7.6 C
Szklarska Poręba
czwartek, 28 marca, 2024

Poparcie

Ostrożni w euforii dostrzegamy szansę dla Szklarskiej Poręby w kandydowaniu do Sejmu w tegorocznych wyborach naszego burmistrza Mirosława Grafa. Zanim nas wyśmiejecie, zarzucicie krecią robotę lub znienawidzicie w dwójnasób, zapoznajcie się z naszymi argumentami.

Do czasu wprowadzenia retoryki przez PiS, w polityce krajowej przeważał głos dużych miast, metropolii, kapitału i zasobów ludzkich tam gromadzonych. W końcu jedna z partii zaczęła mówić o prowincji. Skupiła się jednak na fobiach i cywilizacyjnych zagrożeniach, które owa prowincja może i powinna odeprzeć. Niestety nie była to trafna diagnoza. Prowincja boryka się z szeregiem problemów. O ile 10-15 lat temu to było np. ubóstwo inwestycyjne, to obecnie obserwujemy agresywną ekspansję inwestycyjną zmieniającą krajobraz, strukturę dochodów gmin i strukturę społeczno – ekonomiczną małych miejscowości. Drenaż zasobów ludzkich przez duże miasta również nie przyhamował.

Głos prowincji, a w naszym przypadku, małej miejscowości turystycznej o ogólnokrajowej rozpoznawalności (która niesie ze sobą szereg możliwości rozwojowych, ale też zagrożeń) powinien zabrzmieć donioślej po październikowych wyborach. Głos nie oparty na lękach, fobiach i uprzedzeniach, tylko na realnych i mierzalnych zjawiskach.

Sejm powinien wymóc zmiany w ustawodawstwie w następujących zakresach:

organizacji przestrzeni – nasilający się chaos w zagospodarowaniu przestrzennym z jednej strony, a z drugiej wymuszający na samorządach realizację inwestycji infrastrukturalnych niekoniecznie związanych z potrzebami mieszkańców; potrzebę zmian w prawie postulują od lat, a ostatnio w trakcie trwania boomu inwestycyjnego jeszcze intensywniej i donośniej, autorytety w dziedzinie urbanistyki i planowania przestrzennego;

regulacji w zasadach i funkcjonowaniu najmu krótkoterminowego, który staje się coraz poważniejszym zagrożeniem dla małych i średnich przedsiębiorstw w branży turystycznej, które stanowią krajobraz społeczny i ekonomiczny naszego i wielu podobnych miast;

zasad współfinansowania wielu zadań publicznych, które narzuca rząd centralny samorządom; chodzi mi głównie o tak wyraźnie obciążające nasz budżet wydatki na szkolnictwo;

ochrony przyrodniczej i krajobrazowej kraju i tworzenia kolejnych obszarów chronionych (proszę nie mieszać z postulowaną zwykle w takich przypadkach blokadą inwestycyjną); jesteśmy na 26 miejscu pośród krajów europejskich, jeśli chodzi o wielkość obszaru kraju objętego ochroną prawną (1% powierzchni Polski);

rzeczywistego wprowadzenia do krajowej polityki zasad zrównoważonego rozwoju w myśl Agendy 2030 ONZ.

Wskazane przeze mnie działania noszą wymiar palący. Należy robić to już teraz. Jesteśmy zdania, że kampania wyborcza do Parlamentu może być okazją do opracowania wspólnych celów dla takich miejscowości, jak nasza, a w konsekwencji również dla kraju. Ktoś z komentujących (nick: Sosna) wskazywał, że wybory z kandydatem z naszego miasta mogą być sposobem na rozgłos dla Szklarskiej Poręby. Niech tak się stanie! Tylko, niech to MY mówimy o bolączkach i sposobach ich zaradzenia. Wykorzystajmy ten czas nie dla rozgłosu na kształt reklamy, ale jako szansę wprowadzenia do krajowej dyskusji rzeczywistych problemów prowincji.

Chcemy rzeczowej kampanii, a nie wyłącznie emocjonalnej. Pragnę wierzyć, że kandydatowi Koalicji Obywatelskiej na posła, panu Mirosławowi Grafowi, zależy na wprowadzeniu do dyskusji ogólnokrajowej na szczeblu ustawodawczym wymienionych zagadnień. Panie Mirku, jeśli Pańska zgoda na czynny udział w wyborach to coś więcej, niż pragnienie osiągnięcia spełnienia zawodowego i osobistego, to zasoby społeczne GŁOSU SZKLARSKIEJ PORĘBY są do Pańskiej dyspozycji.

 

 

 

 

 

2019 Michał Pyrek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

8 KOMENTARZE

  1. Państwo administratorzy chyba nie ustalili wersji. Pan Olszewski grzmi, że Mirek ucieka, co więcej insynuuje, że ucieka w immunitet przed nie bardzo dobrze określonym wyrokiem, że nic nie robi, że całe zło to wina Grafa a tymczasem Pan Pyrek proponuje owemu nieudacznikowi, odpowiadającemu za wszystkie nieszczęścia Szklarskiej Poręby i Pana Olszewskiego zasoby społeczne Głosu:-) to żart? czy jak?;-)

  2. Po stokroć TAK !!!! Pan Mirek do sejmu w nadchodzącej kadencji!! Dla dobra Szklarskiej Poręby i jej mieszkańców!! Jeżeli trzeba będzie osobiście zaniosę “naszego Mirka”w lektyce pod sejm i upewnię się ,że zostaje i może realizować się jako POseł .

  3. Proszę Pana Schizofrenika – u nas panuje nastojaszczij pluralizm. To i owo uzgadniamy, ale każdy odpowiada za swoje słowa i pomysły. To się nazywa prawdziwie wolne medium. Zapraszamy 🙂

    Co do podejrzenia o żarty z kandydata na posła. Zaproszenie Pana Burmistrza z kampanią na łamy GŁOSU nie jest żartem. My, naprawdę uważamy, że jego posłowanie ma sens. To znaczy – że MOŻE MIEĆ SENS. Zależy jak on będzie pełnił swoją nową funkcję. Inni zaś uważają, że kandydatura nie ma żadnego sensu, że to hucpa i polityczne gierki. Wklejony przed chwilą mem wyraża i takie opinie. Czy Pan Schizofrenik jest zadowolony? 🙂

  4. Do Pana Schizofrenika – nie ma w tym przypadku rozdwojenia jaźni, jak sugeruje Pan wybranym nickiem. To Pan Graf ogłosił, że kandyduje do Sejmu. Nie jest to pomysł redaktorów GŁOSu. Spróbowałem się do tego faktu odnieść. Póki co, Pan Graf skupił się na “zaszczycie”, jakiego dostąpił w związku z wpisaniem na listę kandydatów KO, z którym to faktem wiąże się jego zgoda. I teraz mamy dwie drogi interpretacji tego ruchu: 1) kandyduję, bo mnie wpisali koledzy z partii; 2) kandyduję, bo widzę obiektywną potrzebę uczestnictwa w tworzeniu prawa krajowego. W swoim artykule nakreśliłem pola aktywności dla osoby, która wywodzi się z małego turystycznego miasta, przeżywającego obecnie oblężenie inwestycyjne z towarzyszącym niedorozwojem infrastrukturalnym. Jego doświadczenie może okazać się niezwykle cenne na niwie ogólnokrajowej. Czekam w każdym bądź razie na kampanijne ruchy kandydata Mirosława Grafa. Jeśli jego kampania będzie dyskusją o stanie prowincji, w tym miast turystycznych, to łamy i zasoby społeczne GŁOSu stoją otworem. Niezależnie od sugerowanego “POparcia”, z którym to wyróżnikiem jest mi ideologicznie nie po drodze. Wolę polityków o większej wrażliwości społecznej nie zaangażowanych dodatkowo w tworzenie sekciarskich podziałów w polityce. Tak czy siak czekam gotowy do działania, a nie robię uniki lub nie drwię, co by było najłatwiejsze.

  5. Panowie chyba nie rozumieją, o czym piszę. Albo, jak to zwykle na tych łamach, próbują namalować swoją rzeczywistość, tak więc ciężko tu dyskutować. Mój 15 letni syn zapytał: jak to możliwe, że proponuje się “łamy prasy”, która jedynie wylewa pomyje na daną osobę? Dzieci bywają najlepszymi sędziami.

  6. Panowie Pana rozumieją. Dzieci mają tendencję do opisywania świata w kolorach białym i czarnym. Niektórym zostaje tak na całe życie. My gustujemy w półtonach. Różnorodność świata widać wszędzie, np. w kuchni. Czy lubi Pan sos słodko-kwaśny? My, owszem. Nie przeszkadza nam, że jest taki, nie wiadomo jaki – słodki, kwaśny. Są też zwolennicy bardzo i tylko słodkiego i/lub bardzo i tylko kwaśnego. Co tam, komu smakuje.
    Pomimo strojenia sobie żartów z kandydatury Burmistrza na posła, która jest, wg. politycznych kalkulatorów niemal zerowa, chcielibyśmy, żeby stał się cud nad Kamienną i Pan Mirek do Sejmu się dostał. A później, żeby odnalazł się twórczo na szerokim forum. Z korzyścią dla regionu, a miasto też się załapie.
    Szczere intencje nie kłócą się z satyrą.
    Obelgę o wylewaniu „pomyj” pominę. Musiałbym, dla równowagi w przyrodzie mścić się na niepełnoletnim, acz już za 3 lata, czynnym wyborcą, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem.

Skomentuj artykuł

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje