Wpis osobisty.
Nawet jakby się stoczył, nakradł i zdefraudował, to nic nie odbierze Polsce tego gościa. Gdyby nawet zaliczył mega obsuwę, o którą nawet pazerny kościół go nie podejrzewa, to będzie znaczyło, że – się stoczył i tyle. Pozostanie żal i rozgoryczenie oraz – satysfakcja, że potrafił w dwóch pokoleniach rozpalić serca, a tysiącom malutkich ludzi pomóc przeżyć. Człowiek jest z natury ułomny i często wygrywa w nim diabeł chciwości. Ale publiczne pomawianie Jurka o diabelskość z natury, przez jakiegoś pazernego klechę, jest żałosne. Osobiście nie wierzę, że Jurek popełni takie społeczne samobójstwo. Osobiście głosowałbym za Noblem dla Jurka. Zupełnie serio, chciałbym go zobaczyć w czerwonych portkach i żółtej koszuli na tle wytwornych uczestników ceremonii w Oslo. Ponad 4 miliony PLN, które mu przeleją na konto i tak zaraz przeleje na WOŚP 🙂 i będziemy o 4 bańki do przodu!
Jurek, trzymaj się 🙂 Siema!
Juliusz Olszewski
No i zagospodarował Jurkowe cztery bańki !!!!!
Pan Jurek (mój imiennik) już tyle dobrego zrobił dla innych, że gdyby rzeczywiście otrzymał Nagrodę Nobla powinien wykorzystać ją wyłącznie na własny użytek. Pozamykałby buzie tym, którzy umieją liczyć cudze pieniądze zarzucając mu defraudacje. W końcu nagroda przelewana jest na konto osobiste a nie publiczne.
Zakład, że nie weźmie ani grosza?
Pan Owsiak jest oryginalnym i nieprzewidywalnym człowiekiem, więc nie zaryzykuję zakładu. Dla mnie jest WIELKIM CZŁOWIEKIEM, bo obudził w ludziach chęć czynienia dobra. Ale nadal uważam, że za swoją działalność na rzecz potrzebujących pomocy, zasłużył nie tylko na wdzięczność, ale też osobistą stabilizację finansową. Ja osobiście wcale nie oczekuję od niego przeznaczenia ewentualnej nagrody na cele społeczne.
Trzymam kciuki za Pana Jurka (w końcu Jurki, to fajne chłopaki :))
Tam się u Was cos jeszcze dzieje,caly czas ten sam siema.
Pojawił się ostatnio na fb tekst, w którym niedobrego Jurka przeciwstawia się śp. Markowi Kotanskiemu. Tamten był dobry. Ten zły. Tamten pomagał za darmo. Ten bierze dla siebie. Smutne jest to, że aby dopiero po śmierci widzi się zalety, zasługi. Jurek żyje, więc można po nim jechać. Fajnie się siedzi w fotelu i orzeka, kto pomaga lepiej, bardziej, kto pójdzie do nieba a kto nie. Działalność Kotana za życia też nie była oklaskiwana przez całe społeczeństwo. Jedni pomagają organizując Orkiestrę, inni wyciągają z bezdomności, jeszcze inni ratują dziki czy psy. Jeśli nie czuję potrzeby zrobienia czegokolwiek, to chociaż nie szczekam.
Trafny komentarz. Osoby zaangażowane w jakąkolwiek formę pomocy zwykle nie krytykują pomagających.
Tylko mali i podli ludzie krytykują tych, którzy potrafią coś wielkiego zrobić. Ciekawy jestem czy takie krytykanckie “padalce” potrafiliby odmówić skorzystania z urządzeń z serduszkiem, gdyby rzeczywiście miało ich takie urządzenie uratować od kalectwa lub śmierci. Pan Jurek wyręcza w dużym stopniu Państwo Polskie i jego stosowne służby i organy. Tyle i tylko (lub) aż tyle ! Przeciwnikom Pana Jurka i Jego działalności życzę “na przekór” dużo żelaznego zdrowia.