-3.6 C
Szklarska Poręba
piątek, 6 grudnia, 2024

Stone Hill rozbiera

W projekcie renowacji budynku dawnej “Perły” przy ul. Krótkiej w Szklarskiej Porębie była mowa o wymianie więźby dachowej. Tymczasem inwestor rozebrał już dwie kondygnacje i zdjął strop nad parterem. Czy mamy do czynienia z taktyką “faktów dokonanych”? Nie wszystkie posunięcia inwestor uzgodnił z delegaturą Dolnośląskiego Konserwatora Zabytków w Jeleniej Górze. Dlatego ten złożył zawiadomienie do Policji, która ma skierować sprawę do prokuratury.

Inwestorem zabudowującym obszar między ul. Słoneczną a Krótką trzema budynkami jest >>>spółka komandytowa Stone Hill. Spółkę zawiązali jeleniogórscy deweloperzy i zarejestrowali ją pod wrocławskim adresem.

Całość “Stone Hill” (ul. Słoneczna i Krótka) – wizualizacja

Na wizualizacji biura projektowego ArCADa widać, że handluje się przestrzenią nierzeczywistą (co jest również tematem dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Kompleks otoczony lasem, choć w rzeczywistości jest to zurbanizowana część Szklarskiej Poręby, którą dodatkowo dogęszczają nowo budowane obiekty. Ich skalę dobrze obrazuje porównanie z pozostawioną i odnowioną (na wizualizacji) “Perłą II”. Pytanie, czy “Perła” wyjdzie z tej inwestycji cało?

Na stronie sprzedażowej Stone Hill inwestorzy przytaczają motto człowieka znanego ze swej troski o środowisko naturalne, obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa: “Najważniejsze dla udanej inwestycji w nieruchomości są trzy rzeczy. Po pierwsze: lokalizacja. Po drugie: lokalizacja. I po trzecie: lokalizacja.” Na podobieństwo pana Trumpa, inwestorów nie zajmują ani gaz, ani ścieki, jakość życia, wpływ na środowisko przyrodnicze i krajobraz, drogi, dziury w drogach, śmieci, ani smród z Kamiennej. Czy inwestycja dostała warunki techniczne przyłączenia do sieci gazowej, a między budynkami kopie się ogromną dziurę, żeby zmieścić zbiorniki bezodpływowe na ścieki?

Obecnie w Szklarskiej Porębie można się poczuć niczym w europejskiej kolonii zamorskiej, gdzie niszczeją obiekty miejscowej kultury, a kwitną faktorie handlowe, pośród których dumnie kroczy z bambusową laseczką w ręku jegomość z podkręconym wąsem w korkowym hełmie na głowie.

 

 

 

 

2020

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

4 KOMENTARZE

  1. Konserwator się przebudził, czyżby znów “turysta przechodził i zadzwonił”? Perła I, budynek bardziej okazały rozebrany już w 2018r. Mieszkańcy informowali o potrzebie przeprowadzenia kontroli, niestety bez skutku.
    W artykule glossp “Po PERŁACH” dnia 07/08/2019 też była informacja o zburzeniu, gdzie wtedy był konserwator? Mam nadzieję, że prowadzone postępowania w końcu wyjaśnią czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków w zakresie ochrony zabytków.

  2. Dramat z tymi konserwatorami. Budzą się trochę za późno i tylko sprawdzają, wertują papierki, dokonują analizy. A inwestor “jedzie z frajerami na bogato” i mogą go pocałować w trąbę. A Huta Julia to co? Od dawna zabytek niszczeje, ale to prywatne więc może. Kto rządzi? Ten kto ma pieniądze. A mieszkańcy miasta patrzą, jak ich dziedzictwo jest niszczone i nic nie robią. Bo każdy tu tylko patrzy, żeby do siebie zagarnąć. Nie ma jedności wśród lokalsów, więc przyjezdni wykorzystują to, żeby wyssać z tego miasta ile się da sprzedając apartamenty i się zwinąć. Radni siedzą i mówią, że to wina burmistrza. Burmistrz zrzuca winę na “fajkowego”, a karuzela się kręci, decyzje są podpisywane, jak u Dudusia w pałacu.

  3. Do Pani “Jadźka”
    Pani obraz rzeczywistości jest trochę uproszczony, choć do tego, co robi “Duduś” pełna zgoda.
    Zarówno radni (a na pewno duża ich część), jak i działania oddolne stowarzyszenia “Przełom” – vide Michał Pyrek, starają się robić co mogą by uratować, co się da z naszego krajobrazu architektonicznego. Spotkanie z konserwatorem (zwołane z inicjatywy rady) uświadomiło mi to, co “zawsze” – niemoc urzędniczą, przeciążenie ilością obowiązków, brak ludzi itp. Dla mnie przede wszystkim z tego spotkania został obraz zmęczonego życiem urzędnika, którego najważniejszym celem jest spokój. Pewne nadzieje na zmianę sytuacji niesie pojawienie się nowego człowieka w jeleniogórskiej delegaturze wojewódzkiego konserwatora zabytków odpowiedzialnego za Szklarską Porębę – Pawła Orłowskiego, który reaguje, współpracuje i najwyraźniej “chce się” Mu. To on współdziała z “Przełomem” w sprawie skandalicznego zalewania “Wzroku” opisywanego w “Głosie”.
    Smuci natomiast bierność naszych lokalnych urzędników oraz Burmistrza w tych sprawach, choć z racji pełnionych funkcji powinni pierwsi być “na linii frontu” walki o zachowanie charakteru miasta.
    Pozdrawiam
    Piotr Kozioł .

  4. A mnie nie dziwi brak zainteresowania Burmistrza i urzędników w tej i innych sprawach związanych z ochroną zabytków. Burmistrz jest tylko tam, gdzie kamery lub radio, urzędnicy no cóż…skoro się od nich nie wymaga to po co? Szkoda, bo Szklarska Poręba coraz bardziej traci swój charakter miasta rodzinnego, gdzie można znaleźć spokój i ciszę….

Skomentuj artykuł

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje