Wacław Jędrzejczak, wieloletni opiekun Wlastimilówki, domu – pracowni Wlastimila Hofmana, nie żyje. Umarł 14 stycznia w wieku 92 lat. Żył długo, chociaż to choroba płuc wplotła w jego życie Szklarską Porębę i Wlastimila Hofmana. W młodym wieku przebywał rok w sanatorium płucnym w naszym mieście i wtedy to nawiązał znajomość, która przerodziła się w przyjaźń, którą deklarowały obie strony.
W czasach, gdy nie rządziły wąskie klapki mamony niszczącej przestrzeń i krajobraz, Pan Wacław, będąc przyjacielem, a w późniejszym okresie opiekunem Ady i Wlastimila Hofmanów, na drodze ich testamentu stał się strażnikiem artystycznej i materialnej schedy po karlińskim z urodzenia, a krakowskim z decyzji rodziny malarzu.
Był człowiekiem innej epoki. Nie wiedział, jak przebiegają granice działki wokół Wlastimilówki, chciał aby samorząd współfinansował dom, który objął w prywatne posiadanie. Może to obecnie trochę dziwić, aczkolwiek ludzi nie będących kasami fiskalnymi nie powinno. Są sprawy, które trwają, żeby użyć języka ekonomii, jako własność nas wszystkich i handlować nimi nie sposób. Żyjemy jednak w czasach, gdy kupczy się wszystkim, tak ciałem, jak ideami. Oby Wlastimilówki, po śmierci Wacława Jędrzejczaka nie spotkał los produktu na sprzedaż.
Film wspomnieniowy o Wlastimilówce, o której historię snuje Ś.P. Pan Wacław można obejrzeć na kanale YouTube (>>>link).
2020 Redakcja
Liczę na mądrość spatkobierców by dom Wlastimila Hofmana nadal trwał i cieszył oko zwiedzających. Dobrym rozwiązaniem byłaby fundacja.