżetu państwa może tak dowolnie postępować w obliczu, zgoda dużo mniejszego niż w przypadku Odry, ale jednak ciągłego zatruwania wód rzeki Kamiennej? Mam nadzieję (tak, głupi jestem), że zawiadomione przeze mnie wymienione poniżej instytucje odniosą się do tego faktu.
Na fali obecnego odrzańskiego smrodu o przypadku szklarskoporębskiej oczyszczalni ścieków zawiadamiam:
Premiera Rządu Rzeczpospolitej Polskiej
Ministerstwo Środowiska
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska
Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej
Ministerstwo Sprawiedliwości
Poniżej pismo do Premiera RP:
Czekam reakcji.
2022 Michał Pyrek
Załamanie , brak słów , pustka …. To ,do czego dopuścił “naczelnik ” Szklarskiej Poręby i toleruje nadal ten patologiczny stan , woła o pomstę ale nie do nieba czy prokuratury . Ten barbarzyński styl “zarządzania ” przez obecnego burmistrza woła o pomstę do mieszkańców tej , kiedyś niepowtarzalnej , miejscowości . Skoro jest brak reakcji ze strony władz miasta ( co nie jest niczym nowym ) , skoro jest brak reakcji ze strony stosownych urzędów to może już najwyższy czas żeby mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce ? Czy nadal pozwolą na wylewanie hektolitrów g…. na ich głowy ? Jestem zrozpaczony i doprowadzony do granic wytrzymałości totalną bezkarnością , brakiem kompetencji i tym co ” po sobie zostawi ” gospodarz naszego wspólnego domu – Szklarskiej Poręby i jego pomagierzy .
I pomyśleć ,że mieszkańcy utrzymują taką patologię … brak słów , po prostu brak słów .
Pytanie do burmistrza :
Gdyby na pana podwórku wybiło szambo ile czasu czekałby pan z usunięciem awarii ? 2 lata , 5 lat ? czy zostałoby to załatwione w ciągu kilku dni ?
Prawda jest też taka, że przy takim działaniu organów państwa KSWIK ma w nosie obecną sytuację. Pobierają horendalne opłaty za odprowadzenie ścieków, nie muszą inwestować w rozbudowę oczyszczalni bo opłaty z naddatkiem pokrywają ewentualne symboliczne kary. Współwłaścicielom KSWIK z ościennych gmin to odpowiada bo kasa się zgadza i nie muszą inwestować w oczyszczalnie w Szklarskiej. Jedna ogromna kara zmieniłaby tą sytuację. A tak mamy to co mamy 🙁
Dwa lata temu miałem nieprzyjemność uczestniczyć w spotkaniu z dyrektorem KSWiK. Pan dyrektor nie wyraził zgody, aby odnieść się do obecnej i wcześniejszej, krytycznej sytuacji dotyczącej niewydolności oczyszczalni ścieków. Chciał rozmawiać tylko o planach rozbudowy i zasadach funkcjonowania oczyszczalni. Mimo, że planowana rozbudowa oczyszczalni już wtedy nie byłaby w stanie spełniać norm czystości wody oczyszczonej i zrzucanej do rzeki, to pan dyrektor uznał, że wszystko jest w porządku i nie widzi niezasadności budowania niewydolnej oczyszczalni.
Zapytałem dyrektora, czy przynajmniej planowana rozbudowa będzie realizowana ze środków inwestycyjnych, które muszą być gromadzone przez KSWiK na tego typu przedsięwzięcia? Usłyszałem odpowiedź, że fundusz zostanie uruchomiony dopiero po rozbudowie, a cała inwestycja będzie finansowana z podwyższonych opłat taryfowych usługobiorców.
Cenię Pana Tymonidesa za publikowane opinie i wypowiedzi, ale uważam, że jest Pan wśród mniejszości, której jeszcze zależy. Osobiście nie liczyłbym na mieszkańców, którzy chcieliby zmian. Najlepiej widać to po wynikach wyborów samorządowych (rówież uzupełniających).