Na ostatniej, nadzwyczajnej, sesji Rady Miejskiej na wniosek niedawno powołanego klubu radnych “Gospodarni i Odpowiedzialni” odwołano zastępcę przewodniczącego rady Radosława Przybylskiego.
Na stanowisko zastępcy powołano radną Małgorzatę Drużkowską.
W uzasadnieniu radni klubu GiO podali, że jako klubowi należy im się to stanowisko. Zmiana na stanowisku zastępcy jest efektem rozmów, jakie prowadził radny Janusz Lichocki z radnymi “Gospodarnych” jesienią zeszłego roku w obliczu ponownego wyboru na przewodniczącego.
Redakcja 2021
Pan przytoczy jeszcze uzasadnienie tego drugiego klubu złożone wraz z wnioskiem o odwołanie Małgorzaty Drużkowskiej z funkcji przewodniczącej.
W odpowiedzi do Pani Agaty:
Zawiązany w 2019 roku klub radnych “Lepsza Szklarska Poręba dla Mieszkańców” zawnioskował o odwołanie przewodniczącej RM, pani Małgorzaty Drużkowskiej, gdyż jako klub większościowy chciał wprowadzić swojego kandydata na to stanowisko. Była to argumentacja identyczna do wniosku “Gospodarnych i Odpowiedzialnych” o odwołanie Radka Przybylskiego i jako taka nie podlega moim zdaniem dyskusji. Jednak w chwili obecnej klub większościowy jest mniejszościowym – po śmierci radnego Przemka Wiatera, faktycznej separacji od prac klubu radnej Sylwii Cybulskiej oraz niejasnej postawie przewodniczącego Janusza Lichockiego (widocznej np. w głosowaniach).
Klub “Lepsza Szklarska Poręba dla Mieszkańców” ma charakter destrukcyjny. Ogranicza się tylko do krytyki posunięć władz miasta i kieruję się przede wszystkim personalną niechęcią do osoby burmistrza. Nie służy to miastu bo brak tu jakiejkolwiek merytoryki, więc nie dziwię się, że ów klub zaczyna się uszczuplać.
Pani Agato, ma Pani rację. Panująca obecnie sytuacja w gminie, do której przyczynił się także urzędujący burmistrz, a z którą nie wie co zrobić (lub nie chce w nią ingerować) znaczna część radnych wymaga po prostu destrukcji. Wygoda, oportunizm, brak przejrzystości oraz zrozumienia czym może i powinien być samorząd lokalny, przy mizernej ochronie interesu mieszkańców powoduje, że jedynym sensownym posunięciem jest zmiecenie obecnego porządku. I proszę nie pisać o personalnej niechęci do osoby burmistrza. Gdyby Pan burmistrz choć w połowie wywiązywał się z obietnic wyborczych, to by był na rękach noszony. Proszę przejrzeć raz jeszcze “7 Filarów” – program burmistrza oraz “Gospodarnych” i porównać z realizacjami w przestrzeni gminy. W warunkach polskiego samorządu naprawdę niewiele potrzeba, żeby się wyróżnić. Ale należy działać, posiadać zakrojoną wizję tego, co chce się osiągnąć i znać sposoby oraz drogi do wyznaczonego celu. Czy MY, mieszkańcy miasta turystycznego rozpoznawalnego w całej Polsce nie powinniśmy zadbać o odpowiadający wyzwaniom rzeczywistości format naszych władz? Zgodzę się z Panią: nie skaczmy sobie do oczu, tylko wspólnie pracujmy nad definiowaniem problemów dotykających gminę oraz poszukiwaniem i opracowywaniem środków zaradczych. Jednak należy podkreślić z całą mocą – obecna formuła “wygodnej pracy” w Magistracie się zużyła. Być może była wystarczająca, gdy niewiele się w Szklarskiej działo, ale obecnie szkodzi miastu w dwójnasób – umacnia stagnację oraz psuje stosunki w samym urzędzie. Już teraz jest przed nami ogrom wyzwań i konsolidacja ludzi, którym droga Szklarska Poręba jest warunkiem koniecznym. Przy czym nie nie dajmy się zwieźć działaniom pozornym i osobom, dla których “kariera” jest celem nadrzędnym. Przyznaję, że krytyki jest aż za dużo, ale niestety (i piszę to z bólem), pole zaniedbań jest większe niż powierzchnia upraw bawełny w Uzbekistanie.
Panie Michale, Pan już nie raz wspinał się na szczyty hipokryzji. Chętnie się Pan powołuje na “7 Filarów” ale właśnie realizację tych zamierzeń blokowała do tej pory większość w radzie 🙂 Burmistrz bez wsparcia rady ma ograniczone pole działania, bowiem to rada sprawuje faktyczną władzę w mieście a burmistrz ponosi za to odpowiedzialność. Zarówno do Pana jak i do “miejskiej opozycji” żadne argumenty nie docierają. A szkoda, bo jeśli nie chcecie pomagać to moglibyście chociaż nie przeszkadzać. Tymczasem blokowanie realizacji działań i jednoczesne oskarżanie o niespełnianie obietnic wyborczych jest właśnie hipokryzją. Arytmetyka jest prosta. Nie większości nie ma realizacji programu – przy zaślepionej opozycji nie jest to możliwe. A gdzie są w takim razie obietnice wyborcze Lepszej Szklarskiej czy tego drugiego komitetu (nazwy nie pamiętam). Przecież mieli większość???? Problem tylko, że prócz większości nie mieli nic. Inicjatywa uchwałodawcza na poziomie zerowym. Null. W zamian za to wygodna rola jury oceniającego. Tak jest najłatwiej. Również Panu. Pan nie bierze odpowiedzialności za słowo, dbając tylko o to aby przekaz był sensacyjny i populistyczny. Tymczasem władze miasta ponoszą pełną odpowiedzialność za swoje posunięcia i działania. I to jest ta podstawowa różnica. Nie mam nic przeciw krytyce, ale uleganie wygodnym stereotypom że urzędnik to nierób, leń i wróg mieszkańca zalatuje bolszewizmem. A jeśli już się mamy licytować to większym wrogiem jest ten który wszystkimi sposobami stara się torpedować rozwój miasta w takim stylu lokalnego Kononowicza – czyli Bo wszystko jest złe. Takie zaś wrażenie można odnieść po pobieżnej nawet lekturze Głosu. Nie ma tu słowa o inwestycjach, działaniach służących poprawie bytu mieszkańców – jest tylko nieustająca krytyka. Często oparta na informacjach zręcznie preparowanych.
Pani Agato, napisała Pani, że “rada sprawuje faktyczną władzę w mieście a burmistrz ponosi za to odpowiedzialność”. Pani udaje, czy faktycznie nie orientuje się w tym, jakie są uprawnienia organu wykonawczego i uchwałodawczego gminy? I gdzie Pani widzi rozwój gminy? Tu większość spraw idzie, jak po grudzie. Nawet jeśli mamy się z czego cieszyć, jak z punktów widokowych, to ich realizację i nadzór można o kant stołu rozbić. “Rozwój” jest, ale liczony w metrach sześciennych wylanego betonu prywatnych inwestycji i powierzchnią zdegradowanego środowiska Szklarskiej Poręby. Znam większość urzędników zatrudnionych w UM i wiem, że znaczna ich część to wartościowi ludzie, którzy mają ograniczone możliwości rozwinięcia skrzydeł. Dlaczego? Bo nie stanowią zespołu, bo ich codzienna praca to walka z chaosem, bo nie dba się o to, żeby czuli sens i cel swojej pracy. Jest jeszcze jedno. W 2019 roku spotkałem się na, nazwijmy ją “rozpoznawczą”, rozmowie z burmistrzem Zbigniewem Misiukiem. Burmistrz Misiuk nie krył, że atmosfera w UM jest zła. Po 2 latach wiem, że lepiej nie jest. Proszę spojrzeć tak po ludzku, porzucając barwy proporców, nie przywołując skrótów myślowych i stwierdzeń zapewniających dobre samopoczucie osób, które psują nasz samorząd. To nie jest preparowana rzeczywistość, to się dzieje naprawdę. Do tego dochodzi przyzwyczajenie, że uzgadnia się wiele rzeczy (za przeproszeniem) “na gębę”, lub “po łebkach”, zamiast drogą urzędową wykorzystując pełne prerogatywy, jakie daje organowi wykonawczemu, czyli burmistrzowi, ustanowione prawo. Przykładem mogą być analizowane wpływy do budżetu z tytułu zajęć pasa drogowego. Proszę przeczytać o tym w GŁOSie. I nie pobieżnie. O ściekach w Kamiennej Pani słyszała, mam nadzieję. To kolejna sprawa, która dynda swobodnie. A radni? Wszyscy, jak jeden, niezależnie od korzeni wyborczych, wnoszą, apelują, proszą – na każdej komisji, na każdej sesji. Proszę zajrzeć do protokołów. I co? I nic. Umów gminy z deweloperami nie mogą się doprosić. Pani to nie przeszkadza? Bo mi tak.
Panie Michale jest Pan nużąco monotematyczny 🙂 “Nawet jeśli mamy się z czego cieszyć, jak z punktów widokowych, to ich realizację i nadzór można o kant stołu rozbić” – no prosze może Pan rozwinie tę myśl? I druga sprawa dla Pana. Niech Pan z łaski swojej zapozna się z chronologią wydawanych zezwoleń, warunków zabudowy (czy jak to się tam nazywa) odnośnie tych metrów sześciennych wylanego betonu prywatnych inwestycji a zwłaszcza tzw. apartamentowców. Dlaczego nigdy nie podjął Pan trudu zobrazowania tego problemu. Kto i kiedy wydawał kolejne zezwolenia, Warunki Zabudowy dla największych obiektów które powstały i dalej powstają na terenie miasta. Jakie są prawne możliwości ich powstrzymania? Jak wysokie odszkodowania wchodzą w grę? Łatwo Panu przychodzi rzucanie bardzo powierzchownych oskarżeń. Co do atmosfery w Urzędzie to się nie wypowiem, nie bywam tam tak często jak Pan, więc Przyjnuję że Pan wie lepiej. O ściekach w Kamiennej o oczyszczalni już Pan pisał…..i niewiele było tam prawdy 🙂