-0.7 C
Szklarska Poręba
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Trupem będziesz i Ty

1 listopada zgodnie z zamierzchłymi zwyczajami, które na potrzeby własnej liturgii przejęli chrześcijanie, zapalamy płomień na grobach bliskich i nie tylko osób. Już nie ogień, przy którym w noc zaduszkową miały się ogrzewać i znajdować ochronę przed złymi mocami duchy tych, co pomarli, tylko zamknięty w zniczu płomień. Instrumentarium ulega zmianie, fakt nie: jesteśmy śmiertelni i chcemy być zapamiętani przez tych, co żyją dalej.

Choć unicestwieni niewydolnością oddechowo – krążeniową, próbujemy kontynuować istnienie w formie oprawy: grobu, grobowca, pomnika, tablicy pamiątkowej, adnotacji w spisie zasług, rejestrach sądowych, wspomnieniach itd. Tak zachowujemy się względem naszych zmarłych i tego oczekujemy od tych, którzy nas przeżyją. To takie cywilizacyjne kontinuum: neandertalczycy również chowali swoich bliskich; pochówek jest jednym z mierników pojawienia się refleksji i budowania świadomej wspólnoty. Niemniej nie jest wyłącznie naszą cechą gatunkową. Słonie odwiedzają miejsce, w którym zmarł członek ich grupy, głaszczą trąbami ich szczątki. Ewidentnie są świadome swojej śmiertelności.

Współczesna kultura wypiera śmierć z codziennego otoczenia. Młodość, aktywność, szybka reakcja, sms i krótki przekaz, obrazek, pęd i autostrada. Codzienna refleksja, że się niedługo zaduszę? Nie, dziękuję. Umiera się szpitalu, choć najlepszymi opiekunami są bliscy. O własnej śmierci się nie rozmawia, testament pisze się w ostatniej chwili lub w ogóle. W ogóle, żyjemy i tak to się toczy.

A jak umrzemy? Tu też zabezpieczamy się kulturowo. Mówi się: „o zmarłym dobrze, albo w ogóle”, albo łżemy w najlepsze, wszak ktokolwiek będzie nas wyprowadzał z peanów bezpodstawnych, narazi się na zarzut, że kala zmarłego i jego rodzinę. Co prawda rodowej zemsty już w Europie nie uświadczysz (nawet w Albanii zanika), to można się spotkać z ostrą reakcją bliskich, a nawet dalszych. Można więc żyć nie bacząc na konsekwencje swoich działań, a i tak pośmiertnie nas polukrują.

Pozostanie jednakże po nas przestrzeń, którą w ciągu naszego życia użytkowaliśmy, zmienialiśmy, przekształcaliśmy. Przestrzeń tę będą zamieszkiwać ci, którzy będą żyć po nas: dzieci, wnuki – nasze, obce. I w ich komentarzu o niej będzie zawarta prawda o nas. Nie ta wypowiadana nad grobem 1 listopada, jacy to byliśmy pomocni, gdy w noc ciemną sąsiadkę z ostrym zapaleniem woreczka żółciowego wieźliśmy do szpitala. Tylko, że otacza nas chaos przestrzenny, totalna niefunkcjonalność, estetyczna potworkowatość, bezmyślne rozwiązania i realizacje, zepsuty krajobraz, zdewastowana i zaśmiecona okolica.

Konsekwencje dzisiejszych decyzji będą ponosić pokolenia wprzód.

Nim trupem się staniesz, żyj, myśl i działaj z myślą o tych, co zamieszkają tu po nas.

 

© 2018 Michał Pyrek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

4 KOMENTARZE

  1. Zgadzam się z Pana wypowiedzią. Patrząc na dzieło wielkiego wieszcza mam nadzieję, że przeciwnik obecnego Burmistrza, będzie jak Kondrat zarząda tysiąca dusz, żeby zmienić oblicze tego miasteczka. “Dziady” – świeto zaduszne. Jak już poruszamy temat duchów, dusz….

    • Myślę, że nie ma co dramatyzować. Nie można żądać, gdy samemu się nie pracuje i nie wciąga mieszkańców do współpracy. Należy tworzyć nowe kanały konsultacyjne dla podejmowania decyzji zabezpieczających interes gminy. Władze, plus mieszkańcy ze swoimi bolączkami wynikającymi z tego jak próbuje się zarządzać miastem muszą ustalić optymalny program dla gminy. Wtedy jest szansa na głęboką zmianę w Szklarskiej, czyli przywrócenie równowagi przestrzennej, a przez to ekonomicznej w mieście. Takie relacje władza – mieszkańcy powoduje dalsze zmiany, przede wszystkim wzrost świadomości NAS WSZYSTKICH – mieszkańców Szklarskiej, wzrost zainteresowania jej złożonymi problemami oraz co najcenniejsze, wzrost inicjatyw własnych. To daje szansę na nową jakość.

Skomentuj Michał Pyrek Anuluj odpowiedź

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje