Po przegłosowaniu wotum nieufności wobec burmistrza Szklarskiej Poręby, Mirosława Grafa Radni opublikowali w GŁOSIE SZKLARSKIEJ PORĘBY wspólne oświadczenie. Jest ono odpowiedzią na trzy publikacje. Jedna – anonimowa na stronie 24jgora.pl. Druga – autorstwa Roberta Koteckiego, redaktora biuletynu miejskiego “Pod Szrenicą”. Druga jest kopią pierwszej. Trzecią jest wywiad z radnym Rafałem Wróblewskim, również w 24jgora.pl.
Poniżej publikujemy indywidualne stanowiska Radnych, którzy przegłosowali nieudzielenie wotum zaufania.
Nie udzieliłam wotum zaufania Mirosławowi Grafowi z powodów, które wskazali poniżej koledzy, sygnujący nasze wspólne oświadczenie. Jestem w stanie dostrzec również pozytywne skutki sprawowania władzy przez Burmistrza. Jednak brak współpracy z Radą Miejską, przy tak wielu istotnych sprawach, które trzeba pilnie rozwiązać sprawia, że na ten moment nie jestem przekonana oddać swojego głosu na “tak”. Mam nadzieję, że pan Burmistrz potraktuje to jako wezwanie do konstruktywnej współpracy z całością Rady Miejskiej, a nie politykę, której w najmniejszym stopniu nie mam zamiaru uprawiać.
Przy okazji, pragnę zapewnić Panów Rafała Wróblewskiego i Roberta Koteckiego, autorów wypaczającego rzeczywistość artykułu, w którym to napisano, że nie zależy mi na losach Szklarskiej Poręby. Drodzy Panowie, wszystkie moje dotychczasowe działania, jako członka Rady Miejskiej, były podyktowane jak największą troską o losy Szklarskiej Poręby. Możecie być co do tego na 100% pewni i byłabym wdzięczna, gdybyście więcej nie uciekali się do podobnych manipulacji, bo jest to po prostu nieuczciwe.
Sylwia Cybulska.
***
„Burmistrz Szklarskiej Poręby z absolutorium, ale bez wotum zaufania” – to tekst, który ukazał się po ostatniej sesji Rady Miejskiej w Szklarskiej Porębie w 24jgora.pl. Nie sposób się do niego nie odnieść. Autor artykułu – domniemam, że to pan Robert Kotecki, bo w miejskim biuletynie podpisał się pod tym samym tekstem – zręcznie manipuluje faktami i gra na emocjach czytelników. Przejdźmy więc do kwestii merytorycznych.
Po pierwsze: przygotowywany przez burmistrza raport – w tym roku bardzo obszerny – ma stanowić podstawę do dyskusji nad stanem miasta. Ta dyskusja, zgodnie z obowiązującymi przepisami, ma się odbywać na sesji absolutoryjnej. To nie radni są od tego aby wnosić uwagi do raportu w trakcie jego tworzenia. Owszem, mogą przygotować uchwałę, która określi jakie istotne elementy i aspekty ma zawierać raport i do czego w raporcie ma odnosić się burmistrz, sam raport jednak przygotowuje burmistrz.
Po drugie: w trakcie sesji absolutoryjnej Rada Miasta głosuje nad wotum zaufania dla burmistrza w kontekście całości działań burmistrza w poprzednim roku, a nie nad raportem, jak zręcznie to sugeruje w swoim tekście pan Kotecki.
Przejdźmy do przedstawionego raportu. Tak naprawdę jest on zbiorem rocznych sprawozdań poszczególnych miejskich jednostek organizacyjnych. Większość z nich radni mieli okazję wysłuchać na poprzednich sesjach. Część analityczna raportu zupełnie nie odnosi się do zagrożeń naszego miasta. Raport słowem nie wspomina o tym, że mamy problemy komunikacyjne, które jeszcze się nasilą po otwarciu kolejnych obiektów hotelowych i powstających apartamentowcach. Nie odnosi się do ograniczeń w dostawie gazu do miasta, a tym samym realizacji polityki anty smogowej. Nie wspomina o niewydolności oczyszczalni ścieków w okresach wzmożonego ruchu turystycznego. Nie wspomina o tym, że rok 2018 był jednym z najgorszych pod względem pozyskania inwestycyjnych środków zewnętrznych. Czy taki raport można nazwać rzetelnym? Na te właśnie problemy zwracali uwagę radni w czasie dyskusji nad raportem, czego nie raczył zauważyć autor artykułu. Burmistrz w swoim raporcie nie przedstawił żadnych elementów świadczących o tym, że w minionym roku podjął jakiekolwiek kroki, aby tym zagrożeniom przeciwdziałać. Wymienione powyżej zagrożenia bezpośrednio wpływają na jakość życia mieszkańców naszego miasta, a podstawowym zadaniem burmistrza jest dbałość o tą jakość. Dochodzi tu jeszcze kolejne zagrożenie dla dochodów budżetowych miasta jakim jest niekorzystne orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie sposobu opodatkowania aparthoteli. Widać wyraźnie, że w działaniach burmistrza brak jest perspektywicznego spojrzenia na miasto i problemy z jakimi borykają się mieszkańcy.
Odnosząc się do samego artykułu trzeba przyznać, że jest to tekst rodem z minionej epoki. Autor, doskonale wczuwa się w rolę tuby propagandowej burmistrza. Zręcznie tworzy atmosferę zmowy radnych „destruktorów”, których jedynym celem jest zemsta polityczna za poniesione porażki. Mało tego, ten schemat działania się powtarza, bo przecież w poprzednim roku burmistrz nie uzyskał absolutorium z tego samego powodu. Aby całości nadać ton autentyczności wskazuje imiennie głównego wichrzyciela. Przy tym pomija podniesione w czasie sesji przez radnych wyżej przedstawione kwestie, marginalizując je do kwestii braku wody w rzece Kamiennej, czy jakoby wyjaśnionego, już zakupu auta dla urzędu. Nawiasem mówiąc, nie tyle chodziło o formalne kwestie zakupu auta, ile o brak dialogu z radnymi w tej sprawie, który oficjalnie na sesji obiecał burmistrz.
Aby całości nadać odpowiedniej dramaturgii, 24jgora.pl przeprowadza wywiad z radnym Wróblewskim, który jest „zrozpaczony” nieznajomością materii radnych wyrażających się inaczej niż oczekuje tego pan burmistrz. Szkoda tylko, że dla rzetelności dziennikarstwa nie porozmawiano z kimkolwiek reprezentujących odmienne stanowisko.
Na zakończenie, szkoda również, że pan burmistrz w nieudzieleniu przez Radę Miasta wotum zaufania widzi politykę, a nie krytykę braku działań służących rozwiązaniu problemów, z którymi boryka się miasto. Panie burmistrzu, jeżeli nie potrafi pan przyjąć krytyki i okazuje pan radnym myślącym inaczej niż pan, swoje oburzenie, to czy będzie pan potrafił konstruktywnie podejść do przedstawionych problemów i podjąć stosowne działania? Mam nadzieję, że ta refleksja przyjdzie dla naszego wspólnego dobra.
Mirosław Hochół
***
Dlaczego jestem na NIE?
Brak całościowego podejścia do rozwiązywania problemów w mieście. Działania punktowe są typowe w wielu obszarach działalności włodarza.
W Raporcie o stanie miasta, który był podstawą dyskusji nad działaniami podjętymi przez burmistrza Szklarskiej Poręby znajduje się informacja o realizowanych celach i polityce. Swoistą bazą raportu była „Strategia zrównoważonego rozwoju gminy Szklarska Poręba”. Dokument pochodzi z 2001, co nie oznacza, że już nie obowiązuje. Wręcz odwrotnie.
1. Miasto w roku 2018 kontynuowało rozwój „inercyjny”. Czy, w ogóle można nazywać to rozwojem? Cały proces był kierowany przez deweloperów, dawno przekraczając granicę, na której powinniśmy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy na to przygotowani? Odpowiedź jest oczywista.
Tym czasem w obszarze celów strategicznych czytamy: „Zmiana układu komunikacyjnego” (cytat z raportu o stanie miasta). W tym obszarze w roku 2018 nie zrobiono nic.
W sezonie przeżywamy komunikacyjny dramat. Jak ma dojechać karetka pogotowia czy Straż Pożarna, gdy od centrum do wyciągu stoi zwarty korek, a jedzie się tam ok. 1 godziny!? Żadna z wyremontowanych ulic, ani Kołłątaja, Stroma, czy Turystyczna nie rozwiązuje problemu, tylko „pudruje”. Przypomina, to trochę cerowanie zużytych spodni – wstawiamy łatę na dużej dziurze, a tuż obok materiał się rozłazi powstaje nowa.
2. Dalsze elementy infrastruktury miejskiej – ścieki. Oczyszczalnia jest niewydolna. Uwaga – te słowa wypowiadał Kierownik KSWIK – Burmistrz nie reagował. Miasto jest udziałowcem KSWiK, więc nasz Burmistrz może reagować. Tymczasem próbuje łagodzić stosując okrągłe frazesy, w stylu – tylko w chwilach szczególnego natężenia ruchu mamy problem i oddajemy ścieki o niższym stopniu oczyszczenia. Czy, rzeczywiście mamy jakąś rezerwę, wystarczy pojechać na ul. Hofmana. Powąchać powietrze i porozmawiać z mieszkającymi tam ludźmi. Jak długo próbują sprzedać swoje nieruchomości? Tymczasem decyzje przyłączeniowe wydawane są cały czas dlaczego? Odpowiedź jest oczywista KSWiK chce mieć lepszy wynik finansowy na koniec roku, a nowy klient oznacza przychód. Pecunia non olet. Pytanie tylko, dlaczego wzrost przychodów i zysków KSWiK (wg. raportu za rok 2018 zysk brutto KSWiK = 2,7 mln brutto) odbywa się kosztem komfortu życia mieszkańców Szklarskiej Poręby? Przypominam, że nasze miasto jest udziałowcem tej spółki, a nasz pan Burmistrz ma na to bezpośredni wpływ.
3. Woda – tu jeszcze nie jest najgorzej, ale wg. hydrologów i dyr. Karkonoskiego Parku Narodowego, Andrzeja Raja jesteśmy blisko punktu granicznego.
4. Gaz – dzisiaj nie ma go już dla szarego Kowalskiego, który chce zmienić źródło ogrzewania na ekologiczne. W obowiązujących celach strategii miasta czytamy „rozwój gazownictwa”. Odsyłam Czytelników do artykułów w GŁOSIE SZKLARSKIEJ PORĘBY:
>>> Nie ma gazu dla mieszkańców aut. Michał Pyrek.
>>> Interpelacja Radnego – brak gazu aut. Radny Radosław Przybylski.
>>> Odpowiedź na interpelację radnego – z komentarzem Michała Pyrka.
Zapewne nasze miasto nie odpowiada za zwiększoną produkcję w fabryce MARCONI, ale jak zwykle jesteśmy zaskoczeni tym faktem. Cieszą nas wyższe zarobki załogi Marconiego, ale Gdzie jest aktywna walka naszych władz o komfort życia mieszkańców? Nie ma. Co zrobiono, żeby to że jesteśmy na końcu rury, nie było naszym przekleństwem? Nic.
5. W ramach obowiązującej strategii rozwoju miasta, jednym z celów operacyjnych jest „Kreacja warunków wspierających rozwój małej i średniej przedsiębiorczości na rzecz funkcji turystycznej”. Rok 2018 był w tym obszarze szczególny. Kontynuowany jest rozwój deweloperki niszczącej rodzimych przedsiębiorców będących do tej pory podstawowym filarem dochodów miasta. Panoszący się w Szklarskiej Porębie deweloperzy zarabiają na sprzedaży mieszkań (marzeń o wiecznym zysku bez pracy), problemy infrastrukturalne zostawiając nam, mieszkańcom. Przy okazji niszczą rynek usług turystycznych przez dumping cenowy. To trochę jak wpuszczanie “wilka do owczarni”. Co zrobiono by choć trochę utrudnić ten proceder? Nie myślę o walce z deweloperami, a o zadbaniu o względną równowagę. Miasto nie jest „fabryką turystyczną”.
6. Decyzje o zjazdach przy nowych inwestycjach (100% w rękach naszego urzędu) mogą być narzędziem walki o zmianę organizacji ruchu i usprawnienia sytuacji komunikacyjnej w mieście, na dodatek na koszt zainteresowanego. W tej materii nie wywalczyliśmy nic. Jednocześnie wydano bardzo przychylne dla dewelopera decyzje o lewoskręcie na ul. Kilińskiego dla 11 miejsc postojowych! Czy to jest bezmyślność, czy brak podstawowej wiedzy o krytycznej sytuacji w tym obszarze miasta? A może coś innego…?! Na pewno nie ma to nic wspólnego z interesem mieszkańców miasta i każdego przejeżdżającego tam kierowcy.
7. Program dbałości o bezpieczeństwo mieszkańców. Przypominam „osiągnięcia” naszej Straży Miejskiej będącej pod bezpośrednim nadzorem Pana Burmistrza – 46 mandatów w ciągu 2018 roku!!! Bez jakiekolwiek refleksji po stronie nadzorującego. Tyle można było wystawić w ciągu 1 -go dnia na ul. Uroczej w czasie sezonu zimowego za parkowanie przy nasypie śniegowym. Przykłady lekceważenia zasad ruchu drogowego i zwykłego porządku przez turystów i nas samych można mnożyć bez liku. Problem jest taki, że jak mawia Pan Graf jesteśmy miejscowością turystyczną i nie należy zrażać do siebie ludzi. Myślę, że w naszej sytuacji infrastrukturalnej bezwzględna egzekucja porządku jest jedynym sposobem na poprawę chaosu drogowego. Ten i ów się obrazi, ale większość doceni konsekwencję władz i dbałość o turystów i mieszkańców. Bilans wyjdzie dodatni.
8. Dalsze elementy strategii – „Rozwój zaplecza sportów zimowych i letnich”. Najważniejsza firma w tym obszarze, Sudety Lift sp. z o.o. deklarująca inwestycje na terenach Ski Areny czekała na dokumentację związaną z miejscowym planem zagospodarowania dla obszaru Szrenicy procedowaną przez miasto prawie 2 lata! Bez komentarza.
9. Inwestycje miejskie. W roku 2018, ze zrealizowanych i rozliczonych inwestycji na kwotę ponad 9,2 mln PLN tylko 2,18 mln to inwestycje z udziałem środków zewnętrznych w udziale 23,7%. Jest to drugi, najgorszy wynik w ciągu 8 ostatnich lat.
10. Zarządzanie spółką “SPORT” Szklarska Poręba Sp. z o.o. będącą w 100% własnością miasta. Finansowy wynik roku 2018 to strata na poziomie 149 686,01 PLN. Obrót firmy – ponad 1,1 mln PLN. Koszty działalności na poziomie 1,25 mln PLN. Skala kosztów to 113% w stosunku do przychodów. Biznesowa katastrofa! Miasto ma szanse na tym zarabiać, a traci! Nadzór pełni Pan Burmistrz.
11. Kolejny przykład niefrasobliwości o zasoby miasta – nieegzekwowane opłaty za zajęcie pasa drogowego przez inwestorów. W budżecie jest określona kwota ok. 281 000 PLN. Realizacja tego punktu na poziomie 98% jest, można powiedzieć akceptowalna. Tymczasem jeden z mieszkańców, świetnie zorientowany w temacie, przeprowadził wnikliwą analizę jednej budowy. Policzył, że miasto mogłoby uzyskać ponad 500 000 PLN. Jakieś pytania?
Piotr Kozioł
***
Dlaczego wstrzymałem się od głosu w sprawie udzielenia wotum zaufania Burmistrzowi Szklarskiej Poręby Mirosławowi Grafowi ?
Odpowiedź jest prosta, ponieważ nie ufam burmistrzowi! Nie do przyjęcia jest tłumaczenie, iż wotum zaufania dla Burmistrza to „wotum zaufania wobec wszystkich, którzy pracują dla lokalnej społeczności” (cyt. w wywiadu prasowego). Jeśli by tak było, przepisy ustawy mówiłyby o wotum zaufania dla pani dyrektor z domu kultury, czy z gminnego ośrodka pomocy społecznej, a tak przecież nie jest. To jest ocena jednego człowieka, gospodarza miasta, za które odpowiada prawnie i wizerunkowo.
Nie ufam Burmistrzowi, który każdą krytyczną uwagę pod swoim adresem traktuje jak atak, lub walkę polityczną.
Nie ufam Burmistrzowi, który pojmuje świat wg zasady jeśli nie jesteś z nami, jesteś przeciwko nam. W końcu – nie ufam Burmistrzowi, który nie współpracuje z Radą Miasta.
Janusz Lichocki
***
Nie udzieliłem wotum zaufania za 2018 rok burmistrzowi ponieważ zarzucam mu działania i postawy, których nie akceptuję.
1. Brak konsultacji, z Radą Miejską w podejmowaniu decyzji najważniejszych i strategicznych oraz innych, mniejszego kalibru. Z tego powodu część z nich jest bardzo zła i wiąże się ze zbędnymi kosztami.
Przykład: brak obiecanej dyskusji na temat rodzaju i przeznaczenia nowego samochodu. Co będzie gdy popsuje się stary bus, a przekonywano nas, że nowy samochód musi przejąć jego funkcje gdyż jak mówił Burmistrz „strach jest jechać gdzieś dalej”.
2. Realizowanie starych projektów drogowych z całkowicie nieprzemyślaną organizacją ruchu.
Przykłady: ulice Stroma i Turystyczna. Znak ustąp pierwszeństwa w najbardziej stromym miejscu ulicy Turystycznej przed wyjazdem z terenu wojskowych bloków (ul. Turystyczna 10 a-d) .
Droga z pierwszeństwem z ulicy Stromej na teren bloków! Bez komentarza.
Ciekawe ile kosztują budżet znaki drogowe które trzeba będzie zamówić i zamontować.
3. Ciągłe opieranie i „spinanie” budżetu na sprzedaży działek i niekonsekwentne przeznaczanie pieniędzy z ich sprzedaży na inwestycje. W związku z tym pieniądze ”przechodzą” na następny rok na wydatki ogólne i są ”przejadane”. Sprzedaż powinna być realizowana tylko i wyłącznie po to, żeby całość albo część pieniędzy stanowiła wkład własny w wydatki na rozwój infrastruktury.
4. Brak koncepcji nowych dróg, które usprawnią ruch w mieście. Jest projekt małej obwodnicy, ale w 2018 roku nie zrobiono nic, aby przejąć choć kawałek terenu pod jej przebieg. Jest specustawa, jest możliwość wymiany terenu pod przebieg drogi na inną działkę ale nie wykonano żadnego ruchu. Mało tego – nie zrobiono nic, aby rozwiązać problem parkingu przy Ski Arenie. Przepraszam – wyrzucono w błoto 50 000 zł na projekt związany z instalacją szlabanów i scalenie trzech parkingów, który i tak nie rozwiąże problemu braku miejsc i nigdy nie zostanie zrealizowany. Nikt nie pomyślał aby wykorzystać specustawę i pozyskać teren od Nadleśnictwa pod nowy przebieg ulicy Uroczej. Wtedy z obecnego jej szlaku można by zrobić wielki parking. To najprostsze, najszybsze i najtańsze rozwiązanie prowadzące do usprawnienia parkowania pod Ski Areną.
5. W 2018 roku nie zrobiono nic aby część dróg poszerzyć i dobudować chodniki w miejscach, gdzie jest możliwość pozyskania terenu. Przykład: ulica Kołłątaja.
Oprócz tych złych rzeczy w 2018 roku były również dobre. Największe pochwały należą się za:
1. Konsekwentne realizowanie programu dofinansowań do wymiany starych pieców C.O. Za uproszczone procedury i szybkość wypłacanych pieniędzy, należą się Burmistrzowi wielkie brawa.
2. Kontakty z mieszkańcami, nie słyszałem jeszcze o przypadku, aby burmistrz konsekwentnie odmawiał, albo unikał kontaktu z danym mieszkańcem.
Jeśli sprawy, które wymieniłem w pierwszej części będą choć częściowo realizowane nie widzę przeszkód w udzieleniu Burmistrzowi wotum za 2019 rok.
Marcin Michałków
***
Dlaczego wstrzymałem się podczas głosowania za wotum zaufania dla burmistrza?
1. Utrata dofinansowania na ul. Dolną.
2. Brak działań wynikających z dokumentów strategicznych.
3. Brak działań związanych z poprawą życia mieszkańców.
4. Kolejny rok z rzędu niski udział środków zewnętrznych w realizacji inwestycji miejskich.
5. Brak analizy zagrożeń wynikających z dynamicznego rozwoju „deweloperki” – konsekwencje:
– niewydolna oczyszczalnia zatruwająca rzekę Kamienną,
– brak gazu,
– kulejąca, w sezonie gospodarka śmieciowa,
– degradacja miasta, jako miejsca atrakcyjnego przyrodniczo i krajobrazowo,
6. Brak działań lub próby zahamowania pogłębiającego się problemu komunikacyjnego.
7. Traktowanie Rady Miejskiej jako „maszynki” do głosowania, a nie jako forum do dyskusji i znajdowania optymalnych rozwiązań.
8. Działanie „na skróty”, bez długofalowej perspektywy – tu i teraz – a później niech się inni martwią.
Oddałem głos wstrzymujący, a nie przeciw, ponieważ są jakieś działania pozytywne, np.
– udało się zrealizować ul. Turystyczną,
– powstał budynek socjalny przy ul. Waryńskiego,
– ruszyła budowa Single Track – ów
Jeśli przyszłość miasta i zachowanie jego charakteru, jest uprawianiem polityki, to TAK, UPRAWIAM POLITYKĘ.
Paweł Popłoński
***
Od tego roku każdy wójt, burmistrz, prezydent miasta został zobowiązany uchwałą Sejmu RP do przedstawiania corocznie „Raportu o stanie gminy”. Z założenia, oceniane są w nim wszystkie działania, które gmina realizowała w poprzednim roku. Z raportu wynika ogląd sytuacji, w jakiej znajdujemy się rozpoczynając rok bieżący. Jest to szczegółowe podsumowanie pracy wszystkich referatów i jednostek miejskich. Również od tego roku, ustawodawca nadał radnym możliwość oceny tej pracy, w odniesieniu do tegoż raportu, poprzez udzielenie bądź nieudzielenie wotum zaufania. Ocenie tej podlega bezpośrednio burmistrz, jako osoba osobiście odpowiedzialna za funkcjonowanie całego „miejskiego organizmu”. W przypadku Szklarskiej Poręby mamy do czynienia z ciągłością władzy, a więc wszystkie plusy i minusy za cały 2018 rok zbiera Pan Mirosław Graf.
Co takiego wynika z tego raportu, skoro ostatecznie burmistrz wotum zaufania nie uzyskał?
W mojej ocenie wiele czynników o tym zadecydowało. Odnosząc się do treści dokumentu omówiłem przykład, który mnie najbardziej poruszył i utwierdził niestety w przekonaniu, że w zarządzaniu miastem panuje chaos. Bo czemu tu się dziwić, skoro podstawowy plan rozwoju społecznego, gospodarczego i przestrzennego miasta, którym powinniśmy się kierować codziennie w dążeniu do poprawy jakości życia mieszkańców, praktycznie nie istnieje? Mówię tu o „Strategii Zrównoważonego Rozwoju Gminy”, która ostatni raz była aktualizowana w 2001 roku!
Zrównoważony rozwój to taki, który uwzględnia wszystkie czynniki określające potrzeby ludności oraz sposoby ich zaspokajania w taki sposób, aby nie zmniejszać szans na ich zaspokajanie przyszłym pokoleniom. Środowisko naturalne jest jego podstawą, gospodarka narzędziem, a dobrobyt społeczeństwa celem. W dobie bardzo intensywnych zmian na świecie należy taką strategię często aktualizować aby na bieżąco miała ona odniesienie do otaczającej nas rzeczywistości. W przeciwnym razie nawarstwiają się kolejne problemy, wypadamy blado w porównaniu z innymi miastami o podobnym charakterze, stajemy się zacofani. (Dalsze rozwinięcie mojego uzasadnienia jest dostępne w materiale wideo z sesji, z dnia 27 czerwca, w punkcie „Debata Radnych Rady Miejskiej nad przedstawionym raportem”).
Podsumowując – działanie bez jasno określonej, zdefiniowanej wizji przyszłości miasta można porównać do błądzenia w ciemności po omacku. Decyzje podejmowane na bieżąco, bez odniesienia do przemyślanej i długofalowej strategii, niosą ze sobą zbyt duże ryzyko, abym z czystym sumieniem mógł udzielić burmistrzowi wotum zaufania.
Na koniec zwracam się do Mieszkańców, którzy odbierają nieudzielenie wotum zaufania burmistrzowi jako akt zemsty za nieudane wybory, atak personalny na Pana Grafa, zamach na pracowników Urzędu Miasta, czy inne manipulacje. Być może też do tych, dla których działanie dla dobra miasta polega na bezrefleksyjnym wspieraniu burmistrza w każdej sytuacji. Całe życie mieszkam tu, w Szklarskiej Porębie. Zależy mi na tym, by ruszyć to miasto z zastoju, który wszyscy odczuwamy. Jeśli ktoś twierdzi, że zostałem radnym z innych powodów, to się myli i pewnie wcale mnie nie zna. Otóż, każda gmina ma swojego burmistrza jak i radę miejską. Jest tak po to, aby nad losami miasta czuwało więcej osób, niż tylko jeden burmistrz, nawet gdyby był geniuszem. Być może nasz burmistrz się za takiego uważa, może doradzają mu inni lecz nie ci, którzy zostali wybrani w głosowaniu do rady miejskiej. Niestety, jak dotąd zamiast współpracy spotykamy się z ignorancją, unikaniem kontaktu i dialogu, który powinien być podstawą. Mam szczerą nadzieję, że ta reakcja na wynik wotum to tylko wybuch niepotrzebnych emocji, po którym przyjdzie pora na refleksję i w końcu zaczniemy pracować razem dla dobra miasta.
Radek Przybylski
***
Przedstawiam Czytelnikom moje argumenty za udzieleniem wotum nieufności burmistrzowi Szklarskiej Poręby za rok 2018:
1. Brak współpracy z Radą Miasta i pomimo wielokrotnych próśb nie uczestniczenie w posiedzeniach komisji problemowych.
2. Nie informowanie Rady Miasta przez burmistrza o podejmowanych działaniach [nie liczę lakonicznych sprawozdań w formie kalendarium na sesjach RM]
3. Brak skutecznych działań w zakresie poprawy komunikacji i infrastruktury miasta
4. Brak wyników w pozyskiwaniu środków zewnętrznych na rzecz Szklarskiej Poręby
5. Wszczęte postępowanie prokuratorskie
Votum nieufności udzieliłem w stosunku do burmistrza i jego działań na rzecz miasta. Wstrzymanie się od głosu traktowałem jako swego rodzaju zwrócenie uwagi na istniejący stan rzeczy z nadzieją na poprawę podejmowanych przez burmistrza działań.
Przemysław Wiater
Wykorzystano: pixabay.com oraz “Pod Szrenicą”.
Bardzo dziękuję za merytoryczne wyjaśnienia. Dziękuję także za głosy świadczące o trosce i pełnym zaangażowaniu w sprawy miasta.
Tak dla równowagi, proszę pozostałych 7 Radnych o krótkie wpisy wyjaśniające, dlaczego głosowali ZA udzieleniem wotum zaufania dla Pana Burmistrza. Szczególnie proszę Pana Wróblewskiego, który w upublicznionej wypowiedzi odnosił się i oceniał wyłącznie stanowisko tzw. Radnych opozycyjnych zarzucając im m.in. zemstę i dyscyplinę głosowania.
No brawo w końcu radni odważyli się zabrać głos w sprawie decyzji którą podjęli. Trochę szkoda, że szukanie argumentów odnośnie postawy podczas głosowania na raportem trwało przeszło dwa tygodnie. Zabrakło ich od razu. Skończyło się też to czarowanie, że przecież nie byliśmy przeciw tylko wstrzymaliśmy się od głosu. Tu wypowiedzi są jednoznaczne : Jesteśmy przeciw, nie ufamy burmistrzowi, nie zasłużył na wotum zaufania. Więc w końcu sprawa jest przejrzysta. Szkoda, że tylko że trzeba było Państwa radnych przymusić do zabrania głosu 🙂 Uwaga techniczna. Łatwiej byłoby podsykutować z racjami radnych gdyby stanowiska była zaprezentowane osobno a nie w jednym artykule. Mam na myśli merytoryczne uzasadnianie ich stanowiska a nie frazesy o współpracy na rzecz miasta w którą już nie wierzę. I z tym merytorycznym uzasadnieniem bywa bardzo różnie. Pierwszy z brzegu przykład : utrata dofinansowania na ulicę Dolną. To dyskusja z cyklu : Gadał dziad do obrazu. Ileż razy można tłumaczyć, że miasto nie utraciło dofinansowania ? Doszło tylko do zamiany promes z wiadomych względów formalnych. Zamiast ulicy Dolnej została wykonana odbudowa zabudowy brzegowej potoku Bednarz. Gdyby ulica Dolna została zrealizowana nie było by odbudowy Bednarza. Czy naprawdę tak trudno to pojąć i uczciwie przyznać, że miasto nie utraciło żadnych pieniędzy???? ech. Brak skutecznych działań w zakresie poprawy komunikacji i infrastruktury miasta? Niech rada wskaże jakie działania trzeba podjąć i wjaki sposób.
Od Redakcji.
Na życzenie Czytelników i Radnego możemy skopiować jego wypowiedź, jak osobny tekst, żeby ułatwić dyskusję. Proszę określić się w tych komentarzach. Radni je czytają skrupulatnie. Pozdrawiamy.
ad vocem: Argumenty radnych za wstrzymaniem się nad udzieleniem burmistrzowi votum nieufności były przedstawione przez podczas sesji absolutoryjnej, a wiele z nich zgłaszanych było już wcześniej na forum Rady Miasta i Komisji problemowych.
Mądra głowa potrafi zorganizować i wyegzekwować pracę urzędników. Rzeczy ważne leżą odłogiem. Ale wszyscy zasuwają, roboty po łokcie tzw. Bieżączki.
Nie poto wybraliśmy was do rady miasta żebyście nażekali i tłumaczyli się jak głosowałowalście ,wasze wyjaśnienia mnie nie obchodzą .My mieszkańcy daliśmy wam mandad zaufania i wybraliśmy was do Rady Miasta poto żebyście godnie nas reprezentowali i dbali o dobro naszego miasta ,ja tego nie widzę Wstyd drodzy radni ,my mieszkańcy też mamy już dosyć waszych przepychanek .Co do Pana Burmistrza trzeba mu pomagać a nie szkodzić i pluć jadem .Pozdrawiam i życzę więcej powagi .
Panie Tomku, proponuję znaleźć czas, aby pójść na sesję lub przyjrzeć się pracy Radnych w komisjach. Wtedy zobaczy Pan, kto z Radnych jest zaangażowany i “godnie nas reprezentuje”, a kto tylko “pomaga i nie szkodzi Panu Burmistrzowi”. Różnice zdań między Radnymi są jak najbardziej wskazane. Zwykle nie ma jedynie słusznych poglądów, a różnice zdań są zaletą.
Uważam, że tzw. przepychanki zainicjował Pan Wróblewski z Panem Koteckim, niejako zmuszając poddanych krytyce Radnych do napisania oświadczenia.
Wypowiedzi tych 8 Radnych nie odbieram jako narzekania i tłumaczenie się, tylko jako jasne przedstawienie swojej postawy wobec pracy Pana Burmistrza i stanu miasta. Za to nietrudno doszukać się “plucia jadem” w Pańskich komentarzach.
Pan Burmistrz jest osobą publiczną, poddawaną ocenie swojej działalności i nie ma w tym nic zaskakującego ani niewłaściwego, poza Jego fochem, zamiast godnego przyjęcia krytycznych uwag Radnych, do których powinien się merytorycznie odnieść, wyciągnąć wnioski, potraktować jako wskazówki, a nie jako “zemstę oszołomów”.
Często lekcje mądrości są bolesne, ale nie każdy umie je właściwie odebrać.
Panie Jurku, niby dlaczego Robert Kotecki i radny Wroblewski zmusili radnych do wypowiedzi? Z tego co rozumiem Wroblewski przede wszystkim ubolewał nad tym, ze radni wstrzymali się od głosu. Teraz jest wszystko jasne. Nie mogło tak być na sesji? Mogli mieć jaja i teraz nie musieliby się wypowiadać. Co do prac w komisjach czy na sesji – różnie z tym bywa. Zgodzi się Pan z tym, ze czasem lepiej milczeć…..
Tak, lepiej czasem milczeć zgodnie z zasadą, że:”Lepiej nie odzywać się wcale i wydawać się głupcem, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości”. Ale nie w tym przypadku:
1) publiczne wypowiedzi Panów Wróblewskiego i Koteckiego próbowały zrobić z “niepokornych” Radnych głupców, niezorientowanych, za to mściwych
2) Radni wcześniej na sesjach i w komisjach zgłaszali swoje zastrzeżenia, pisali interpelacje
3) argumenty Radnych są jak najbardziej rzeczowe, a nie emocjonalne
4) zainteresowani mieszkańcy mają prawo znać powody nieudzielenia Burmistrzowi wotum zaufania
Poza tym, mądra opozycja jest potrzebna, bo “każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”.
…i tylko szkoda że radnych trzeba było zmusić – jak Pan to ujął – do wypowiedzi. Jest w końcu dyskusja ale taka pod przymusem. Co do rzeczowości argumentów radnych to niech każdy z nas pozostanie przy swoim. Już samo odwoływanie się ciągłe do artykułu czy wywiady zwraca uwagę, że w grę wchodzą emocje. Podobne emocje towarzyszą ocenom pracy burmistrza. Przeinaczenia i mijanie się z prawdą radnych lepiej rzeczywiście pominąć 🙂
No cóż. Jakby ktoś Pana publicznie pomawiał, to nie zareagowałby Pan? Ja, na pewno. I to właśnie zrobili Radni.
Można by zadać pytanie: Dlaczego 7 Radnych zagłosowało ZA wotum zaufania? Też przydałoby się jakieś oświadczenie, bo dla niektórych mieszkańców może być to niezrozumiałe.
Zalecałbym pewną ostrożność w wypowiedziach sugerujących manipulację i kłamstwa: “Przeinaczenia i mijanie się z prawdą radnych lepiej rzeczywiście pominąć”, jeśli nie ma Pan potwierdzenia w konkretnych dowodach. Za wypowiedziane, czy napisane słowa także ponosimy odpowiedzialność.
“No cóż. Jakby ktoś Pana publicznie pomawiał, to nie zareagowałby Pan? Ja, na pewno. I to właśnie zrobili Radni.” – no odważne słowa pnie Jezry Ch.. Jeżeli jednak radni poczuli się pomówieni to jest na to paragraf. Jest prawo prasowe, jest instytucja sprostowania. Takie pokątne oszczekiwanie się nawzajem to jeszcze nie dyskusja. “Przeinaczenia i mijanie się z prawdą radnych lepiej rzeczywiście pominąć”, jeśli nie ma Pan potwierdzenia w konkretnych dowodach. – ale ja mam na to dowody.
Panie Jerzy! Nie sądzę i nie posądzam Panów Koteckiego i Wróblewskiego, że chcieli z kogokolwiek zrobić głupca. Chodzi o niekonsekwencje. OK, znamy teraz stanowisko 8 radnych, jasno sprecyzowane: NIE UDZIELAMY WOTUM ZAUFANIA. Trzeba było tak zagłosować i nie byłoby problemu. Nie widzi Pan tutaj niekonsekwencji? Mądra opozycja i owszem, ale nie zazdroszczę Grafowi. Bo oto Radą rządzi z tylnego krzesła były burmistrz Sokoliński, któremu społeczeństwo powiedziało zdecydowane nie ( za pomocą swoich radnych i sprzymierzonych radnych Pana Rzepczyńskiego ). Tak, to urok demokracji. I jej wada również.
Panie Tomku!
Pisze Pan: “NIE UDZIELAMY WOTUM ZAUFANIA. Trzeba było tak zagłosować i nie byłoby problemu. Nie widzi Pan tutaj niekonsekwencji?”
Efekt końcowy jest taki sam, więc tak naprawdę problemu niema. Byłby problem gdyby ta ósemka Radnych myślała inaczej. Zastanawialiby się nad tym czy udzielić wotum zaufania czy wstrzymać się od głosu, wtedy byłby to brak konsekwencji. Wstrzymanie się od głosu przy tym typie głosowania było opowiedzeniem się za nieudzieleniem wotum zaufania dla Burmistrza i tak to należy odczytywać.
Jeszcze jedno. Pisze Pan:”…Radą rządzi z tylnego krzesła były burmistrz Sokoliński…” Jeśli tak jest to należy go podziwiać za sprawność działania i autorytet. Nie mając władzy, sprawować ją wbrew woli panującego Burmistrza z całym aparatem urzędniczym, wbrew woli Przewodniczącej Rady. Szacunek. … Albo słabość i niekompetencja tych którzy tą rolę oficjalnie sprawują.
Pan Burmistrz widząc, że ma mniejszość w Radzie mógł zabiegać o przychylność tzw. opozycyjnych Radnych (ponoć sterowanych przez Pana Sokolińskiego), przekonywać do siebie i swojego działania, słuchać ich głosów, jednym słowem WSPÓŁPRACOWAĆ. A jaki podstawowy zarzut podają Radni – brak współpracy z Burmistrzem. A potem zdziwienie, że nie uzyskał wotum zaufania.
Każdy kawaler dobrze wie, że trzeba dużo bardziej się postarać i wykazać przy opornej pannie, niż tej bardziej uległej.
Panie Tomku, w swojej wypowiedzi próbuje Pan przekonywać, że ośmioro radnych nie umie myśleć samodzielnie i do określenia własnego zdania potrzebuje wsparcia z zewnątrz. Twierdzi Pan, że tym wsparciem jest były burmistrz, Grzegorz Sokoliński. Wszak jest Pan rzeczowym i zatroskanym o dobro miasta mieszkańcem i nie posunął by się Pan do opowiadania bzdur wyssanych z palca. Zatem bardzo proszę o podzielenie się z czytelnikami dowodami, na poparcie swojej tezy. Rozwiejmy raz na zawsze wszelkie wątpliwości, niechaj prawda ujrzy w końcu światło dzienne.
Coś tu jest nie halo. Wszyscy się tu wypowiadający radni (w kupie siła) opowiadają się za koniecznością współpracy na rzecz miasta. I wszyscy piszą o braku zaufania do burmistrza z którym powinni konstruktywnie współpracować. Z naciskiem na konstruktywnie (czyli również prowadzić spory). Jak w takim razie wyobrażają sobie Państwo radni tą współpracę o której tyle mówią z osobą której tak nie lubią …na tym stanowisku???. Jawna sprzeczność. Więc trzeba zmienić burmistrza. Nie wiem tylko, czy radni są wybierani po to aby za wszelką ceną doprowadzić do odwołania burmistrza wybranego przez mieszkańców. Za czasów starego zarządu pełna zgoda. Rada wybierała burmistrza rada go zmieniała. Ale teraz? Może być konflikt woli zósemki radnych z wolą ogółu. Piszą Państwo o braku współpracy z burmistrza z radą co było przyczyną wotum nieufności. Dziwne bo większość obecnej rady (11 osób) nie pracowała w poprzedniej kadencji w samorządzie Szklarskiej Poręby. Wotum zaufania dotyczy działalności władz miasta w 2018 roku przypomnę, a oceniają ją osoby których wówczas w radzie nie było. No niby logiczne ale nie bardzo to rozumiem. Odnoszenie się do argumentów poszczególnych radnych mija się z celem w tym natłoku.
Pana komentarz, to typowe odwracanie kota ogonem. W wypowiedzi Radnych wkłada Pan określenia, które nie pojawiły się w oświadczeniach np. “nie lubią burmistrza” i w domyśle dlatego nie głosują za wotum zaufania i “chcą doprowadzić do odwołania burmistrza”. Istna demagogia! Tym bardziej, że według Pana “Odnoszenie się do argumentów poszczególnych radnych mija się z celem w tym natłoku”. Właśnie po to zostały podane argumenty, aby o nich dyskutować, a nie pomijać. Są one konkretne i do nich proszę się odnosić.
Co do współpracy: “Bo do tanga trzeba dwojga zgodnych ciał i chętnych serc” (fragment tekstu zespołu Budka Suflera z utworu “Takie Tango”). Odnoszę wrażenie, że Radni wielokrotnie proponowali “wspólny taniec”, a tą rozkapryszoną, opierającą się panną jest Pan Burmistrz.
Nieśmiało przypomnę Panu, że w 2018 roku Pan Graf nie otrzymał absolutorium od ówczesnych Radnych. Może jednak, coś jest na rzeczy i dobrze byłoby uważnie przeczytać wypowiedzi i oświadczenie Radnych, którzy również (jak Pan Burmistrz) zostali wybrani przez mieszkańców.
Uscislijmy: w 2018 radni „opozycyjni” wstrzymali się od głosu:-) mamy nowa świecko – kościelna ( jest i ministrant ) tradycje:-)
Jakie Pan odnosi wrażenie to Pańska rzecz. Moje jest jakby odmienne. Nie widzę woli współpracy ze strony rady. Widzę za to opozycję totalną. Odnośnie argumentów radnych i dyskutowania o nich. Trudno w jednym poście odnieść się do wszystkich przeinaczeń. Ale mam nadzieję , że np. Pan Wiater wie co pisze odnośnie prowadzonego przeciwko burmistrzowi postępowniu prokuratorskiemu. Pani Sylwia pisze jakoby Wróblewski z Koteckim zarzucili jej, że nie zależy jej na losach miasta. Czytałem ten wywiad jeszcze raz nic takiego tam nie ma. Ulica Dolna – temat można wałkować do znudzenia a na koniec i tak jest utrata pieniędzy przez miasto etc etc etc. W moim odczuciu Panie liter rok 2018 nie był taki zły. Było sporo inwestycji. Radni powtarzają o słabym pozysykiwaniu środków zewnętrznych. A czy rada kiedykolwiek wskazała źródło pozyskiwania środków na zabezpieczenie wkładu własnego dla inwestycji ? W ogóle inicjatywa uchwałodawcza rady jest niska. Brak jest wskazywania alternatyw, rozwiązań, pomysłów….jest tylko lista życzeń, wskazywanie palcem co burmistrz ma zrobić i wygdna rola jury oceniającego pracę urzędu i władz miasta. Trochę w moim odczuciu pomyliły się tu role. Rada Miejska to nie nie jest Trybunał Samorządowy do służący wyłącznie do orzekania w sprawach absolutorium i oceny pracy. Odnośnie absolutorium w 2018, trochę Pan myli pojęcia. Nie ma mowy o nie udzieleniu absolutorium. Rada tylko nie rozstrzygnęła tej kwesti własnie przez takie wstrzymywania się od głosu i brak zdania
Odmienne spojrzenia na tę samą kwestię tylko ubogaca nasze poglądy, których nie mam zamiaru u kogokolwiek zmieniać, ale chętnie spróbuję uporządkować swój punkt widzenia.
Totalna opozycja blokuje wszystko i wszystkich, którzy sprawują władzę. Na sesjach głosowania w konkretnych sprawach, uzgodnionych w czasie prac komisji odbywają się zwykle jednogłośnie. Są wyjątki, np. takie, jak blokowanie sprzedaży działek miasta pod zabudowę, ale stanowisko Radnych o braku zgody były już znane przed sesją. Proszę podać jakieś przykłady działania tzw. totalnej opozycji na szkodę miasta (deklaruje Pan, że takowe posiada).
Nie musimy odnosić się do argumentów Radnych (prawdziwych, czy przeinaczonych) tylko w jednym poście. Kolejne wpisy, póki co są jeszcze bezpłatne, tylko trzeba znaleźć trochę czasu. Jestem szczerze zaciekawiony Pańską oceną wypowiedzi Radnych.
Według mnie rok 2018 był przelaną przez deweloperów czarą goryczy, właśnie ze względu na “sporo inwestycji”. I co, gorycz nadal leje się betonowymi strumieniami i prawie nikt nie próbuje tego szaleństwa inwestycyjnego zatrzymać.
Przypomniałem sobie zadania rady gminy i nie znalazłem wśród nich, by rada “…wskazała źródło pozyskiwania środków na zabezpieczenie wkładu własnego dla inwestycji”, za to znalazłem: “stanowienie o kierunkach jego (Burmistrza) działania oraz przyjmowanie sprawozdań z jego działalności”, czyli właśnie “…wskazywanie palcem co burmistrz ma zrobić i wygdna rola jury oceniającego pracę urzędu i władz miasta”.
…”Rada Miejska to nie nie jest Trybunał Samorządowy służący wyłącznie do orzekania w sprawach absolutorium i oceny pracy”… – Dokładnie tak. Powiem więcej, można to łatwo zweryfikować. Wszelkie informacje odnośnie pracy Rady znajdują się na BIP w zakładce “Protokoły Komisji Rady Miejskiej”. Są tam argumenty potwierdzające nie tylko samą wolę ale i pełną współprace pomiędzy Radnymi jak i na linii Rada – Burmistrz. Dobrym przykładem jest uchwalenie budżetu obywatelskiego. Bywa, że mamy i odmienne zdanie ale nie jest to jeszcze powodem do histerii i mówienia o opozycji totalnej. Zapewniam, że doszuka się Pan tam alternatyw, rozwiązań i pomysłów wypracowanych przez Radę. Szkoda tylko, że nie szukamy ich wspólnie z Panem Burmistrzem. Oczekujemy obecności Pana Grafa lub Pana Misiuka na posiedzeniach komisji, kiedy to rozwiązujemy problemy, przedstawiamy swoje argumenty, zadajemy pytania, wystawiamy opinie w oparciu o rzeczową dyskusję. Obecność Panów Burmistrzów na pewno nie sprawi, że każda uchwała będzie przegłosowana na sesji jednogłośnie ale przynajmniej będziemy mieli możliwość poznać swoje racje. Głosowanie na “nie” byłoby jasnym sygnałem, że jesteśmy przeciw Burmistrzowi lecz nie jesteśmy. Jesteśmy przeciw dalszemu ignorowaniu naszej pracy i bagatelizowaniu roli Rady Miejskiej. Opcje głosowania są trzy lecz żadna z nich nie określała jednoznacznie naszych poglądów. Wstrzymanie się od głosu nie oznacza jednak, że nie mamy swojego zdania.
Szanowny Panie Tomku
W czasie sesji, podczas której była dyskusja o raporcie burmistrza, przedstawiłem argumenty, które skłoniły mnie do niegłosowania za przyjęciem raportu i tym samym za nieudzieleniem votum zaufania burmistrzowi. Są to opinie tożsame zresztą z tymi, które przytaczam w swojej wypowiedzi na łamach “Głosu Szklarskiej Poręby”. Można to sprawdzić na nagraniu video z posiedzenia Rady. Osobą kwestią jest tuba propagandowa burmistrza w postaci publikacji podpisanych i nie podpisanych przez Pana Koteckiego oraz rzetelności jego przekazu. Myślę, że zupełnie niepotrzebną “politykę”, na którą żalił się pan Graf, wprowadza w obszar naszego miasta sam “ubolewający”.
Pozdrawiam.
Szanowny Panie Piotrze! Z Pańskiego powyższego wyjaśnienia ( w artykule ) wynika, ze udzielił Pan wotum nieufności. Skąd zatem wstrzymanie się od głosu? Nie potrafię niestety tego pojąć.
Szanowny Panie Tomku
O tym też mówiłem w czasie sesji rady.Swoje wstrzymanie się od głosu , potraktowałem jako gest w stronę burmistrza, wszak mamy rok 2019 i z panem Grafem będziemy ( mam nadzieję wreszcie ) współpracować . Być może był to błąd.
Pozdrawiam
Propaganda. Nie da się ująć tego inaczej. Zwykła gra polityczna oparta o tezę: Jasiu nie lubi Grata, bo dobrze rządzi, więc w imię zadasz mu dowale. Cienkie to Panie i Panowie. A jakie są Wasze sukcesy?
Tak masz rację! Propaganda.
Gdzie te sukcesy Grafa bo jakoś nie widzę.
Jego jedynym sukcesem jest ponowny wybór, ponowny wybór na zasadzie wybierzmy Mirka bo on jest nasz, uśmiechnięty, bezkonfliktowy. No i był takim fajnym nauczycielem wf.
Zresztą to jest bardzo symptomatyczne, z pięciu ostatnich kadencji aż w czterech burmistrzem był nauczyciel. !!!!
Zadam tylko jedno pytanie:
Gdy trwała kampania wyborcza w 2014 roku i po wygranych wyborach Graf mówił, że zlikwiduje długi. Porównajmy dług miasta w 2014 roku i teraz. Jaka jest różnica?
Zasadnicza. Gdy Graf obejmował urząd w 2014 roku miasto nie mało płynności finansowej. Kolosalny dług MZGL (w Zusie, US, u wykonawców i we wspólnotach) Zadłużona przychodnia Zdrowia, zadłużona spółka sport, miasto nie miało pieniędzy nawet na wypłaty dla nauczycieli, nie mówiąc już o wkładzie własnym na inwestycje niezbędnym do pozyskiwania środków zewnętrznych. Dodajmy jeszcze milionowe kwoty w za przegrane przez poprzednika procesy z dzierżawcami budynków po FWP
Porozmawiajmy o konkretach.
Zadłużenie MZGL w ZUS na koniec 2014 roku wynosiło ca 48.000 zł, w US 19.000 zł. Nie powala. We wspólnotach 550 tys zł – sporo ale zadłużenie we wspólnotach wcześniej było jeszcze większe i systematycznie malało. Dlaczego było takie duże? Bo przez wszystkie wcześniejsze lata miasto nie regulowało swoich zobowiązań wobec wspólnot. Trwało to długo, bardzo długo.
Teraz kwestia długu miasta.
W roku 2010 – 9,4 mln zł
W roku 2014 – 11,8 mln zł
W roku 2018 – 9,2 mln zł
Coś z tych obietnic wyborczych i zapowiedzi obecnego Burmistrza niewiele wyszło. Ten dług miasta w poprzednich kadencjach wynikał z kilku spraw. Wkład własny na inwestycje z udziałem środków zewnętrznych (żłobek, mosty, orliki, sala sportowa przy szkole nr1, drogi, mieszkania socjalne, …) A także inwestycja w markę miasta poprzez organizację Pucharu Świata. Z tej inwestycji korzyści czerpie obecny Burmistrz np. poprzez wzrost przychodów z opłaty miejscowej, a także wzrost zainteresowania nieruchomościami. I z tym mam problem. Te “zapałki” w ręku dziecka są bardzo niebezpieczne. Możemy to niestety na co dzień obserwować.
Proponuję skończyć już spór, o to, czy Radni mogli i jak mogli nie zagłosować za wotum zaufania dla Burmistrza, tylko spróbujmy skupić się nad pytaniem: DLACZEGO TAK ZDECYDOWALI?
Najlepiej poprzez omówienie występujących w oświadczeniu konkretnych powodach podjęcia takiej decyzji. Być może okaże się, że Pan Burmistrz może czuć się skrzywdzony, a brak zaufania ze strony Radnych był błędem.
Dobrze byłoby, gdyby znalazły się wypowiedzi Radnych obu obozów, urzędników i samego Pana Burmistrza. To zacznijmy np. od BRAKU WŁAŚCIWEJ WSPÓŁPRACY Z RADĄ MIASTA.
Panie Jerzy! Bardzo mądry głos. Ale ja zacząłbym od pytania: brak współpracy radnych ze sobą. Pozdrawiam!
Chociaż problem braku współpracy między dwoma obozami Radnych jest ważny, ale niestety, znów jest to kierowanie uwagi czytelników na problemy nie bezpośrednio związane z wotum zaufania i podawanymi w oświadczeniu argumentami Radnych. Podyskutujmy jednak o współpracy z Burmistrzem.
Ale o czym mówimy Panie Jerzy? Z tego co wiem, to na komisjach pojawiają się szefowie referatów miejskich, bywa i burmistrz i jego zastępca. Mam wrażenie, że radni życzą sobie, aby burmistrz był na każdej komisji i na każde ich wezwanie. A takiego obowiązku nigdzie nie ma. Z tego, co rozmawiałem z wieloma radnymi, to nie jest źle:-)
Mówimy o współpracy (lub jej braku) Radnych z Burmistrzem. W Pana wypowiedzi słowem kluczem jest “bywa”. Bywa, że porozmawiam z sąsiadką o dojrzewających pomidorach, czy kłopotach z odśnieżaniem podjazdu, ale to nie ma nic wspólnego ze współpracą z moją sympatyczną sąsiadką. Radni proszą (czyli chcieliby) Pana Burmistrza lub jego zastępcę aby uczestniczył w pracach komisji, ale … oni tylko na nich bywają. A potem “niedoinformowani” Radni piszą interpelacje z zapytaniami. Czy nie uważa Pan, że najlepszy przepływ informacji i wspólne uzgodnienia powinny odbywać się w czasie prac komisji?
Kolejne sformułowanie “to nie jest źle”, czyli dobrze też nie jest. Poza tym, być może Pana rozmówcy są lepiej poinformowani, bo grupa gospodarnych Radnych oraz Pani Przewodnicząca, właściwie nie składają żadnych uwag, nie piszą interpelacji, we wszystkim popierają propozycje działań UM i Pana Burmistrza. Pełne zaufanie.
Na koniec przypomnę wypowiedź Pana Grafa sprzed wyborów w jednym z portali : “Radni są dla mnie tylko tłem”. Przy takim podejściu trudno o współpracę.
Szanowny Panie Tomku.
Nie wiem z jakimi radnymi Pan rozmawiał i bardzo chętnie poznałbym ich argumentację, która pozwala im przekazywać opinię, że: “nie jest źle.”.
Od początku tej kadencji odbyło się ponad 70 komisji rady miasta, sam uczestniczę w pracach komisji gospodarczej i rewizyjnej, i jak do tej pory pan burmistrz był na dwóch obradach. Pan burmistrz Misiuk był 3 razy na komisji gospodarczej 2 razy na komisji rewizyjnej (mogę się mylić o 1 lub 2 spotkania).
Oczywiście ma Pan rację, nie na każdej komisji potrzebna jest obecność burmistrza ale podam Panu przykład z ubiegłego poniedziałku: debatujemy nad bardzo ważną dla miasta decyzja o przeniesieniu MZGK (wchodząc do budynku urzędu, widzę Pana burmistrza) na spotkaniu jest Pani Edyta Kimbort, oczywiście jest wiele wątpliwości, i przy całym szacunku dla jej kompetencji i wiedzy nie możemy pójść dalej, burmistrza brak – temat odłożony na kolejną komisję . A czas zaczyna w tym aspekcie odgrywać kluczowa rolę.
Jak mówią słowa piosenki: “do tanga trzeba dwojga”
Pozdrawiam.
Do Pana Radnego Radka Przybylskiego: Panie Radku, ja napisałem to, co bardzo wielu mieszkańców czuje i jak odbiera Radę. Niechaj prawda ujrzy światło dzienne:-) – pisz Pan śmiało, co Pan zrobił do tej pory w Radzie, dla Szklarskiej, dla Miasta. Niechaj prawda ujrzy światło dzienne – niech Pan zatem udowodni, że nie jest Pan bezwolnym narzędziem w rękach “grupy Pana Sokolińskiego:-)”
Szanowny Panie Tomku, muszę zgodzić się z Panem w kwestii, że każdy mieszkaniec coś czuje i każdy jakoś odbiera Radę. Ja to szanuję lecz kluczowe znaczenie ma to, na jakiej podstawie. Jedni oceniają emocjonalnie, inni na podstawie argumentów merytorycznych. Ja odesłałem Pana do raportów z prac komisji, tam wszystko już raz zostało spisane, wystarczy poczytać. Proszę wybaczyć ale nie będę Pana w tym wyręczał. Nie mam również najmniejszej ochoty na polemikę w stylu, który Pan próbuje tutaj narzucać. To Pan pierwszy stawia zarzuty więc w pierwszej kolejności to Pan ma coś do udowodnienia, czyż nie?
Panie Tomku!
Jest Pan wielbłądem. Niech Pan udowodni, że tak nie jest.
……
……
Dodam więcej jest Pan bezwolnym narzędziem w rękach Pana Grafa. Proszę udowodnić, że tak nie jest 🙂
Do Pana Piotra Kozioła. Panie Piotrze, zaintrygowany Pańskim przykładem ( burmistrz wychodzący z Urzędu, kiedy się proceduje tak ważną sprawę ) postanowiłem powęszyć. Wystarczyła godzina i okazuje się, że Państwo Radni mieli posiedzenie wszystkich komisji, które miało się zająć sprzedażą gruntów przy ul. Izerskiej. W planie posiedzenia, z tego co się dowiedziałem, nie było informacji, że będziecie Państwo rozmawiać o MZGK, a Pani Edyta Kimbort przy okazji wywołała temat. Obecność Pani Kierownik była zatem jak najbardziej na miejscu, a to, że mieliście się Państwo zająć czym innym zwoliło – w moim odczuciu – burmistrza od tego, żeby w takiej komisji uczestniczyć. Trochę to zmienia postać rzeczy – jak dla mnie oczywiście.
Panie Tomku, coś szybko Panu przyszło wywęszenie tych informacji. Może pora pisać pod swoim prawdziwym imieniem 🙂
Jeśli tematem wspólnego posiedzenia komisji Rady była sprawa sprzedaży działek na ulicy Izerskiej, która jest bardzo kontrowersyjna, to tym bardziej Pan Burmistrz na takim posiedzeniu powinien być.
Nie było go bo:
– …. kompletnie nie ma o tym pojęcia. Jeśli tak, to wstyd
– …. zależy mu na sprzedaży tych działek a nie chciał, żeby inni tak myśleli i wysłał samego urzędnika. Jeśli tak, to także wstyd
– …. była już późna godzina (coś koło 16-tej) i Burmistrz spieszył się na obiad. Jeśli tak, to brawo Panie Burmistrzu, regularne posiłki są podstawą zdrowego życia ale generalnie to także wstyd.
🙁
– … inna przyczyna
Nie jest Olimpem osiągnięć zadzwonić do kilku radnych i Pani Edyty. Burmistrz, jak prezes albo dyrektor, działa przez swoich dyrektorów, kierowników. To takie oczywiste. I mam na imię Tomek.
Wikipedia podaje znaczenie słowa współpraca – zdolność tworzenia więzi i współdziałania z innymi, umiejętność pracy w grupie na rzecz osiągania wspólnych celów, umiejętność zespołowego wykonywania zadań i wspólnego rozwiązywania problemów.
Dlaczego część Radnych narzeka na brak współpracy z Panem Burmistrzem? Przeczytaliśmy o tym w ich oświadczeniach i komentarzach. Proszę się nie dziwić, że nie zbudowała się więź między nimi skoro wspólna praca w grupie występowała sporadycznie, bo w pracach komisji zwykle brali udział pracownicy UM. Z kim Radni mają rozwiązywać problemy, z nieobecnym Burmistrzem? Kto i w jaki sposób ma określać wspólne cele i drogi ich osiągnięcia, nieobecni? Czy Radni potrzebni są tylko do głosowania “na tak” we wszystkich przedłożonych im propozycjach i ocenach?
Cieszmy się, że jest kilku Radnych, którzy odważyli się myśleć i mieć własne zdanie. Ciągle brakuje wypowiedzi tych “świetnie i bezkonfliktowo współpracujących” Radnych, którzy albo są lojalni wobec Pana Burmistrza, albo zdyscyplinowani, albo uprawiają “tumiwisizm” byle dieta była wypłacona. Dla mnie, to oni są zagadką i to nad ich funkcjonowaniem w radzie powinniśmy się zastanowić. Być może od lat funkcjonuje taki bezkonfliktowy model zarządzania i podejmowania decyzji. Tylko, czy ta pełna “zgodność ciał i chętnych serc” wychodzi mieszkańcom na dobre?
Z czasem przestawiło nam się w głowie, kto komu ma służyć.Przypomnę, że Burmistrz jest naszym reprezentantem i ma obowiązek dbać o nasz interes.
Szanowny Panie Tomku.
Nie wiem, czy sprawa MZGK była w agendzie spotkania czy nie, wiem natomiast, że po raz pierwszy rozmawialiśmy o lokalizacjach działek, wycenach i skutkach finansowych potencjalnych decyzji. Muszę zresztą Panu powiedzieć, iż często zdarza się, że na komisjach pojawiają się tematy, których w agendzie nie ma – taka gmina. Co do ul. IZERSKIEJ temat równie ważny i gorący. W czasie prac komisji uzyskał negatywną ocenę, pomimo tego został wstawiony w tematykę ostatniej sesji radu miasta, tam został zdjęty z agendy, do ponownej dyskusji w komisji (i tu bardzo optujący za sprzedażą działek pan burmistrz – nie pojawia się !!) . Za to teraz zwołuje się nadzwyczajną sesję rady miasta w tej sprawie!!
Cóż komentarz pozostawiam czytelnikom.
PS. Zapraszam na kawę (ul. Kasprowicza 13 F, gdyby chciał Pan poznać więcej szczegółów naszej pracy; będę miał też okazje poznać adwersarza, a nie tylko jego nick.)
Pozdrawiam
Ja też powęszyłem i w moje nozdrza dostał się zapach ciepłego obiadku, czekającego już w domku Pana Burmistrza. Grunt to pełny żołądek, wygodny samochód i zasobny portfel. A współpraca? No cóż, jest coś takiego, ale po godz. 16 chyba już nie ma tego obowiązku?
Osoba podejmująca się sprawowania publicznej funkcji burmistrza, musi mieć świadomość nielimitowanego czasu pracy, tym bardziej, że pełni tę funkcję po raz drugi.
Wymiana poglądów na temat blasków i cieni współpracy Pana Burmistrza z Radą Miasta była cenną lekcją, przedstawiającą spojrzenie na tę kwestię z perspektywy mieszkańców i kilku Radnych. Szkoda, że swojego głosu nie zabrali przedstawiciele UM oraz inni Radni. Ale może zechcą wziąć udział w dyskusji na temat: STRATEGII ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU GMINY SZKLARSKA PORĘBA.
Temat jest bardzo szeroki i może być poruszonych w nim wiele ważnych wątków, takich jak: infrastruktura komunikacyjna, celowość i perspektywy inwestycyjne miasta, zabudowa deweloperska, zabezpieczenie mediów dla mieszkańców, zadłużenie budżetowe, gospodarka nieruchomościami. Także wiele innych decyzji i działań władz, wpływających na dzisiejsze i przyszłe życie mieszkańców i zmiany w naszym mieście.
Zarzut braku perspektywicznego planowania i zarządzania miastem był wskazywany przez kilku Radnych, którzy nie chcieli udzielić wotum zaufania Panu Grafowi.
Co Państwo o tym myślicie? Czy Radni słusznie oceniają obecną sytuację, zarzucając brak pomysłów na rozwój miasta, czy wcale nie jest tak źle?