Przywykliśmy, że program wyborczy główną rolę odgrywa w czasie wyborów. Gdy przychodzi czas po wyborach, wygrany wygodnie rozsiada się w fotelu na cztery czy pięć lat. Jak fajta nogami pod biurkiem, to może sobie podłożyć karton z broszurami programowymi pod nogi, gdy jest wystarczająco rosły, to chowa je do garażu. Za jakiś czas będzie, jak znalazł. Byle myszy nie zjadły. A jak ktoś się spyta, co z obietnicami? To padnie odpowiedź: wiecie, rozumiecie, rzeczywistość niestety zrewidowała szereg planów i koncepcji, ale co możemy wdrażamy, żeby Polska rosła w siłę, a Polakom żyło się dostatniej. Brzmi znajomo?
Na stronie drugiej >>>programu KWW Gospodarni Dla Miasta możemy przeczytać o dobrej przestrzeni. “Na ostateczny wygląd przestrzeni powinni mieć wpływ nie tylko jej projektanci, ale też użytkownicy. Dlatego wprowadzimy spacery badawcze, podczas których to grupy mieszkańców (seniorzy, matki z dziećmi, osoby niepełnosprawne) będą decydowały o rozmieszczeniu ustawieniu ławek, czy wyznaczeniu przejść dla pieszych.” Wiadomo, matki z dziećmi, a ojcowie na morzu. Ale na poważnie, program firmuje pan burmistrz i sześciu radnych z komitetu (w wyborczym czasie 15 kandydatów). Wiemy, że pan burmistrz rozmawia z mieszkańcami, że radni rozmawiają z mieszkańcami, że część uwag mieszkańców znajduje swoją drogę do Urzędu. Niemniej konsultacje społeczne dotyczące przestrzeni Szklarskiej Poręby, uwzględniając możliwe jej formy i przebieg (>>>zajrzyj), są w dalszym ciągu w fazie embrionalnej (nie wychodzą poza wymogi ustawowe).
W związku z tym wystąpiliśmy jako Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu Sudetów Zachodnich “Przełom” z projektem w ramach Dolnośląskiego Funduszu Małych Inicjatyw i nasz wniosek został zakwalifikowany do realizacji. We wrześniu tego roku w czterech głównych obszarach Szklarskiej Poręby poprowadzimy spacery badawcze dla chętnych mieszkańców, zbierając pośród Was wiedzę o postrzeganiu i użytkowaniu przestrzeni. Ale nie tylko. Sprawdzimy jednocześnie przydatność tej metody, jednej z wielu obecnie stosowanych przy konstruowaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, dla naszego Urzędu Miejskiego. Jeśli spacery badawcze spotkają się z Państwa zainteresowaniem, to będziemy naciskać, aby stały się trwałym elementem przy tworzeniu nowych lub aktualizacjach istniejących planów. W naszej ocenie pozwoli to skrócić czas opracowywania i uzgadniania projektu planu z mieszkańcami, co przełoży się na mniejszą ilość wyłożeń i jego szybsze uchwalenie. Spacery dadzą także większe możliwości wypowiedzenia się mieszkańców o pożądanych zmianach form zagospodarowania przestrzeni naszego miasta.
Od wyborów samorządowych w 2018 roku padło wiele słów o wspólnej pracy dla miasta. Ale Wy, drodzy mieszkańcy, powinniście oceniać nas po czynach, ponieważ to najprostsza forma weryfikacji. W skali gminy łatwo to zrobić. A wszyscy mówcy niech pamiętają, że najlepiej łączy wspólne zaangażowanie i wspólna praca. Nie słowa, a właśnie czyny. Współpracujmy, a nie skupiajmy się na mówieniu o współpracy lub o jej braku.
2020 Michał Pyrek
No cóż! Do dzisiaj nie znalazła się energia wśród mieszkańców scalająca ich/nas na tyle, żeby stworzyć realną siłę nacisku na władzę. Może PRZEŁOM poradzi? Bez tego nic nie sprawi, że władza stworzy własne mechanizmy autokontroli. Nie ta władza. Mirosław Graf miał na to pierwszą kadencję i teraz nie ma ani jednego słowa na swoją obronę. On się do tego nie nadaje. Albo nie ogarnia w czym rzecz, albo gorzej – rozumie i nic nie robi z pobudek…..czas uzupełni to zdanie.
Tymczasem, nawet przy takim oporze urzędu mieszkańcy mogą bardzo dużo. Nawet jak mają pecha do nieruchawych radnych. Będzie im trudniej. Nacisk, nieustanna presja na władzę to jedyna metoda. Władza, nawet zupełnie nie rozumiejąc idei inicjatywy mieszkańców, nie pozwoli sobie na ignorowanie głosu zbiorowego. Pojedynczego aktywistę może zignorować, może obśmiać w usłużnym biuletynie. Ale nie da rady silnej grupie mówiącej wspólnym głosem i GŁOSEM ?