-0.5 C
Szklarska Poręba
piątek, 26 kwietnia, 2024

Ryszard Rzepczyński znowu wyprzedza.

Komitet LEPSZA SZKLARSKA PORĘBA prowadził w kolejności uruchomienia dialogu z mieszkańcami na Facebook’u. Pokazało się kilkanaście komentarzy. Teraz, znowu jako pierwszy,  zaprasza mieszkańców na otwarte spotkanie wyborcze. Inna strategia wyborcza to cierpliwe chodzenie po domach. Puk, puk, dzień dobry. To ja, wasz kandydat na burmistrza/radnego. Nazywam się Jan Kowalski. Kandyduję, ponieważ mam pomysły na poprawienie warunków życia mieszkańców. Na przykład na ceny wody, ceny śmieci, tłok na ulicach, obwodnicę, ale wracając do tu i teraz – na to, na tamto…. i tak dalej, czyli praca organiczna. Niewidowiskowa, nie pod publiczkę, tylko bezpośrednia konfrontacja z wyborcą w okręgu. Internet, plakaty (niedługo zawisną), to kampania zdystansowana. Potrzebna, nawet konieczna, ale niewystarczająca, chyba, że dany komitet jest pewny wygranej. Był już taki jeden, co to nie miał z kim przegrać i otwierał szampana! Spotkanie na żywo to inna jakość. Konfrontacja bezpośrednia, zbiorowa, żywiołowa. Dużo w tym teatru, krygowania się, ale wizerunkowo, odważne pokazanie twarzy jest cenne. W internecie śladowo widać twarze kandydatów. Ryszard Rzepczyński pojawił się raz, Grzegorz
Sokoliński może 3x w tym 2x na fotkach-grafikach wystylizowanych, z fajką-symbolem. Tylko raz zwyczajnie, w rozmowie z człowiekiem. A gdzie są kandydaci na radnych? Wyłom w murze zrobili tylko  Janusz Lichocki i Przemysław Wiater. Obaj jednorazowo, ogłaszając swoje kandydowanie. Obowiązuje, jakaś niezrozumiała, wstrzemięźliwość w publikacji wizerunku. Teraz pojawiły się dwa nazwiska Marzena Filusz i Joanna Krawietz – nadal bez twarzy.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

Skomentuj artykuł

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje