7.6 C
Szklarska Poręba
czwartek, 28 marca, 2024

Przemyślenia wyborcze

List od Czytelnika

Moje przemyślenia w temacie wyborów.

Jako osoba, mająca swój mały obiekt noclegowy bardzo martwi mnie stan Szklarskiej Poręby, brak realnego pomysłu na Szklarską Porębę i to, że jedynym widocznym pomysłem jest budowa apartamentowców. Martwi mnie to, że wpaja się ludziom na spotkaniach, że to jedyne wyjście, że to jest rozwój i są to większe wpływy do miasta.
Tym, którzy zapewne będą chcieli mnie zaatakować powiem, że nie chodzi o to, że nie mam gości w obiekcie, bo radzę sobie na tyle dobrze, że to nie jest powodem mojego wpisu ale powodem są obawy o faktyczną przyszłość Szklarskiej Poręby, która od wielu lat ciągle stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Nie wymagam od obecnego burmistrza aby znał się na wszystkim, wymagam jedynie aby znał się na zarządzaniu miastem, aby słuchał ludzi, aby rozmawiał, wydawał mądrze pieniądze i nie udawał, że dzięki niemu jest super, co robi razem z grupą swoich przyjaciół poprzez zamieszczanie naciąganych faktów o milionie turystów i zapchanych pensjonatach po brzegi od kwietnia jak to zostało pokazane w TV Strimeo, gdzie usiłują nam udowodnić jak jest różowo i pięknie.
Ludzie potrzebują rozmowy, potrzebują rozwoju, potrzebują normalności, nie udawania.
Jesienią w tamtym roku poszedłem na spotkanie gestorów organizowane przez burmistrza, poszedłem z błahego jakby się wydawało powodu, z powodu oferty reklamowej apartamentowca Blue Mountain, która była umieszczane na odwrocie mapek dla turystów dystrybuowanych przez miasto. Mapki te jak wiadomo duża część właścicieli obiektów, w tym my bierzemy od miasta i rozdajemy je gościom w swoich obiektach. To duże ułatwienie, bo nie ma potrzeby drukowania swoich, a gość bardzo to docenia.
Na tym spotkaniu chciałem o tym porozmawiać. Zadałem pytanie burmistrzowi, a on zamiast mi odpowiedzieć rzeczowo, powiedział, cytuję: „Grzesiu (Grzegorz Sokoliński), odpowiedz Panu”. Wspomnę, że Pan Grzegorz drukuje te mapki i umieszcza na nich reklamę, którą oczywiście sprzedaje. Miasto jest tylko dystrybutorem tych reklam i nie ma z tego złotówki. Mapki po jak się okazało głębszej analizie można wydrukować za niewielkie pieniądze i nie ma potrzeby aby ktokolwiek dostarczał mapki dla miasta. Taką też informację przedstawiłem na tym spotkaniu ale problem został zamieciony pod dywan, a osoby, które były na spotkaniu pomagały w tym bardzo – jak się okazało, jedna z tych osób nawet kandyduje do rady miejskiej razem z kandydującym ponownie na burmistrza Panem Mirosławem Grafem.
Nie przeraża mnie to, że w mieście są powiązania – jest to mała miejscowość, więc trudno tego uniknąć i to zawsze będzie. Ważne jednak jest to aby nie odbywało się to ze szkodą dla miasta. Przykład mapek pokazuje jednak, że nadal są one drukowane z reklamami i rozprowadzane przez miasto i nikt z tego problemu nie robi, bo nikt nie zamierza tego rozwiązać w cywilizowany sposób z korzyścią dla turystów, bo zamiast reklam można tam umieścić więcej przydatnych informacji.
Na spotkania gestorów organizowane przez miasto niestety nie przychodzi wiele osób, a większość to towarzystwo wzajemnej adoracji przez które ciężko jest się przebić aby porozmawiać co jest dobre, co można zmienić.
Na spotkaniu były jeszcze inne osoby, które chciały zadać pytania, przyszły z realnymi problemami. Jeden z panów zapytał czy można postawić tablice na trasach biegowych, Polanie Jakuszyckiej z informacją aby ludzie nie niszczyli przygotowanych tras. Uzyskał krótką odpowiedź, że się nie da. Tak właśnie wyglądają spotkania – nie da się, nie jest to możliwe, itd.
Ludzie z którymi rozmawiałem nie widzą sensu aby tam chodzić, i muszę przyznać, że wydawało mi się, ze są to wymówki ale do gdy poszedłem pierwszy raz, zrozumiałem co mówią. Spotkanie na którym byłem było świetne pod kątem propagandowym – w stylu: czego my nie robimy, zobacz jacy jesteśmy świetni. Jeżeli ktoś nie myśli samodzielnie mógł nawet uwierzyć w to co tam prezentowano.
Wyszedłem z tego spotkania nie wiedząc nawet, że to początek drogi do zmian w Szklarskiej Porębie.
Obecnie miasto usilnie tłumaczy nam, że apartamenty to zbawienie dla Szklarskiej Poręby, że jest więcej gości itd. Oczywiście jest więcej ludzi na ulicach, którzy chodzą po starych chodnikach, na których naprawę nie będzie pieniędzy, bo większość apartamentów nie płaci podatku 23 zł/metr jak płacą hotele i pensjonaty ale 0,80 zł/metr jak za mieszkania. Budując dużo mieszkań/apartamentów będzie ciężko aby do kasy miejskiej wpływały z tego tytułu jak i z tytułu innych opłat pieniądze.
Podczas sezonu kolejki są w Lidlu, w Biedronce – tą są goście z apartamentów, którzy korzystając z bazy noclegowej nie wpływają na to, że miasto ma więcej pieniędzy i może się rozwijać. Traci na tym miasto, tracą na tym jego mieszkańcy i gestorzy, którzy płacą niemałe podatki dzięki którym miasto jeszcze funkcjonuje.
W ostatnich dniach na światło dzienne wyszły bardzo nieciekawe informacje, okazało się, że w studium zagospodarowania przestrzennego w roku 2016 (pod koniec wakacji) zmieniono zapisy dotyczące możliwości zabudowy na terenie Białej Doliny – w tej chwili jest tam 20 hektarów ziemi pod nieuzasadnioną (nie ma takich potrzeb) zabudowę mieszkaniową – niestety takie są fakty. Zrobiono to w taki sposób, że gdyby pojawili się deweloperzy miasto może mieć problemy finansowe nie tylko z tytułu małych podatków od nieruchomości ale z tytułu kosztów, bo trzeba będzie wybudować infrastrukturę, drogi, doprowadzić kanalizację. Z pewnością będą wtedy cięcia budżetu i osoby, które np. dziś posyłają dzieci za darmo do przedszkola mogą to stracić.
Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nieuzasadniona i nieplanowana rozbudowa mieszkaniowa pod wynajem prowadzi również do zniszczenia jakości oferowanej gościom we wszystkich obiektach, że przestaje być to opłacalne dla wszystkich obiektów, również apartamentów. Tak się składa, że znam bardzo dobrze tą kwestię w Hiszpanii, w miejscowości Torrevieja, gdzie wyjeżdżam na wakacje co roku. Na tamtym rynku ceny apartamentów sięgają dna, bo potrafi to być 25 Euro za dobę (w innych miejscach byle jaki pokój potrafi kosztować 100 Euro), a jakość tych apartamentów często pozostawia wiele do życzenia. Za te ceny w Europie ciężko jest oferować jakąkolwiek jakość, i wiele osób zgodzi się ze mną, że w Polsce też.
Nie jestem przeciwnikiem budowy apartamentowców, one uzupełniają rynek, z pewnością potrzeba różnych miejsc noclegowych. Jestem wyłącznie przeciwnikiem niekontrolowanej zabudowy, takiej gdzie nie patrzy się na interes finansowy miasta i jego mieszkańców, a to właśnie oni stanowią trzon jego rozwoju.
Problem niekontrolowanej rozbudowy miasta mimo iż jest on poważny nie jest jedyną ważną sprawą dla rozwoju. Nie wiem czy Państwo zdajecie sobie sprawę ale w Zieleńcu, który jest wielokrotnie mniejszy ceny w zimie są dwukrotnie wyższe niż jest to w Szklarskiej Porębie? Tam dbają o naśnieżanie, marketing itd. Nigdzie nie widziałem takiej zmasowanej reklamy, takiego podejścia przed i w trakcie sezonu. Moi znajomi, którzy często jeżdżą na nartach, na desce jeżdżą właśnie tam – nie do Szklarskiej Poręby, a gdy się ich pytam dlaczego, patrzą na mnie znacząco z uśmiechem.
Od dwóch lat tworzę pierwszą w Polsce grupę noclegową dla małych i średnich obiektów, dzięki temu odbyłem już setki rozmów telefonicznych z właścicielami obiektów w różnych miejscowościach w Polsce, również często jeżdżę do wielu miejscowości na rozmowy. Pewnie nie widziałem wszystkiego ale to co widziałem jest często lepsze niż to ma miejsce w Szklarskiej. Oczywiście nie wszędzie jest różowo ale jest wiele miejsc, gdzie mimo iż miejscowości są dużo mniej znane, są bardziej zadbane, lepiej zarządzane – widać tam pomysł, są wykorzystywane fundusze unijne, są osoby, którym zależy, a włodarze miasta mają prawdziwy kontakt z mieszkańcami.
Skoro jesteśmy przy funduszach. Na jednym ze spotkań usłyszałem, że nasz obecny burmistrz w odpowiedzi na pytanie, dlaczego Szklarska Poręba tak mało bierze funduszy unijnych odpowiedział, że Pani, która się tym zajmuje pracuje do 16 tej. Czyli co, nie da się tego rozwiązać? Trzeba chęci, a tego jak widać brak.
Proszę Was, tych, którzy jeszcze nie podjęli decyzji na kogo głosować, weźcie sprawy w swoje ręce. Nawet jeżeli macie jakiś interes teraźniejszy spróbujcie spojrzeć na to, że jest wyjątkowa szansa, że Szklarska nie będzie rozwijana na zasadzie realizacji nieprzemyślanych pomysłów lub ich całkowitego braku.
Teraz możecie zmienić przebieg historii tego miasta, jest to punkt przełomowy i to wy zdecydujecie czy chcecie tego co było czy faktycznie nowej jakości.

(-)

Dane nadawcy do wiadomości redakcji.

 

Redakcja zachęca Państwa do korespondencji w powyższej formie, jeżeli ktoś nie mieści się w 1500 znakach komentarza, lub ma nowy temat. Publikowane teksty nie zawsze muszą być zgodne ze stanowiskiem Redakcji.
Zapraszamy!
glossp.redakcja@gmail.com.

 

…<

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

4 KOMENTARZE

  1. Dziękuję Panu za długą, ale mądrą i wyważoną wypowiedź. Razem byliśmy na wspomnianym spotkaniu w Blue Montain i to ja prosiłem o jakieś działanie, żeby nie zadeptywać założonych śladów narciarskich. Odczucia mam bardzo podobne. Podniósł mnie Pan na duchu, że są osoby podobnie myślące o “blaskach i cieniach” Szklarskiej Poręby. Niezależnie, kto będzie sprawował władzę w naszym mieście – PATRZMY WŁADZY NA RĘCE i uczmy słuchać naszego głosu nie tylko przed wyborami. Nie uczestniczymy w organizowanych spotkaniach i życiu społecznym, bo zostaliśmy przyzwyczajeni do odpowiedzi “nie da się”. Pora to zmienić. Pierwszy krok w tym kierunku możemy zrobić już w niedzielę.

  2. Gratuluję cennych przemyśleń.
    Już za kilka godzin nareszcie zapadnie cisza wyborcza.. W czasie tzw. kampanii wyborczej dowiedzieliśmy się, że generalnie będzie więcej, lepiej, taniej, a Mieszańcy będą żyli dostatniej, niż do wyborów. Dowiedzieliśmy się, że niemal wszyscy kandydaci do funkcji burmistrza naszego Miasta oraz kandydaci na radnych zgodnym chórem zakrzyknęli: ,,stop apartamentowcom”. Warto przypomnieć, że większość kandydatów na radnych z KWW ,,Gospodarni dla Miasta” i KWW ,,Dla Miasta” uchwalali plany zagospodarowania umożliwiające budowę tych obiektów. Nie oszczędzili nawet Polany Jakuszyckiej, zezwalając na postawienie kolejnego ,,kloca”, pod pretekstem budowy Dolnośląskiego Centrum Sportu. W dwóch poprzednich kadencjach Panowie: Grzegorz Sokoliński oraz Mirosław Graf wydawali decyzje o warunkach zabudowy, będące podstawą pozwoleń na budowę wydawanych przez Starostwo. Innej prawdy, ani jakiegokolwiek pokrętnego alibi nie ma. Aby było weselej, to warto jeszcze raz poinformować, że obaj kandydaci(Sokoliński i Graf) byli niezwykle łaskawi dla jednego z inwestorów i nie wyegzekwowali od niego ponad 3,5 mln. zł należnych budżetowi Gminu- Mieszańcom, jak pieskowi micha. Panowie kandydaci do burmistrzowania i Państwo radni dwóch poprzednich kadencji polecam Wam następujące przesłanie :
    gdy masz na głowie masło, to nie wychodź między ludzi na skąpaną w słońcu plażę, bo będzie wokół Was nieładnie pachniało.
    Żadnego apelu do Wyborców nie będę formułował.

  3. Panie Jerzy, patrzenie na ręce władzy na niewiele się zdaje, dopóki nad tymi rękoma nie wisi topór. Zorganizowanie się mieszkańców na zasadzie “widzę – reaguję” (bez pieniactwa, krzykactwa i tego wszystkiego, co dołuje każdą społeczna inicjatywę) ma szanse na zwiększenie czujności decydentów i poszerzenie ich horyzontów myślowych (czyli wyjście poza wygodnictwo “nie da się”). Pozdrawiam.

  4. Świetna jest profilaktyka Czechów na grzbiecie: tablice, praktyczne info, podane w sposób przyjazny: zastanów się zanim zboczysz ze ścieżki (nie będę podawać szczegółów, idźcie w góry i sami przeczytacie ). Nie chodzi o tworzenie zakazów i nakazów. Odpowiedzialność, obywatelstwo , zaangażowanie .. to wszystko działa. Trzeba jedynie, aby włodarze miasta dali impuls, stworzyli warunki.. nie mówili NIE DA SIĘ.

Skomentuj Iwona Białas Anuluj odpowiedź

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje