-3.6 C
Szklarska Poręba
piątek, 6 grudnia, 2024

Współpraca z burmistrzem odc. 1

Konserwator zabytków a sprawy Gminy.

Padło ostatnio sporo zawezwań do współpracy, pomocy burmistrzowi, zejścia z drogi konfliktu na pokojową ścieżkę obsypaną różanym kwieciem. Mogliśmy w komentarzach przeczytać m. in. „Moim zdaniem radni powinni siąść do stołu razem z Burmistrzem omówić sprawy naszego miasta, a nie pluć jadem”.

Wszystko to godne pochwały i piękne niczym defilada wojskowa, Cóż, kiedy pokaz ma się nijak do codziennego smrodu koszar.

Natomiast w pełni zrozumiała jest potrzeba funkcjonowania szerokiej koalicji działania na rzecz miasta. Można ją wręcz nazwać palącą, choćby ze względu na zmiany zachodzące w przestrzeni Szklarskiej Poręby.

Chcę Państwu przedstawić w cyklu “współpraca z burmistrzem” cztery przykłady aktywności naszego burmistrza, który zapewnia o swojej otwartości na współpracę z KAŻDYM.

Inicjatywa radnego Wiatera, zaproszenie od burmistrza Grafa

W pierwszym odcinku będzie mowa o spotkaniu zorganizowanym z inicjatywy radnego Przemysława Wiatera. Na 4 czerwca pan Burmistrz zaprosił na spotkanie połączonych komisji rady miejskiej z panem Krzysztofem Kurkiem, kierownikiem Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Jeleniej Górze. Byli obecni mieszkańcy, radni, pracownicy Referatu Inwestycji oraz pan Burmistrz Mirosław Graf. To było działanie trafione w punkt. Od jakiegoś czasu odczuwaliśmy silną potrzebę zorganizowania takiego spotkania.

Wszyscy mieszkańcy wiedzą, jaka jest rola konserwatora zabytków na terenie naszej gminy, a przynajmniej ci, którzy chcieli wyciąć drzewo. Patrząc jednak na wzniesione Blue Mountain, dźwigane ku górze tandetne Platinum i Kordeusza, uroczy budynek na ul. Uroczej, można wywnioskować, że rola konserwatora zabytków zaczyna się i kończy na zieleni miejskiej.

Skąd nadzór konserwatora zabytków w Szklarskiej?

Układ Szklarskiej Poręby został wpisany do rejestru zabytków w 1980 roku. Dlatego delegatura jeleniogórska jest stroną każdego postępowania o wydanie pozwolenia na budowę w gminie, czy na zmianę w zasobach zieleni miejskiej. Do decyzji o wpisie miasta do rejestru nie dołączono jednak załącznika graficznego określającego granice obszaru objętego ochroną, co dodatkowo komplikuje pracę delegatury w Jeleniej Górze, gdyż blisko 3/4 powierzchni Szklarskiej zajmują lasy.

Teoria i praktyka

W teorii wszystko wygląda przyzwoicie. Konserwator może, lub nie może udzielić zgody na zgłoszoną nową inwestycję, rozbudowę lub przebudowę istniejącego obiektu. Ma do tego stosowne instrumentarium, będąc zarazem stroną, która w stosunku do innych uczestniczących w procesie uzyskania pozwolenia na budowę, dysponuje wiedzą i reprezentuje szerszy kontekst kulturowy w porównaniu do np. silnie zekonomizowanego spojrzenia inwestora, tudzież urzędnika widzącego w nowym obiekcie przejaw „rozwoju” gminy.

Praktyka wskazuje jednak, że rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana.

Konserwator wydaje decyzję w oparciu o projekt i miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego lub, przy ich braku o warunki zabudowy wydawane na podstawie obowiązującego studium zagospodarowania i kierunków rozwoju przestrzennego gminy. Obecny na każdym etapie procesu jest lobbing, a im większych pieniędzy dotyczy, tym silniejszy i agresywniejszy. Pan Krzysztof Kurek sam przyznał, że choć spotkania i rozmowy z „dużymi” inwestorami są stresujące i nie należą do najprzyjemniejszych, to już do nich przywykł.

Budynek “Goldene Aussicht”, później “Jutrzenka” przy ul. Osiedle Podgórze 14 jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Cóż, kiedy reklama siatkowa jest ważniejsza, a zdanie właściciela obiektu najważniejsze…. (zdj. MP, kwiecień 2019)

Problemy ze spotkania

Na spotkaniu można było usłyszeć o różnych problemach, które można sprowadzić do następujących grup zagadnień:

  1. obecne miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego nie zabezpieczają miasta przed niebezpieczeństwami związanymi z nadmierną zabudową; konserwator zabytków nie krył, że w jego opinii wynika to z jakości miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla Szklarskiej Poręby (brak reakcji kierowniczki Referatu Inwestycji i burmistrza);

  2. miasto nie pilnuje swojego mienia i nie dba o należytą ochronę obiektów i historycznych układów zieleni (przypadek wycięcia drzew na ul. 11 Listopada, rosnących na granicy mienia gminy i prywatnego inwestora; sprawa relacjonowana na spotkaniu przez mieszkańców: Joannę Misiewicz-Krogsgaard, Józefa Umpirowicza i Hannę Korolczuk)

  3. specyficzne dla współczesnej biurokracji rozbicie procesu decyzyjnego wpływa w konsekwencji na podział zakresów odpowiedzialności pośród wielu instytucji wydających decyzje, co daje każdej ze stron alibi w postaci „to nie my, to oni”; a przy umiejętnym lobbowaniu inwestor może spodziewać się gruszek na wierzbie (przykład pozwolenia na budowę wydanego przez starostwo dla projektu apartamentowca koło Hotelu Szklarka; na chwilę obecną dzięki interwencji naszego UM i pana Józefa Umpirowicza wstrzymane).

Skazani na ostrożność

Samorząd lokalny działa w niełatwym otoczeniu. Z jednej strony powinien chronić krajobraz gminy (obliguje go do tego np. art. 7 ust. 1 w pkt. 1 i 9 ustawy o samorządzie gminnym), z drugiej nie powinien całkowicie zamykać się na inwestora. W gminach sprawnie zarządzanych, z wyraźnie i jasno zdefiniowaną strategią rozwoju, którą organ decyzyjny wpisuje w swoje działania i trzyma się ich niezależnie od zmian personalnych na stanowiskach, można wydzielić konkretne treny pod inwestycje, a po ich wykorzystaniu zająć się konsumpcją zaistniałych rozwiązań i skupić się na poprawie jakości funkcjonowania społeczności lokalnej, instytucji gminnych, sektora usług i przedsiębiorstw. W przypadku gmin takich, jak Szklarska, należy szczególnie zadbać o sterowność procesami inwestycyjnymi na obszarze gminy, w czym może pomóc powiększanie lub wprowadzanie nowych obszarów chronionych i wykorzystanie wszelkich dostępnych narzędzi prawnych do wyrażenia swojego ewentualnego sprzeciwu.

Propozycje konserwatora zabytków

Spotkanie z panem Krzysztofem Kurkiem zaowocowało konkretnymi propozycjami konserwatora założonymi pod adresem gminy Szklarska Poręba:

  1. występowanie raz w miesiącu z wnioskiem do konserwatora o dostęp do informacji publicznej, co jest obecnie procedowane przez jeleniogórską delegaturę (daje to wiedzę o inwestycjach, w których gmina nie jest stroną; można także na podstawie takich informacji próbować budować front sprzeciwu dla intensywnej zabudowy poprzez wykazywanie naruszenia interesu społecznego – gmina może być motorem działania, zwłaszcza, że jej pracownicy mają zasoby wiedzy i możliwości instytucjonalnej reakcji),

  2. pomoc przy opracowywaniu uchwały regulującej zabudowę tymczasową (budy handlowe) oraz natrętne reklamy, co postulowali nasi radni w czasie spotkania (nie chodzi o tzw. uchwałę krajobrazową – na to już zwracali uwagę radni z Karpacza na majowym spotkaniu, iż można to uregulować bez pomocy tego narzędzia prawnego),

  3. dodanie przedstawiciela konserwatora zabytków do składu miejskiej komisji urbanistycznej,

  4. pomoc przy scedowaniu przez wojewódzkiego konserwatora zabytków decyzji dotyczącej organizacji zieleni miejskiej na pracownika UM (przy zachowaniu głosu konserwatora w stosunku do historycznych układów zieleni, np. wzdłuż dróg, albo na skwerach).

Co na to urząd?

Teraz czas na przedstawienie najistotniejszego aspektu całego dwugodzinnego spotkania. Te konkretne propozycje konserwatora zabytków musi ktoś „skonsumować”. O ile wniosek o dostęp do informacji publicznej może złożyć każdy mieszkaniec, o tyle pozyskaną wiedzę trzeba umiejętnie wykorzystać. Odczytać procedowane inwestycje językiem opracowanych planów, studiów, a w razie zdefiniowania zagrożenia, móc uargumentować naruszenie interesu społecznego, aby stać się stroną w procesie inwestycyjnym.

Ani burmistrz, ani żaden z pracowników UM nie odezwał się słowem. Nieme kino.

Radny Przemysław Wiater kilkukrotnie zwracał się przy propozycjach konserwatora zabytków z zawołaniem do burmistrza Grafa: „prawda, panie burmistrzu?”, „tak, panie burmistrzu?”. Niestety bez odzewu. To jest właśnie owa współpraca z radnymi.

Każdy połapany człowiek, wie, że należy kuć żelazo, póki gorące. Jeśli na sali siedzi 20 osób, radni, pracownicy UM, mieszkańcy i konserwator zabytków, to ze spotkania należy wyjść, nie z ulgą, że się skończyło, tylko z konkretnymi ustaleniami do wdrożenia. Jest to o tyle dziwne, że to burmistrz przecież zaprosił konserwatora zabytków do budynku Urzędu Miejskiego.

Cóż dalej począć z tym fantem?

Przy okazji spotkania z konserwatorem zabytków aż się cisną na usta pytania:

  1. czy w UM potrafią na chwilę obecną w ogóle zdefiniować interes społeczny gminy, mieszkańców (bo jak wskażą jego naruszenie?),

  2. czy organ decyzyjny ma plan inwestycyjny, który wyznacza kierunki polityki przestrzennej gminy (np. zabudowujemy taką powierzchnię gminy, takimi obiektami, a resztę zostawiamy) i pilnuje się go, jak dziecko matki na Placu Czerwonym.

Rozumiem, że uwagi wielu komentujących na łamach GŁOSU SZKLARSKIEJ PORĘBY odnośnie postawy części radnych mogły wynikać z niepełnej wiedzy na temat rzeczywistego wypracowywania decyzji organu decyzyjnego z organem uchwałodawczym. Podałem Państwu jeden z drobnych przykładów.

Tymczasem radni 15 lipca na Komisji Rozwoju Gospodarczego i Gospodarki Komunalnej przypomnieli urzędnikom magistratu „(…) o konieczności skierowania zapytania do Konserwatora Zabytków dot. realizacji inwestycji w Szklarskiej Porębie tj. wglądu do składanych projektów opiniowanych przez Konserwatora” (z >>> protokołu posiedzenia komisji). Jeśli mieszkasz w Szklarskiej Porębie, to na drugie powinieneś mieć “Cierpliwość”.

    2019 Michał Pyrek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

6 KOMENTARZE

  1. No to jest piękny temat do współpracy. Organ uchwałodawczy działając wspólnie z organem wykonawczym szybko może zgromadzić dane, zdefiniować zagrożenia, obrać drogę działania w myśl zrównoważonego rozwoju. Tylko czy obie strony mają na to chęci?

  2. Budynek “Goldene Aussicht”, później “Jutrzenka” przy ul. Osiedle Podgórze 14
    Czy reklama na zabytkowym budynku, zasłaniająca go, jest legalna? Co na to konserwator?

  3. Na spotkaniu z Panem Kurkiem ,padła z jego strony bardzo ciekawa deklaracja, o możliwości konsultacji z jego urzędem decyzji związanych z nowymi pozwoleniami na budowę . Praktyka taka funkcjonuje już w Karpaczu ze stowarzyszeniem SOKiAS .
    Jak wielokrotnie informował nas Pan burmistrz – miasto formalnie nie ma wpływu na decyzje urzędu konserwatora w tej materii, tak więc teraz pojawia się taka możliwość. Spotkanie odbyło się 04.06.br., od tego czasu trzykrotnie już zapytywałem na komisjach (tych, na których burmistrz nie bywa), co dzieje się w tej materii. Ostatnio Pani przewodnicząca rady odpowiadała, że niema jeszcze żadnej informacji w tej sprawie z UM. Jeżeli dzisiaj 22.07.19 (mamy komisję) dalej nie będzie żadnej informacji w tej materii, zwrócimy się do Pana Kurka jako grupa radnych.
    Jak mawia jeden z naszych literackich noblistów ..”ino oni nie chcą chcieć”.

  4. Przypomnę tylko dla porządku, że byłem inicjatorem zaproszenia Krzysztofa Kurka, kierownika jeleniogórskiej delegatury PSOZ na spotkanie z radnymi Rady Miejskiej.

    • Zgadza się Przemku. Podkreśliłem to w nowej edycji tekstu. Poddałeś taki pomysł pod dyskusję na jednym ze spotkań KS w KiSie na ul. Kolejowej. Przed samym spotkaniem z panem Krzysztofem Kurkiem, pani przewodnicząca Małgorzata Drużkowska zapewniała, że burmistrz będzie obecny na spotkaniu, gdyż to on zaprosił do UM konserwatora zabytków. Ojców więc mamy 🙂 Teraz czekamy na sukces.

Skomentuj artykuł

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje