Na styczniowej sesji Rady Miejskiej mieliśmy okazję usłyszeć sprawozdanie z działalności naszej dzielnej Straży Miejskiej za rok 2019. Jak Państwo zapewne pamiętacie, Straż Miejska w całym roku 2018 wymierzyła aż 46 mandatów!!!! Opisywałem tę sytuację >>>w zeszłym roku, apelując zarówno do komendanta naszej straży jak i do burmistrza o radykalną zmianę w tym zakresie.
O potrzebie zmiany podejścia do łamiących zasady porządku w naszym mieście słyszałem zarówno z ust mieszkańców jak i radnych (niezależnie od tego, który z komitetów wyborczych reprezentują). Na spotkaniu Rady z komendantem Straży padły zapewnienia o radykalnej zmianie jaka ma nastąpić w działaniach SM w tym obszarze w roku 2019.
Z niecierpliwością czekałem więc na sprawozdanie z działalności Straży Miejskiej za rok 2019. A oto kilka faktów ze sprawozdania Komendanta Straży Miejskiej Pana Andrzeja Suchty.
W roku 2019 Straż Miejska wystawiła 92 mandaty (!!!!) na kwotę 16 100zł, brała udział w 303 interwencjach i zastosowała “aż” 22 razy blokady samochodowe.
Można powiedzieć, że to wyraźny progres – 100% więcej niż w roku 2018. Można też powiedzieć, że w stosunku do ilości wykroczeń, jakie obserwujemy w Szklarskiej Porębie to dramatycznie mała aktywność. Dla porównania Straż Leśna wystawiła 100 mandatów w roku 2019, choć zapewne skala i intensywność wykorzystywania terenów leśnych jest zdecydowanie mniejsza, niż na obszarze Szklarskiej Poręby.
Oczywiście najlepiej porównywać się z miejscowościami, które mają podobną specyfikę, wielkość i podobne problemy. Udało mi się uzyskać również tym roku dane dotyczące działalności Straży Miejskiej w sąsiednim Karpaczu. I co tu znajdujemy?
W roku 2019 straż miejska w Karpaczu wystawiła 523 mandaty na kwotę 81 100. Samych blokad samochodowych w Karpaczu użyto 228 razy. Co ciekawe, za pierwsze 2 m-ce roku 2020 przy okazji blokad wystawiono już 143 mandaty, czyli więcej niż za cały rok 2019 w naszym mieście. Dodatkowo warto podkreślić, że Karpacz od kilku lat nie ma już fotoradaru i podane statystyki to efekt tylko i wyłącznie pracy strażników z Karpacza .
By być całkowicie obiektywnym dodam, że w Karpaczu jest pięciu strażników, a w naszym mieście do grudnia 2019 było ich czterech. Bawiąc się dalej w statystyki można łatwo przeliczyć, że na jednego strażnika w Szklarskiej Porębie przypadają 23 MANDATY W ROKU, w Karpaczu 104,6 MANDATY W ROKU. Oni mają 8 blokad na koła, my 6 (ponoć mamy dokupić dodatkowe 2 na SUV-y). Wykorzystanie jednej blokady rocznie w Karpaczu to 28,5 mandatów w skali roku, u nas – 3,6 mandatu.
Co ciekawe, w czasie sesji Pan burmistrz nie skomentował działań swoich podwładnych…
A może warto spytać kolegów z Karpacza… JAK WY TO ROBICIE?
Czas też skończyć z polityką “przymykania oka i łagodnego traktowania turystów”, bo to prowadzi tylko do chaosu.
A co Państwo o tym myślicie?
Piotr Kozioł – radny
Problem Straży Miejskiej nie jest nowy. Trzeba się zastanowić, czy aby nie za długo siedzą na stołkach bez żadnego nadzoru. Komendant i jego zastępca powinni ponosić odpowiedzialność za działania swoich podopiecznych, bowiem to oni kierują jednostką. Jeżeli przymykają oko na lenistwo swoich podwładnych, to są przecież możliwe sankcje służbowe. Czy ktoś wyciągnął takowe konsekwencje? Chyba, że są kryci przez “górę”? Swoją drogą patologią jest fakt, że strażnicy nie są wymieniani między Gminami. Albo powinni być zatrudniani ludzie z zewnątrz. Trzeba zadać sobie pytanie, czy w swoim mieście nie będzie strażnik robił przysługi kolegom, a problemów ich gościom hotelowym. Pytanie – gdzie Pan nocuje? Tu i tu… A to proszę jechać i pozdrowić właściciela obiektu. Czy tak może to wyglądać? Po drugie na przykład jeżeli strażnik by prowadził działalność gospodarczą w obiektach restauracyjnych po nocach, to za dnia nie ukarałby klientów tego lokalu za złe parkowanie. Turyści widzą patologię i pozwalają sobie na więcej, mieszkańcy widzą patologię i psioczą na strażników. Radni widzą patologię, ale nie chcą wtrącać się w obowiązki najwyższego. A najwyższy widzi patologię, ale tak jest wygodniej. A może po prostu strażnicy zamiast zająć się interwencjami, to robią za urzędową taksówkę? 303 interwencje oznacza, że mają mniej niż jedną interwencję dziennie w roku. To co robią w pozostałym czasie? Chyba, że interwencja trwa 8 godzin 🙂
Sytuacja jest dramatyczna. Na ul. Małej proceder porzucania samochodów na zakazie to niestety standard, z którym SM nie walczy. Dokumentuję tę sytuację fotograficznie.
Po zakończeniu ferii zimowych dosterzeglam straż miejską, która zakładała blokadę przy ulicy Prusa na koło samochodu o numerach DJE… Turyści się skończyli, można skakać na naszych.
W każdych służbach są limity do wyrobienia, więc Panie burmistrzu trzeba panom podnieść poprzeczkę do góry.
A co gdyby zlikwidować straż miejską ? I zmobilizować do działania policję, która rzadko zwraca uwage na chaos panujący w sezonie.
Świeradów już dawno tak zrobił, dał szansę wykazać się policji, żeby nie utrzymywać miejskich.
Myślę że lepiej jak każdy sobą się zajmie. A co pan zrobił w tym lub w ubiegłym roku dla poprawy bezpieczeństwa w mieście? (…) Komentarz poddany edycji: Mieszkańcu, proszę o większą dbałość o słownictwo w debacie publicznej. Czyli mówiąc inaczej, kontroluj bajerę.
Panie Piotrze, Panie Radny! Ja wiem, że od dawna konkurujemy z Karpaczem, ale żeby na ilość wystawianych mandatów i blokad? Wiem, turyści, to zło dla Pana i nie tylko dla Pana, ale czy to nie Pan ich ściąga do Szklarskiej oferując im pokoje w pensjonacie? Co do znaku zakazu na Małej też mnie korciło, żeby tam stanąć, gdyż chciałem zrobić zakupy w Lewiatanie, a nie było miejsca na parkingu. Może mniej zakazów, a więcej parkingów.
Naprzeciwko ul. Małej znajduje się parking.
a może konkurs na “Miszcza Parkowania”, tak jak w Warszawie:
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/i-ty-zostaniesz-mistrzem-parkowania-konkurs-warszawskiej-strazy-miejskiej/xlfk0hl
w każdy piątek na łamach Głosu (Pod Szrenicą może się przyłączyć; może również ogłosić własny konkurs) czytelnicy wyłaniać będą zwycięzcę:
za I-sze miejsce – holowanie do Jelonki i mandat
II-gie miejsce – blokada i mandat
III-cie – tylko mandat
😀
To, że Radny Piotr ma pensjonat, nie oznacza, że turyści parkujący w Szklarskiej mają łamać prawo. Tak samo nie jest złym działaniem próba egzekwowania tego prawa. Wiem, że przyjaciół strażników może zaboleć fakt, że ich koledzy są “nękani” przez Radnych… A może to sami strażnicy piszą? W końcu, jak się przez lata wypracowało luźny model funkcjonowania, to teraz wizja utraty pozycji może boleć. Ale cóż – ważniejsze dobro jednostki, czy ogółu społeczności? Zarządzanie Strażą Miejską i sposób jej funkcjonowania trzeba zmienić. Bez tego będzie tylko gorzej.
Szanowny Panie “Mieszkaniec” oraz “Mieszkaniec 65”
1.Jako radny i obywatel naszego miasta w kwestii porządku i bezpieczeństwa w mieście mogę zwracać uwagę, interpelować, pokazywać przykłady rozwiązań z innych miejscowości, co niniejszym czynię. Bezpośredni wpływ na jakość i efektywność pracy naszych strażników ma komendant straży, który podlega burmistrzowi. Myślę, że tam Pan “Mieszkaniec” powinien skierować swoje pytania.
2. Co do mojego stosunku do odwiedzających nas Gości, to uważam, że są oni dla naszego miasta “dobrem”, czyli wręcz przeciwnie do tego, co napisał w swoim komentarzu Pan “Mieszkaniec 65”. Jako gestor, który żyje z turystyki wiem o tym najlepiej. Wiem też, że jeżeli nie ma jasno wyznaczonych granic i zasad porządku w funkcjonowaniu czy to miasta, czy hotelu wkrada się chaos i nieporządek. Stąd moje apele o egzekwowanie tegoż.
I na koniec piszecie Państwo, że w mieście nie ma parkingów. Nie do końca jest to prawda, plac po Wamarze koło Netto (który wymaga oczywiście doinwestowania) w większości sezonu stał pusty lub prawie pusty. Z tego miejsca można dojść w każde miejsce w centrum Szklarskiej Poręby w 15.min. Problem w tym, że trzeba zapłacić kilka złociszy.
Pozdrawiam
Piotr Kozioł
Panie ” Mieszkan” nie da się podnieść poprzeczki do dołu !!!!!!