Kopia z biuletynu “Pod Szrenicą”
Po trzech tygodniach jakie minęły od sesji absolutoryjnej Rady Miasta, na adres Urzędu wpłynęło oświadczenie ósemki radnych, w którym uzasadniają oni swoje stanowisko wyrażone wstrzymaniem się od głosu podczas głosowania nad wotum zaufania. Poniżej prezentujemy odpowiedź burmistrza Mirosława Grafa, odnośnie sformułowanych tam zarzutów.
Rada Miejska jest traktowana jako narzędzie, a nie jako forum do dyskusji i znajdowania optymalnych rozwiązań.
Z tak postawioną tezą trudno mi się zgodzić. Rada Miejska jest organem stanowiącym i kontrolnym Miasta ale przede wszystkim niezależnym. I takie też są decyzje przez nią podejmowane. Zwykle też poprzedza je dyskusja na komisjach i zwłaszcza sesjach. Radni, mam nadzieję, głosują w zgodzie z własnym sumieniem a więc część uchwał jest przyjmowana a część jest przez radę odrzucana. I te decyzje są dla nas wiążące. To rada jest organem kreującym rzeczywistość. Nie wiem więc w czyich rękach Rada Miejska jest narzędziem ale na pewno nie w moich.
Trudno mówić o współpracy organu decyzyjnego z uchwałodawczym, pomimo wielokrotnych próśb ze strony radnych o uczestniczenie burmistrza w posiedzeniach komisji problemowych.
Z uwagi na zakres obowiązków, rzeczywiście nie jestem w stanie uczestniczyć we wszystkich komisjach Rady Miejskiej. Nie mniej o problemie współpracy moglibyśmy mówić w sytuacji gdyby radni nie byli wyposażani w niezbędna wiedzę na temat omawianych zagadnień. W każdym posiedzeniu komisji problemowej bierze udział właściwy pracownik merytoryczny Urzędu Miejskiego ( kierownik referatu, skarbnik) , który przedstawia wszystkie interesujące radnych aspekty i reprezentuje ustalone z burmistrzem stanowisko. I to jest w moim odczuciu ważniejsze. Jeżeli jednak radni odczuwają potrzebę częstszych spotkań z burmistrzem, jestem gotów zaproponować formułę cyklicznych, cotygodniowych spotkań. Niemniej mój gabinet jest zawsze otwarty. Wiedzą o tym doskonale mieszkańcy, z którymi spotykam się bardzo często. Nie wiem natomiast dlaczego nie wiedzą o tym radni ? Już pominę fakt, że o jakości współpracy burmistrza z Radą Miejską wypowiadają się w większości osoby, których w Radzie w 2018 nie było.
2018 rok był kolejnym rokiem, w którym miasto podejmowało działania bez uwzględniania długookresowej perspektywy, która zakładałaby różne warianty rozwoju Szklarskiej Poręby; decyzje podejmowane na bieżąco, chaotycznie, bez odniesienia do przemyślanej i długofalowej strategii, niosą ze sobą ryzyko wystąpienia w bliskiej lub dalekiej przyszłości niepożądanych konsekwencji.
No cóż, zarzut o podejmowaniu decyzji długofalowych chaotycznie, obiektywnie jest trudny do oceny – w szczególności dlatego, że burmistrz może jedynie realizować te rzeczy, na które rada wyrazi zgodę. Państwo radni po raz kolejny oceniając pracę Burmistrza pomniejszają swoją rolę jaką powinni wnosić w życie samorządowe. Prócz dominujacej krytyki i zarzutów brak jest konstruktywnych pomysłów, które radni mogliby poddać do realizacji, wskazując kierunek pracy, kierunki rozwoju Szklarskiej Poręby. Oczywiście rola cenzora jest bardzo wygodna, bo zwalnia od odpowiedzialności w takim samym stopniu jak wstrzymywanie się od głosu. Rada wydaje polecenia typu : „Wzywamy burmistrza do rozwiązania problemu komunikacyjnego”. Bez żadnych wniosków, sugestii czy alternatyw. Trudno to nazwać współpracą. Trafiają do mnie interpelacje odnośnie problemów z gazem w mieście – tymczasem nie są to elementy w pełni zależne od burmistrza. Brak pomysłów zgłaszanych przez radnych skutkuje brakiem znajdowania optymalnych rozwiązań. Trudno uznać za chęć współpracy, sytuacje kiedy rada torpeduje kolejne propozycje a dyskusją trwającą tygodniami w pojedynczych sprawach paraliżuje prace urzędu czekającego na decyzje. Odnośnie długoletniej perspektywy, to niewątpliwie jego podstawą jest Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Szkoda, że uwadze radnych umknęło, że to właśnie przez ostatnie 4 lata podjęliśmy działania zmierzające do objęcia planem całego miasta. W przeciągu najbliższych 1-2 lat praktycznie całe miasto zostanie oplanowane. Wreszcie.
Raport o stanie gminy w 2018 r. nie odnosi się do zagrożeń dla miasta; burmistrz nie przedstawił żadnych elementów świadczących o tym, że w minionym roku podjął kroki, aby tym zagrożeniom przeciwdziałać. Raport nie wspomina o infrastrukturalnych ograniczeniach tkwiących na przeszkodzie nie tylko dalszego rozwoju miasta, ale również jego obecnemu funkcjonowaniu: o problemach komunikacyjnych, ograniczeniach sieci gazowej, niewydolności oczyszczalni ścieków; w raporcie nie ma słowa na temat realizacji Programu Ochrony Środowiska czy Programu Gospodarki Niskoemisyjnej, które funkcjonują na marginesie działalności urzędu.
Czytając ten zarzut odnoszę wrażenie, że radni chcieliby obciążyć rok 2018 wszystkimi zaniedbaniami czy konsekwencjami decyzji podejmowanych w poprzednich kadencjach. Infrastrukturalne ograniczenia wynikają również z braku planu miejscowego, którego procedowanie zostało zarzucone w latach ubiegłych. Gdyby bowiem plan został sporządzony zaraz po uchwaleniu studium w 2007 uniknęlibyśmy niekontrolowanego rozrostu inwestycji potocznie zwanych apartamentowcami. Nie byłoby dzisiejszych problemów komunikacyjnych. I to właśnie wówczas zabrakło tej dalekowzroczności. Rozwój miasta realizowano głównie przez pryzmat wydawanych warunków zabudowy, w zamierzeniu mających ułatwiać proces inwestycyjny. Tymczasem wprowadzono w ten sposób do miasta kilka tysięcy ludzi oraz kilka tysięcy samochodów. Nie robiąc równocześnie nic w temacie komunikacyjnym. Większość zezwoleń również na rozpoczęte i trwające budowy wydano do 2014 roku. Nie mogę dzisiaj odpowiadać za wszystkie zaniechania poprzedników. I tu warto podkreślić, że wśród obecnych radnych są osoby, które wówczas ten stan zaakceptowały (radni Wiater, Lichocki, Popłoński, Hochół) a dziś odpowiedzialność za tamte, najwyraźniej nieprzemyślane decyzje próbują przerzucić na mnie. Nie jest to uczciwe stawianie sprawy.
Odnośnie samych uwag na temat przygotowanego raportu warto przypomnieć, że przecież Rada Miejska posiada w tym zakresie niczym nieskrępowaną inicjatywę uchwałodawczą. Rada miała możliwość ukształtowania szczegółowego wyglądu raportu według oczekiwań społecznych. Niestety ze strony radnych nie padły żadne sugestie odnośnie tego co chcieliby w raporcie znaleźć. Wobec braku inicjatywy ze strony radnych, raport został przygotowany na podstawie wytycznych Związku Gmin Polskich. Raport ma obejmować podsumowanie działalności burmistrza w roku poprzednim w szczególności realizacje polityk, strategii uchwał rady gminy i budżetu obywatelskiego. Część główną raportu stanowi wg wytycznych ustawodawcy opis działań i efektów w poszczególnych obszarach zadań samorządu. To jednak stało się z kolei okazją do stawiania zarzutu wobec raportu za brak w nim ponad ustawowych elementów, gdy raport nie jest strategią ani kompleksowym planem działań.
Nie ma w raporcie mowy o tym, że rok 2018 był jednym z najgorszych pod względem pozyskania inwestycyjnych środków zewnętrznych.
Bo nie był. Tu raczej w grę wchodzi nieobiektywny sposób przedstawienia tej informacji. W roku 2018 pozytywnie rozpatrzono wnioski i przyznano miastu dofinansowanie dla realizacji trzech projektów : Przebudowa ulicy Kołłątaja, Regulacja potoku Bednarz oraz Rewitalizacja terenów po byłej strażnicy WOP na potrzeby MZGK. Łączna kwota przyznanych dofinansowań to blisko 6 200 000. I tutaj tylko należy zwrócić uwagę na mechanizm finansowania inwestycji z udziałem środków zewnętrznych. Bowiem przyznane dofinansowanie jest gwarancją wypłaty środków ale nie skutkuje ich natychmiastową wpłatą na rachunek miasta. Najpierw to miasto musi zrealizować inwestycję i ją sfinansować z własnych środków aby po jej rozliczeniu otrzymać obiecane dofinansowanie czyli w praktyce zwrot pieniędzy za inwestycję. I w roku 2018 zrealizowane zostały dwie inwestycje (z trzech na które przyznano dofinansowanie) i miasto otrzymało zwrot w wysokości 2 mln 100 tys złotych. Trzecia inwestycja o największym zakresie jest realizowana. Niemniej gwarancję zwrotu wydatków na nią uzyskano w roku 2018. Radni zresztą podchodzą bardzo swobodnie (tak jak im wygodnie) do interpretacji mechanizmu finansowania inwestycji. W przypadku ulicy Dolnej kiedy miasto zwróciło się o zamianę promesy (obietnicy dofinansowania) radni mówią o utracie dofinansowania, a w przypadku inwestycji realizowanej na terenie dawnego WOP, wskazują, że z uznaniem jej za dofinansowaną ze środków zewnętrznych trzeba poczekać do jej zakończenia i wypłaty środków. Nie jest to spójne stanowisko.
W trakcie prac w komisjach problemowych natykamy się na obraz braku gospodarności w zarządzaniu miastem; za przykład niech posłuży sprawowanie kontroli nad Strażą Miejską, spółką „Sport”, która zdumiewa kosztami funkcjonowania, czy prawie dwuletnie procedowanie planu zagospodarowania dla Szrenicy, odwlekające nowe inwestycje.
Widać, że Państwo radni bardzo szybko zapomnieli w jakim stanie w 2014 roku przejmowaliśmy spółkę SPORT. Dość wspomnieć, że od początku swego istnienia do 2014 przyniosła 4,7 miliona zł straty. Rozumiem, że to nie było dla radnych problem bo nie wydarzyło się za mojej kadencji ? Obecnie spółka jest zupełnie nowym podmiotem o przejrzystej konstrukcji. Stadion w końcu wrócił do miasta i jest dostępny dla mieszkańców. Owszem w ubiegłym roku wydatki przewyższyły dochody o ok.150 tys ale było to spowodowane koniecznością gruntownego remontu obiektu „Szrenica”. To było niezbędne bowiem dawały o sobie znać wieloletnie zaniedbania w utrzymywaniu obiektu. Wszystkie pokoje zostały wyposażone w łazienki, nowa jest klatka schodowa, instalacje. Tak to już jest, że remonty niestety kosztują. Spółka jednak wszystkie zobowiązania reguluje na bieżąco z własnych środków obrotowych. Nie ma zagrożenia dla jej płynności finansowej. Spółka radzi sobie sama i nie korzysta ze środków finansowych pochodzących z miasta. Więc zarzut skierowany w stronę burmistrza wynika chyba z nieznajomości zasad jej funkcjonowania.
Dwuletnie procedowanie planu zagospodarowania na Szrenicy było uwarunkowane koniecznością uzyskania niezbędnych uzgodnień z KPN oraz Ministerstwa Ochrony Środowiska. Na przewlekłość tych procedur niestety nie mamy wpływu.
Podsumowując powtórzę to co powiedziałem podczas sesji absolutoryjnej. Radni głosowanie nad wotum zaufania potraktowali jako narzędzie walki politycznej, obliczonej na dyskredytowanie tego co wspólnie z mieszkańcami udało się nam osiągnąć nie tylko w roku 2018 ale w całej poprzedniej kadencji. A chyba ta miniona kadencja nie była taka zła skoro mieszkańcy w zdecydowanej większości obdarzyli mnie swoim zaufaniem po raz drugi.
Cieszę się, że Pan Burmistrz upublicznił swoje oświadczenie. Znalazłem w nim wiele interesujących zagadnień, świetnych jako tematy do dyskusji. Ale na razie powstrzymam się od własnych komentarzy, żeby tematy mogły swobodnie wypłynąć od uważnych czytelników.
Panie burmistrzu!
Podstawą długoletniej perspektywy jest Strategia Zrównoważonego Rozwoju oraz oparte na niej Studium, a nie tak jak Pan pisze Plany Zagospodarowania. Obecnie powstające MPZP są oparte na nieaktualnej Strategii Zrównoważonego Rozwoju oraz oparte na nieaktualnym Studium.
To tak jak by Pan wziął się za budowę piętra w budynku, w którym parter jest w fatalnym stanie i grozi zawalenie. Najpierw trzeba wyremontować parter, a potem dopiero budować piętro.
Niestety w Szklarskiej robimy MPZP, żeby za chwilę aktualizować Studium i jeszcze raz zrobić MPZP.
Bez sensu…
Panie Kamilu więc de facto zgadza się Pan, że Plany należało sporządzić zaraz po uchwaleniu Studium w 2007 roku ? I było to jedno z podstawowych zaniechań ?
Zgadzam się, zwlekanie latami z planami dawało burmistrzowi możliwość przygotowywania decyzji o warunkach zabudowy, które burmistrz przygotowywał według własnego uznania, dawało to możliwość manipulacji.
dawało możliwość kolejnym burmistrzom – tak w kwestii uściślenia. I teraz proszę porównać który z burmistrzów skorzystał z tej możliwości najczęściej ?
W kwestii uściślenia.
O ile mnie pamięć nie myli, zmieniona ustawa o planowaniu przestrzennym weszła w życie w 2003 roku. Pierwszy Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) na mocy tej ustawy został uchwalony w 2006 roku. I był to jedyny plan w kadencji 2002-2006. Dlaczego tak mało? Na to pytanie Pan Burmistrz znajdzie odpowiedź bardzo blisko siebie. Burmistrzem był wtedy jego obecny zastępca, a zastępcą chyba Przewodnicząca Rady.
W następnych kadencjach uchwalono:
2006-2010 – 4 MPZP
2010-2014 – 4 MPZP oraz dla 3 rozpoczęta procedura, uchwalone w 2015 r
2014-2018:
w roku 2015 – 3 MPZP przygotowane przez poprzedników
w roku 2016 – 4 MPZP
w roku 2017 – zero
w roku 2018 – zero
Zbyt wielu sukcesów Pan Burmistrz niema.
W roku 2019 Pan Burmistrz złożył wniosek o opracowanie jednego MPZP. Dotyczyć on ma obszaru Góry Babiniec oraz Czerwonego Potoku. Stało się tak miesiąc po nierozstrzygnięciu przetargu na Babiniec. W przetargu zapisano, że obszar przeznaczony jest na US – tereny obiektów i urządzeń sportu i rekreacji.
Dlaczego w tym momencie wniosek o MPZP? Dziwna zbieżność. Dlaczego?
Może do Burmistrza zgłosił się jakiś inwestor deweloper i grzecznie poprosił o inne przeznaczenie? MOŻE TAK BYĆ bo w uzasadnieniu uchwały napisano: “Podjęcie działań …. jest odpowiedzią na potrzeby inwestorów…” Warto się przyglądać, jakie wnioski wpłyną i czego będą dotyczyć.
Panie burmistrzu pragnę Panu jeszcze przypomnieć, że w w 2016 roku zmienił Pan Studium w celu przekształcenia rezerw terenowych miasta na budowlane w rejonie Białej Doliny. Dopuścił Pan wiele hektarów mieszkaniówki na tych terenach, wiedząc że oczyszczalnia jest nie wydolna itd. W tym celu przedstawił Pan nieprawdziwe dane z GUSu oraz nieprawdziwy wykaz pozwoleń na budowę. Tyle sprytnych zabiegów, aby zalać nas jeszcze większą ilością zabudowy, ludzi i samochodów. To było za Pana kadencji, a MPZP tych terenów procedowany właśnie w 2018 roku.
“…Podsumowując powtórzę to co powiedziałem podczas sesji absolutoryjnej. Radni, głosowanie nad wotum zaufania potraktowali jako narzędzie walki politycznej, obliczonej na dyskredytowanie tego co wspólnie z mieszkańcami udało się nam osiągnąć nie tylko w roku 2018 ale w całej poprzedniej kadencji. A chyba ta miniona kadencja nie była taka zła skoro mieszkańcy w zdecydowanej większości obdarzyli mnie swoim zaufaniem po raz drugi….”
Kolejnej Radzie Miasta burmistrz Mirosław Graf stawia zarzut o to, że prowadzi z nim walkę polityczną. Jak z tych słów rozumiem walka polityczna jest wtedy, gdy ktoś się nie zgadza ze sposobem zarządzania miastem przez burmistrza Mirosława Grafa, a więc “kto nie z nami ten przeciw nam” … Na marginesie to o ile się nie mylę, to nikt z radnych nie należy do partii politycznej w odróżnieniu od Mirosława Grafa, wieloletniego członka Platformy Obywatelskiej.
Jak z tych słów rozumiem walka polityczna jest wtedy, gdy ktoś się nie zgadza ze sposobem zarządzania miastem przez burmistrza Mirosława Grafa, a więc “kto nie z nami ten przeciw nam” – no to rozumie on to tak jak chce. Mnie sie wydaje że we wszystkim trzeba zachować umiar. Opór nie może być bezmyślny i tępy a współpraca nie powinna polegać na uległości. U nas mamy do czynienia z oporem a każda forma, propozycja współpracy jest traktowana nieufnie i podejrzliwie jako próba zmuszenia do uległości. Pan jest przykładem takiego rozumowania. A szkoda. – “Nie mogę dzisiaj odpowiadać za wszystkie zaniechania poprzedników. I tu warto podkreślić, że wśród obecnych radnych są osoby, które wówczas ten stan zaakceptowały (radni Wiater, Lichocki, Popłoński, Hochół) a dziś odpowiedzialność za tamte, najwyraźniej nieprzemyślane decyzje próbują przerzucić na mnie. Nie jest to uczciwe stawianie sprawy.” – o i to jest przykład małej polityki w małym mieście. Ja to tak rozumiem.
“Opór nie może być bezmyślny i tępy a współpraca nie powinna polegać na uległości.” To zdanie mogłoby posłużyć za motto każdej kadencji organów wybieranych w powszechnych wyborach. Nie od dziś powtarzam, że jesteśmy zbyt małą liczebnie wspólnotą mieszkańców, aby dodatkowo wprowadzać elementy antagonizujące. Oczywiście, strategie życiowe są różne, ale na tym polega koloryt ludzkiego trwania.
Burmistrz miasta turystycznego ma dodatkową trudność, gdyż z jednej strony są mieszkańcy, którzy odczuwają niedogodności związane z ruchem turystycznym, z drugiej są przedsiębiorcy, którzy minimalnym nakładem chcą uzyskać maksymalne zyski (np. nasi handlowcy z obskurnych bud czy przyczep). Trudność burmistrza polega na tym, że powinien w dyplomatyczny sposób zmniejszać napięcia pomiędzy poszczególnymi grupami tworzącymi Szklarską, mając cały czas na uwadze własne priorytety dotyczące wyglądu i sposobów funkcjonowania miasta (jeśli je ma oczywiście). Wypinanie się na nie, czy mówienie, że jak komuś nie pasuje, to do Piechowic, jest poniżej krytyki. Obecnie obserwujemy odbijanie piłeczki. Dla dużej części aktywnych politycznie (na poziomie gminnym, krajowym) jest to zajęcie stanowiące sedno ich działania. Radni zagłosowali tak, w biuletynie zmieszano ich z błotem, radni wydali oświadczenie, w którym tłumaczą swój wybór, burmistrz odpowiada… Z jednej strony jest to swego rodzaju dyskusja. Ale, na litość, czas to przerwać i razem zacząć pchać ten wóz z gnojem. Do oczyszczalni, bo śmierdzi.
W biuletynie radnych zmieszano z błotem? To metafora czy znajdzie Pan jakieś konkretne cytaty na potwierdzenie tej tezy?
Metafora mająca swój wyraz w rzeczywistości języka pana Koteckiego; cytat: “W sesyjnych kuluarach panowało przekonanie, że jest to wyrachowane działanie części radnych obliczone na odwołanie burmistrza, któremu mieszkańcy rekordową ilością głosów dali ponowny mandat zaufania na najbliższe 5 lat. Czy samorząd Szklarskiej Poręby podążać będzie drogą destrukcji i destabilizacji funkcjonowania miasta jakim niewątpliwie będzie referendum przekonamy się na przestrzeni nadchodzącego roku.” Po wojnie sześciodniowej w 1967 r. prasa bloku jedynie słusznego, w tym polska, używała takich sformułowań. Efektem był Marzec 1968, rasistowska nagonka na część obywateli polskich, którzy mieli korzenie żydowskie. To jest właśnie esbecki język pomówień i generalizacji. Błoto? Ocenę pozostawiam Pani/Panu.
Panie Michale błotem był tego nie nazwał jeśli rzeczywiście w kuluarach takie przekonanie panowało a mogło. Sam osobiście uważam, że radni wstrzymali się od głosu z pełną premedytacją czyli z wyrachowania. To że referendum byłoby destrukcyjne czy destabilizujące wynika z jego charakteru. Do czasu jego rozstrzygnięcia samorząd wstrzymuje się z najważniejszymi i długofalowymi decyzjami. Więc nie błoto a czarny scenariusz. Niemniej wplatanie w to porównania z Marcem 68 to cyrkowa konstrukcja. Nie ta skala, nie ten jeżyk, nie te problemy nie te czasy. Sposób Pana wypowiedzi przypomina trochę galopującego konia z klapkami na oczach. I tu tez się Pan zagalopował. 🙂 To tylko metafora 🙂
Iście buddyjska wyrozumiałość płynie z Pańskiej wypowiedzi. Ale sięgnijmy do definicji słownikowej. Słownik PWN podaje: “wyrachowanie – chęć wyciągnięcia ze wszystkiego osobistych korzyści”. Więc albo pan Kotecki użył niewłaściwego słowa (bo przecież nikt nie wątpi, że radni będący krytyczni do postępowania burmistrza nie omawiali kwestii głosowania przed sesją), albo niech wskaże osobiste korzyści poszczególnych radnych, którzy wstrzymali się od głosu nad udzieleniem wotum zaufania burmistrzowi. A najlepiej będzie, jak przeprowadzi dziennikarskie śledztwo nad motywacjami obecności w samorządzie wszystkich radnych obecnej kadencji. Z korzyścią dla wszystkich mieszkańców.
W pełni zgadzam się z Panem, że referendum jest destrukcyjne i niewskazane, oczywiście, jeśli wójt/burmistrz/prezydent nie jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Już lepiej przeczekać. Tylko, że w art, pana Koteckiego to referendum już zostało niemalże ogłoszone. A ustawa o samorządzie gminnym mówi w art. 28a ust. 10, że “w przypadku nieudzielenia wójtowi wotum zaufania w dwóch kolejnych latach rada gminy może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania wójta”. MOŻE, a nie działa z automatu. Wiele zależy od obu stron. Ja cenię sobie związki partnerskie, a nie małżeństwa aranżowane.
Panie Michale oczywiście ma Pan rację. Być może redaktor biuletynu użył niewłaściwego słowa. Zawsze będzie tak, że ilu czytelników tyle opinii. Jednym się takie przedstawienie sprawy podobało innym nie. Zresztą definicja słownikowa a język potoczny czy dziennikarski to jak porównywanie teorii z praktyką. Korzyścią płynącą z wyrachowanie może być w tej sytuacji odwołanie burmistrza. Są osoby które z takiego obrotu sprawy by się ucieszyły. Cóż referendum zarządzone może być ale nikt nie powiedział i nie napisał, że musi. Stąd moja buddyjska wyrozumiałość. A Panu zalecałbym odrobinę dystansu. Pan również dość aktywnie uczestniczy w tworzeniu sfery medialnej miasta i zdarza się Panu nie przebierać w słowach 🙂 “Obrzucanie błotem” jest tego dobrym przykładem ale wstawka o wałku przy zakupie auta służbowego jeszcze lepszym. Pozdrawiam
Uwaga, zasadniczo techniczna. Jeżeli Rada coś uchwaliła, to nie oznacza, że jednogłośnie. Może Radni wymienieni przez anonima zostali przegłosowani? Nie mam pojęcia, można sprawdzić o ile już wtedy działała e-sesja. Zawsze uważałem, że każdy głosujący powinien umieć wyjaśnić, nawet po latach (notatki!) przyczyny zajęcia swojego stanowiska.
Zostałem niejako przywołany do głosu. Radnym byłem w latach 2010 – 2014. Decyzje podejmuje Rada Miasta a nie pojedynczy radni. Ostatnia kadencja to rządy obecnego burmistrza i radnych w większości z jego komitetu. Zatem proszę szukać winnych dalej.
2010 -2014 a więc Blue Mountain, Zdrojova, Norweska Dolina itd itd) Tak decyzje podejmuje rada w której głosują pojedynczy radni. Jak Pan głosował ? Niech się pan pokusi o porównanie ilości zgód, zezwoleń czy wydanych Warunków Zabudowy kadencji 2010-2014 z kadencją 2014-2018 🙂
Ciekawe. A może sprawdzić protokoły sesji? ciekawe, czy coś tam jest kto i jak głosował. Bo jeśli teraz zarzuca się Burmistrzowi i Radzie, że nie patrzy na problemy komunikacyjne etc., to podejmując decyzję wtedy, w kadencji 2010-2014 ciekawy jestem, czy ktoś się zająknął w tym temacie…..
Decyzje o warunkach zabudowy wydaje burmistrz miasta a nie rada miasta.
Wydaje się Panie Januszu, ze decyzje o dzierżawie lub sprzedaży podejmuje chyba Rada? Wiec jak oddawaliscie grunty pod Blue Mountain czy Norweska Dolina to nikomu do głowy nie przyszło, ze pogorszy się komunikacja, ze oczyszczalnia nie jest gotowa? Jak Pański lider Pan Sokolinski wydawał warunki zabudowy – poinformował Was, ze oto właśnie otworzył rynek dla deweloperki? A teraz Panie Januszu larum Pan podnosi. Coś tu chyba nie gra……
A może “Czytający z uwagą” nim napisze to najpierw poszuka, popyta z uwagą. Tak aby nie tylko czytanie było z uwagą ale przede wszystkim pisanie było z odpowiednią uwagą.
Z tego co pamiętam to teren na którym powstało Blue Mountain Resort należał kiedyś do Straży Granicznej. Po zamknięciu batalionu teren podzielono na dwie działki. Jedną zabudowaną oddano do miasta na realizację celów komunalnych. Drugą część przekazano do Starostwa i to ono sprzedawało działkę. Takie są fakty.
Nie pamiętam jak wyglądała kwestia Norweskiej Doliny w kwestii własności gruntu.
“Z faktami się nie dyskutuje, lecz je pokornie przyjmuje”. Ale my mieszkańcy możemy podyskutować.
– Zadłużenie miasta na rok 2018 – 9,5 mln zł,
– planowany deficyt budżetowy na 2019 rok – ok. 8 mln zł,
– planowana sprzedaż działek miejskich (oczekiwany przychód powyżej 2,5 mln zł),
– rozdysponowanie ok. 1,8 mln zł nadpłaty śmieciowej (głównie na MZGK),
– brak inwestycji, które dają możliwość uzyskania przychodów,
– intensywna zabudowa tzw. apartamentowcami, która wiąże się ze: szpeceniem krajobrazu, wzrostem liczby turystów, brakiem możliwości przyłączy gazowych przez indywidualnych mieszkańców, utrudnieniami komunikacyjnymi, niewydolną oczyszczalnią ścieków, spadkiem dochodów właścicieli małych obiektów noclegowych, większymi przychodami marketów i innych sklepów oraz usług,
– nieotrzymanie wotum zaufania.
Zarzuty kierowane do Pana Burmistrza:
– brak gospodarności, perspektywicznego i zrównoważonego rozwoju miasta oraz brak budowy infrastruktury przy zwiększonej liczbie turystów,
– ciche przyzwolenie na zabudowę wielkimi obiektami zwanymi apartamentowcami,
– niechęć do współpracy z częścią Radnych (ta druga część jest zawsze dobrze poinformowana i gotowa do głosowania),
– antagonizowanie społeczeństwa Szklarskiej,
– mianowanie swego zastępcy i dyrektora MZGK bez przeprowadzenia konkursów,
– niezabieganie o budowę obwodnic Szklarskiej Poręby,
W następnym komentarzu będą odniesienia sformułowane na podstawie oświadczenia Pana Burmistrza do zarzutów. Cdn.
Z uwagą i znaczną dozą uznania czytam Pana przepojone troską wypowiedzi. Jednak będę zobowiązany za wyjaśnienie racjonalnych przesłanek sformułowanego oczekiwania od Burmistrza , aby przejawiał nieco więcej inicjatywy i starań ,,o budowę obwodnic Szklarskiej Poręby”. Brakuje mi wyobraźni, w jaki sposób nawet kilka obwodnic naszego Miasta rozwiąże problemy komunikacyjne na wewnętrznych ciągach komunikacyjnych. Przecież kilkaset-kilka tysięcy pojazdów przemierza ulice do i z apartamentowców. Wydaje mi się (być może błędnie), że one nie będą w nieskończoność bujać się po obwodnicach. Mleko się rozlało ! Niewesołe konstatacje z tej sytuacji wynikają m.in. następujących okoliczności:
– projekty dokumentów planistycznych opracowują uprawnieni ,,fachowcy”, konsultują je z fachowcami – pracownikami Urzędu, przedkładają radnym oraz poddają pod osąd publicznej dyskusji, aby suweren mógł składać swe niewątpliwie cenne uwagi i wnioski.
– przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy na dany obiekt i uzyskaniem pozwolenia na budowę,inwestor musi przedłożyć kwity o zapewnieniu dostaw mediów, czyli energii elektrycznej,gazu, wody i odprowadzania ścieków. Nasze nosy czują, że KSWiK wydał takie zapewnienia, gazownicy też, a wydający pozwolenia na budowy uznał, że kwestie komunikacyjne nie są problemem. I wszyscy z pewnością działali zgodnie z prawem, zdrowym rozsądkiem, bezinteresownie i w granicach odpowiedzialności zawodowej, a nie na jakieś wyimaginowane ,,zapotrzebowanie” deweloperów.
Dziękuję za konkretne zapytanie. Wybudowanie obwodnic Szklarskiej nie rozwiąże problemów komunikacyjnych. Nie chcę być złym prorokiem, ale utrudnienia w poruszaniu się po jezdniach i chodnikach z roku na rok będą coraz większe i nie widzę szans na radykalną zmianę na lepsze. Określenie “mleko się rozlało” jest zdecydowanie za łagodne.
Gdyby wybudowano obwodnicę północną (przez Zakręt Śmierci do Jakuszyc) zmniejszyłaby się liczba samochodów przejeżdżających obecnie tranzytem przez miasto w kierunku Czech. Przy rozsądnym zaprojektowaniu zjazdów amatorzy nart biegowych również mogliby dojeżdżać do Jakuszyc. Obwodnica południowa (od Ponurej Małpy w kierunku wyciągów) umożliwiłaby łatwiejszy dojazd narciarzom zjazdowym. W pewnym stopniu zmniejszyłby się ruch pojazdów w centrum, ale tysiące aut dojeżdżających m.in. do apartamentowców musiałyby korzystać z istniejących dróg tworząc korki.
Przyznam, że obraz zatłoczonej Szklarskiej przekracza moją wyobraźnię. Dotyczy to również szlaków turystycznych, nartostrad i narciarskich tras biegowych. Próbuję o tym nie myśleć licząc na cud. Ale cudu raczej nie będzie i utopimy się nie w mleku, tylko w g….
Zwrócił Pan uwagę, że pod względem formalnym zabudowa miasta odbywa się poprawnie. I jest, jak w życiu “papiery sobie, a rzeczywistość sobie”. Nikt nie bierze za ten stan odpowiedzialności i nie proponuje rozwiązania tego bytowego problemu.
Co mnie dziwi, że mieszkańcy tego nie dostrzegają, jakby mieszkali w innym mieście. Dlaczego?
Panie Andrzeju
Generalnie tak, poza kilkoma drobiazgami:
1. Obwodnica tzw. mała czyli poprowadzona od Muzeum Ziemi do dolnej stacji wyciągu jest w stanie odciążyć centrum miasta, ponieważ turyści z Dolnej i Średniej mieliby prostszy dojazd pod wyciąg. Tak samo turyści jadący do Blue, Kristal, Dask i w pobliżu mieliby prostszy dojazd do swoich obiektów oraz pod wyciąg. Dotyczy to także wszystkich nowych obiektów budowanych w pobliżu ul. Kilińskiego. Wszystkie te obiekty powinny współfinansować modernizację układu komunikacyjnego i są na to stosowne przepisy. To burmistrz wydaje inwestorom warunki włączenia do dróg gminnych i w efekcie nakazania oceny bezpieczeństwa może warunkować włączenie do dróg gminnych wykonaniem prac modernizujących układ komunikacyjny.
2. Obwodnica duża powinna przejąć ruch tranzytowy oraz związany z dojazdem do Polany Jakuszyckiej oraz do czeskich stacji narciarskich. A także dojazd do obiektów zlokalizowanych w Średniej oraz na Białce (Sun&Snow, Radison, Czarny Kamień, ….)
3. Chyba się nie mylę ale Szklarska Poręba jest współwłaścicielem KSWiK i chyba w tej sprawie może jako właściciel zainterweniować pokazując niewydolność oczyszczalni. Na mojego nosa z tego prawa burmistrz nie korzysta.
4. Kwestie komunikacyjne są w rękach Burmistrza a nie Starosty i tak jak napisałem powyżej Burmistrz z tego prawa nie korzysta a mógłby.
Pani/Panie <<Obserwatorko/Obserwatorze !
Przyjmuję z akceptującym zrozumieniem zamieszczone w komentarzu czteropunktowe objaśnienie i szczerze chciałbym wierzyć w ich realizację. Jednak wydaje się, że o ocenę realności oraz o określenie horyzontu czasowego można się pokusić dopiero po lekturze studium wykonalności tego rodzaju inwestycji, czyli poznaniu m.in.koncepcji przebiegu tzw. obwodnic, przybliżonych kosztów wywłaszczeń gruntów, wyburzeń niektórych obiektów, odszkodowań, kosztorysów wykonania prac budowlanych oraz kosztów budowy parkingów w rejonie górnej stacji kolei linowej na Szrenicę. Oświadczam, że wpłacę połowę emerytury na ufundowanie pomnika osobie, która doprowadzi do finału budowę ,,obwodnic" , lecz z zastrzeżeniem, że jeszcze będę na tym pełnym łez, naiwności i cynizmu padole.
Panie Jerzy…..Pan faktami całkiem zręcznie manipuluje. Jeśli chodzi o zadłużenie warto je porównać z latami ubirgłymi będzie wiadomo czy się zmniejsza czy zwiększa. Zakłady deficyt nie wynika z przejadania pieniędzy czy wyrzucania ich na puchar świata ale z zaplanowanych dużych inwestycji. Planowana sprzedaż – proszę porównać z latami ubiegłymi tak od 2010 roku. Intensywna zbudowa apartamentowcami? Proszę sprawdzić od kiedy trwa i kto wydał najwięcej Warunków Zabudowy pod te molochy. Dziś sprawa wygląda tak, że jeden burmistrz działki sprzedał i na wszystko i WZ wydał a dziś wymaga od swego następcy blokowania tych inwestycji??? Przecież to jakieś szaleństwo. Brak gospodarności proszę o przykłady narażenia miasta na straty finansowe. Moechęć do współpracy z częścią rady? Wg mnie jest odwrotnie. Antagonizowanie społeczeństwa to zarzut o tyle płytki co zwyczajnie nieuczciwy. Nie ma większej antagonizacji od ciągłej krytyki, więc Pan również te antagonizmy podsyca. Zastępcy nie powołuje się z konkursu. To wyłącznie kompetencja burmistrza o doborze najbliższego wspólpracownika. Niezabieganie o budowę obwodnic…..szkoda że ma Pan ambicję dołączyć do grona największych hipokrytów Szklarskiej Poręby. Wstyd mi za Pana.
W życiu popełniłem czyny i wypowiedziałem słowa, za które jest mi wstyd. Słów napisanych w komentarzach i artykułach nie żałuję i nie zamierzam za nie się wstydzić, tym bardziej proszę siebie zwolnić z tej powinności. Zarzucanie mi hipokryzji, czyli dwulicowości, fałszywości i obłudy jest z Pańskiej strony nadużyciem. Staram się jasno przedstawiać swoje stanowisko, starając się, by nie było wątpliwości co do moich poglądów.
Zarzuty wobec Burmistrza zostały powielone głównie z oświadczenia Radnych i znalazły się w moim komentarzu. Podzielam każdy z napisanych zarzutów, bo odnoszą się one do faktycznego stanu miasta, działania Burmistrza lub jego zaniedbań.
Pan Graf kandydując (tym bardziej, po raz drugi) miał świadomość, że w przypadku wygranych wyborów przejmuje zarządzanie miastem z tzw. dobrodziejstwem inwentarza, czyli całym majątkiem, zadłużeniem, wydanymi pozwoleniami na budowę, stanem dróg, podatkami, układami, urzędnikami itd. Od momentu objęcia stanowiska burmistrza powinien ponosić za wszystko odpowiedzialność, a ciągle słyszę i czytam “to nie ja…, to poprzednicy”.
Zadłużenie miasta w kolejnych latach stopniowo malało do 9,5 mln zł na rok 2018. Nie potrzeba wyższej matematyki, żeby do obecnego zadłużenia dodać ciągle zwiększający się deficyt budżetowy, obecnie ok. 8 mln zł, który ma zostać pokryty obligacjami miejskimi. Banki chętnie je kupią pod zastaw nieruchomości miejskich (najpewniejsze zabezpieczenie). Czy takie postępowanie nazwać można gospodarnością?
Cd. Odniesienia Pana Burmistrza do zarzutów:
– Radni ponoszą odpowiedzialność, bo: sami tak głosują, odrzucają pomysły (np. na sprzedaż działek na ul. Izerskiej, zmniejszając wpływy do budżetu), uprawiają złośliwą politykę,
– Radni żądają działań bez podpowiadania rozwiązań (piszą interpelacje),
– zakres obowiązków uniemożliwia uczestniczenie w pracach komisji (ale są na nich urzędnicy),
– w ciągu 1-2 lat ma powstać całościowy Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który uporządkuje zabudowę, a gdyby plan powstał wcześniej nie byłoby dzisiejszych problemów,
– rok 2018 był dobry, uzyskano dofinansowanie na kwotę 6,2 mln zł,
– mieszkańcy w zdecydowanej większości stoją murem za Burmistrzem (wynik głosowania).
Co Państwo na to? Jak jest naprawdę?
Oglądałem specjalnie ostatnią sesję. Mamy kilka odpowiedzi:
1. Radni nie zapoznali się z projektem budżetu, w którym wykazano działki do sprzedaży ( w tym przy ul. Izerskiej ) i budżet jednogłośnie zdaje się klepnęli.
2. Czytam interpelacje radnych – świetnie, że wskazują problemy, o których Miasto, przypuszczam, dobrze wie. Ale proszę wskazać mi, w której interpelacji jest wskazanie rozwiązania problemu?
3. Burmistrz pracuje przez swoich urzędników. Jeśli dyskutuje się o nieruchomościach, to chyba naturalne, że największą wiedzę ma w tej dziedzinie Pani Kimbort, a należy przypuszczać, że jej stanowisko jest ustalone z Burmistrzem. Więc po co obecność obojga?
4. MPZP – on to ma u nas baaaardzoooo długą historię.
5. To chyba dobry wynik, nie znam się. Pewnie mogło być lepiej, albo nie. Ale to pytanie do konkretnego kierownika.
6. Patrząc na wyniki wyborów, większość głosujących poparło obecnego Burmistrza.
Nie jestem adwokatem Radnych i nie wiem, czy wszyscy z uwagą i zrozumieniem przeczytali projekt budżetu na 2019 rok. Przypomnę, że kilku Radnych prosiło o odłożenie jego zatwierdzenia i pracę na prowizorium budżetowym, właśnie ze względu na krótki czas z zapoznaniem się z projektem i wątpliwościami w jego zapisach, deficycie, obligacjach itd. Po zapewnieniu, że w trakcie roku można robić korekty i przesunięcia budżetowe “klepnęli” projekt.
Szczegóły znają Radni i być może zechcą się wypowiedzieć.
P.S.
Na ostatniej sesji nadzwyczajnej byłem i obserwowałem jej przebieg. Mam zupełnie inne wnioski niż Pan Myślący.
Jerzy Ch na burmistrza. Bardzo fajnie, że znalazł sie kolejny diagnostyk miejskich problemów co to sie na wszystkim zna, bo wszystko jest takie proste. Szkoda tylko że w swojej diagnozie odnosi sie Pan wyłącznie do skutków całkowicie pomijając przyczyny. Zabudowywanie apartamentowcami miasta to temat wielokrotnie tu wałkowany. Ale Pan dalej nie dopuszcza do swojej świadomości żadnych twardych faktów. Kto i kiedy sprzedał działki i wydał decyzje o warunkach zabudowy dla zdecydowanej większości apartamentowców, kompletnie ignorując zagrożenia jakie się musiały w przyszłości urealnić. I dziś jest ta przyszłość właśnie. Pan najwyraźniej za krótko mieszka w Szklarskiej dlatego ma Pan tylko taki fragmentaryczny obraz. Antagonizowanie społeczeństwa Pan mówi? Wolne żarty. Społeczeństwo Szklarskiej Poręby antagozniuje sie od lat. Warto zwyczajnie prześledzić historię samorządu naszego miasta. Zaczynając choćby od referendum w 1998 roku. Kolejna eskalacja antagonizmów ruszyła od 2006 roku. Wówczas za sprawców wszystkich nieszczęść miasta wskazano dzierżawców pensjonatów po FWP. Obrzydliwa nagonka którą wówczas prowadzono skutecznie odwracała uwagę od prawdziwych problemów miasta w myśl zasady : wskaż ludziom wroga, pokaż że potrafisz ich przed nim bronić a sami oddadzą ci władzę” co sprawdzało się aż do 2014 roku ( po drodze było kolejne, tym razem nieudane referendum w 2009 r). Tak więc w kwestii wskazywania sprawców antagonizmów miejskich zupełnie się z Panem nie zgadzam.
Oho, chyba nie znajdę w PRAWDZIWYM MIESZKAŃCU SZP. poparcia na stanowisko burmistrza? Proszę nie wypowiadać się o mojej świadomości, bo nic Pan o niej nie wie (chyba że jest Pan psychologiem). Zwyczajnie uważam, że nie czytał Pan uważnie moich komentarzy. Jak już Pan przeczyta, to podyskutujemy, ale nie o mnie, tylko o mieście.
Obraz swojej świadomości przedstawia Pan w swoich komentarzach i tylko na to staram się zwrócić Pańską uwagę. To nic osobistego. Poza tym, że się z Panem nie zgadzam bo uważam ze pisze Pan nieprawdę.
Retoryka Pańskich wypowiedzi sprowadza się głównie do krytykowania osoby wypowiadającej się i obciążania odpowiedzialnością za obecny stan miasta wszystkich urzędujących poprzedników poza obecnym Panem Burmistrzem.
Jest Pan długoletnim mieszkańcem SzP., świetnie zorientowanym w meandrach sprawowania władzy, a moje wypowiedzi są według Pana nieprawdziwe, więc proszę tylko o 4 odpowiedzi na zamieszczone poniżej pytania:
1. Czy Pan Graf w czasie swoich kadencji wydawał (lub nie wydał) zgody na budowę dużych obiektów tzw. apartamentowców?
2. Czy uchwalony MPZP w 2016 roku utrudnia lub uniemożliwia zabudowę apartamentową?
3. Czy obecnie sprzedawane są działki miejskie umożliwiające zabudowę deweloperską?
4. Ile wynosi obecnie planowany deficyt budżetowy na 2019 rok?
Oj widać Pan J.Ch. jest lepszy od RIO.Brak zrozumienia i wiedzy pod każdym względem.Po prostu trudno polemizować z tak kosmiczną interpretacją.Brak słów.Pana i podobnym Panu działania zmierzają do destrukcji i dzielenia.Nie tędy droga.To tyle .Zajadłość i złość jeszcze nigdy nic dobrego nie spowodowały.
Ale teraz taki klimat na działanie na nie bo nie.Faktycznie było lepiej kiedy miasto nie miało płynności finansowej.Brak słów na taką niekompetencję.
Proszę o wskazanie w moim komentarzu przekłamań, zajadłości, złości, czy zamiaru destrukcji. Sprostuję i przeproszę. Zgodnie z posiadaną wiedzą podaję konkretne liczby i niemal dosłowne (czasami uogólnione) wypowiedzi Radnych i Pana Burmistrza.
Co do kompetencji. Może aż tak wiele nie wiem i nie rozumiem, ale żeby “brak zrozumienia i wiedzy pod każdym względem” – okrutna ocena (i co mi z tych 19 lat nauki?). Nie jestem urzędnikiem i nie mam dostępu do dokumentów księgowych, więc opieram się na upublicznionych danych. Mam prawo do wypowiedzi i komentarzy, za które odpowiadam. Swoimi wypowiedziami nie chciałem czytelników urazić (za wyjątkiem grupy lojalnych Panu Burmistrzowi Radnych i Pani Przewodniczącej, których funkcjonowania nie rozumiem – szczerze przyznaję). Staram się pisać prostym, zrozumiałym językiem, używam znaków interpunkcyjnych (i stawiam po nich spację). Jeśli poddaję krytyce jakieś działania, to podaję przykłady. Nastawiony jestem na dialog, a nie “plucie jadem” i szanuję wypowiedzi moich adwersarzy.
Proszę o wskazanie lepszej drogi.
Może wyjściem było od razu opracowanie MPZP dla całego miasta, to trudne zadanie. W Świeradowie, który ma czterokrotnie mniejszą powierzchnię tak zrobiono. Zajęło to dwa lata, w trakcie których wstrzymano jakiekolwiek wydawanie warunków zabudowy. Budziło to mnóstwo kontrowersji i sporów.
Apartamentowe mleko się rozlało, płynie rwącą rzeką bez przeszkód, czyniąc szkody. Szukanie odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację nie rozwiąże problemu, tylko odwróci uwagę od sedna sprawy. Przypuszczam, że ówczesne osoby decyzyjne nie były w stanie przewidzieć obecnego szaleństwa zabudowy wielkimi obiektami i skutków z tym związanych.
Pytanie, czy obecne władze chcą powstrzymać (lub chociaż ograniczyć) inwestycje deweloperskie?
Obawiam się, że mówią jedno, a robią drugie. Przykładem niech będzie zwlekanie z opracowaniem MPZP dla całego obszaru miasta i próby dalszej wyprzedaży działek miejskich (np. ul. Izerska), na których takie inwestycje mogą powstawać.
Z całym szacunkiem Panie Jerzy, ale zamiast wypisywać te niesprawdzone bzduru, bazując na informacjach z jednego źrodła nich sie Pan pofatyguje do urzedasów żeby Pana wyposażyli w niezbędną wiedze o tym jakie rozpoczęto prace..kto mial zwłoke..gdzie zrobiono plany, jakie robią itp.
Wpisuje sie Pan niestety w demagogie gloszoną na tej stronie.
Proszę mi wierzyć, że też jestem zirytowany, dlatego zabieram głos. Łatwiej jest krytykować komentującego niż jego argumenty, ale ja się nie zniechęcam. Nie muszę fatygować się do urzędu, bo wiele informacji jest dostępnych na BIP-ie, oglądam nagrania z sesji RM lub bezpośrednio je obserwuję, rozmawiam z Radnymi.
Spróbujmy uporządkować “niesprawdzone bzdury”. Odnośnie MPZP zachęcam do lektury komentarza Pana URADNIKA, który z pewnością jest kompetentny. Faktem jest opracowywanie tylko wybranych obszarów MPZP, często na potrzeby inwestorów. Zdaję sobie sprawę, że przygotowanie MPZP dla całego obszaru Szklarskiej Poręby jest kosztowne, wymaga włożenia dużej pracy, ale w zasadniczy sposób porządkuje rozbudowę i zagospodarowanie miasta, oraz może ograniczyć szaleństwo niepohamowanej zabudowy deweloperskiej. Faktem jest urzędowanie obecnego Burmistrza już 5 rok. Faktem jest nie od wczoraj mówienie i pisanie o zagrożeniach związanych z tzw. zabudową apartamentową.
Czy to jest demagogia? Przykład demagogii znajdzie Pani w Biuletynie Miejskim.
Panie Jerzy!
No teraz to Pan obraża intelekt Pana Sokolińskiego. Myśli Pan, że wydając warunki zabudowy np. na Blue Mountain i Norweską Dolinę nie brał pod uwagę, że nie będzie jak jeździć, że przepustowość oczyszczali może być zbyt mała? Poza tym wydał zgody na zabudowę mieszkaniową, przez co teraz miasto ma duży problem, bo wpływy będą jak za mieszkania a nie jak od prowadzonej działalności gospodarczej. I ma Pan rację – mleko się rozlało. Jedna, druga, trzecia decyzja o warunkach zabudowy, a teraz wszyscy się zastanawiamy co zrobić. I nie oszukujmy się – teraz na wszystko potrzeba czasu……
Ujęła Pani Zdziwiona sedno problemu. Czyli czynienie przez adwersarzy politycznych zarzutu jednemu Grafowi, że prowadzi działania chaotycznie, bez myślenia perspektywicznego i strategicznego jest co najmniej hipokryzją..On jedynie musi działać w rzeczywistości, która zastał po poprzedniku. Musiał porządkować i gasić pożary, które się pojawiały. Na szczęście większa część mieszkańców nie dała się zwieść wizją i pięknym słowom głoszonym przez kontrkandydatów, tylko jednak go docenili dając mu jeszcze raz swój głos poparcia.
Jednak przegrani ciężko znoszą porażkę- ba jak to możliwe, że lud wybrał Mira ( pewnie tylko dlatego, że to fajny chłop) a wzgardził takim wizjonerem? Ekspertem od wszystkiego? To się w głowie może nie mieścić. I się nie mieści .. walczą przeinaczając rzeczywistość – co widać po niektórych wpisach. Pojawia się w komentarzach wiele nieprawdziwych faktów – chyba w myśl zasady, że kłamstwo powtarzane 100 razy stanie się prawdą. A że ludzie z natury są leniwi, nikt nie sprawdza informacji,które są podawane. Przyjmowane są tu przez niektórych z dziecinną ufnością i z duża gorliwością głoszą je dalej. Daje to dużą bezkarność i jest rewelacyjnym narzędziem do kreowania rzeczywistości – mam wrażenie czasem, że takiej równoległej do tej, w której ja żyje.
Normalnie dzielny strażak. Bohater, przychodzi i gasi pożary. Czytałem wielokrotnie o takich bohaterach, najpierw podpalają potem dzielnie, bohatersko gaszą. Cały ON.
By przejść do faktów.
Kto sprzedał skwer na Dworcowej i wydał warunki zabudowy na dwa budynki? ON
Kto uzgadniał warunki prowadzenia inwestycji przy większości realizowanych obiektów w latach 2014-2018? ON
Kto z uporem maniaka sprzedaje kolejne działki pod apartamentowce? ON
Kto wydaje warunki włączenia się do dróg gminnych praktycznie z wszystkich obecnie realizowanych inwestycji? ON
Kto wydaje i nalicza opłaty za zajęcia pasa drogowego? ON
Kto mógł wyegzekwować odtworzenia dróg gminnych uszkodzonych przez budowlańców? ON
….
Takich pytań można zadawać wiele. Odpowiedzi będą takie same ON
Jeszcze jedno:
“…nie dała się zwieść wizją i pięknym słowom…”
to się pisze trochę inaczej ‘… nie dała się zwieść WIZJOM i pięknym słowom…”
Gdy się zajmuje takie stanowisko to warto pisać poprawnie.
Panu Sokolińskiemu można zarzucić to i owo, ale na pewno nie brak inteligencji i zaangażowania w życie i kreowanie przyszłości miasta. Osobiście słyszałem na spotkaniu przedwyborczym wypowiadane przez Pana Sokolińskiego, z dumą informacje o pozyskaniu inwestorów, którzy będą budowali duże obiekty. Miasto szukało inwestorów, znalazło, a potem “zeszła lawina inwestycyjna”. Nie potrafię i nie jestem upoważniony, żeby wypowiadać się za poprzedniego burmistrza, co brał po uwagę i czym się kierował. Pytanie proszę kierować do Pana Grzegorza.
Na wprowadzenie zmian potrzeba czasu i to wcale nie będzie łatwe – zgoda. Jednak pytanie pozostaje: Czy obecne władze chcą powstrzymać (lub chociaż ograniczyć) inwestycje deweloperskie? A jeśli odpowiedź jest twierdząca, to jakie poczyniono kroki w tym kierunku? Jeśli zna Pani odpowiedzi, proszę się nimi podzielić?
Informacje podawane w poprzednich komentarzach oparte zostały na Biuletynie Informacji Publicznej Miasta Szklarska Poręba. Takie są niestety fakty. Metoda 100krotnego kłamstwa jest specjalnością kogoś innego. Też jest to Biuletyn ale inny 🙂
Tam naprawdę kreowana jest rzeczywistość.
A zatem gdzie Pan wyczytał że w 2018 bylo 0 uchwalonych planów?? Wystarczy raport przeczytać..Żeby nie kreować wirtualnej rzeczywistości prosze podać jaka powierzchnia miasta została oplanowana do 2014 roku a jaka została oplanowana w późniejszych latach? I jakie prace trfają obecnie? Też jest na to dokument.
To tylko jedna z nieścislości – zresztą w Pana komentarzu☺- którą się posluże..pozdrawiam i miłego dnia życze.
Proszę zobaczyć na stronie: http://www.szklarskaporeba.bip.net.pl/?c=698
Ostatnie uchwalone MPZP są z 2016 roku. Jeśli jest nieścisłość to nie w mojej wypowiedzi, tylko na stronie BIP Miasta Szklarska Poręba. Kto odpowiada za aktualność tej strony? Jeden z pracowników Pana Burmistrza. Kto jest jego przełożonym? Pan Burmistrz.
Więc jeśli jest tam bałagan, to kto za niego odpowiada?Pan Burmistrz
No to proszę dorzucić do tej informacji, dla każdej kadencji w której obowiązywała nowa ustawa o planowaniu przestrzennym.
2002-2006
2006-2010
2010-2014
2014-2018
Liczbę uchwalonych planów
Liczbę procedowanych planów
Powierzchnię objętą planami
Na koniec drobna uwaga “trfają” pisze się TRWAJĄ
Pan Burmistrz napisał:
“Dość wspomnieć, że od początku swego istnienia (Spółka SPORT) do 2014 przyniosła 4,7 miliona zł straty. Rozumiem, że to nie było dla radnych problem bo nie wydarzyło się za mojej kadencji ? Obecnie spółka jest zupełnie nowym podmiotem o przejrzystej konstrukcji. Stadion w końcu wrócił do miasta i jest dostępny dla mieszkańców. Owszem w ubiegłym roku wydatki przewyższyły dochody o ok.150 tys”
Tak spółka miała stratę, ale związane było to z inwestycją w markę miasta jaką było organizowanie Pucharu Świata, ta inwestycja była bardzo opłacalna. Czego wymierne korzyści odczuwa Burmistrz w tej i poprzedniej kadencji.
Kwestia przejęcia stadionu i ośrodka Maraton przez Spółkę Sport uzgodniona była w kadencji 2010-2014, więc przypisuje sobie Pan Burmistrz nie swój sukces.
Proszę podać jaki był przychód, koszty funkcjonowania oraz wynik finansowy Spółki Sport w latach 2015; 2016; 2017; 2018?
Jeszcze jedno. W jakim trybie został wybrany prezes tej spółki? Kto nim został?
Proszę wybaczyć, ale gadka o inwestycji w markę miasta to jakaś bzdura. To było przehulanie miejskich pieniędzy na 2 imprezki, a nie inwestycja w markę.
Co do spółki SPORT to w latach 2015-2018 wynik finansowy był marny. A to dlatego, że prezesem został Pan Rychter, który nie nadaje się na to stanowisko, dostał się tu po znajomości jak reszta Rychterów. Nie rozwija spółki, nie ma żadnej wizji itd. Jedyną jego wizją jest dotrwanie na stanowisku do emerytury. Gdyby był prezesem prywatnej spółki to dawno by go zwolnili, ale w miejskiej spółce ciepła uchował się mimo minusowego wyniku finansowego. Ręce opadają…
Panie Kamilu co do drugiej części Pana wypowiedzi to zgadzam się w 100%.
Pierwsza część jest bardzo dyskusyjna. Można znaleźć wiele argumentów, które potwierdzają, że była to inwestycja. Może uda mi się na ten temat napisać kiedyś trochę więcej.
Pan Burmistrz był skoczkiem narciarskim, czy tenisistą stołowym? Po mistrzowsku potrafi odbijać piłeczkę. Oświadczenie można byłoby sprowadzić do sformułowania: To Radni i moi poprzednicy wszystko zepsuli, a ja po nich muszę poprawiać. I skąd my to znamy?
Panie De facto, proszę zgodnie ze swoim nickiem przejść do rzeczywistości i konkretów. Zarzucanie podawania informacji nieprawdziwych poprzeć przykładami, żebym mógł do nich się odnieść.
Wybór Burmistrza został dokonany i szanuję głos mieszkańców, ale to nie oznacza mojego ślepego zaufania do wybrańca większości. Dla mnie jest bez znaczenia, czy miastem kierować będzie stary, młody, gruby, chudy, łysy, ładny, brzydki, swój, czy nasz, byleby miał pomysł na rządzenie i mądry rozwój miasta, w którym chcę mieszkać. Potrzebny jest dialog, polegający na wymianie opinii i przekonań z poszanowaniem odmiennych głosów, a nie zarzucanie szerzenia demagogii, czy przeinaczeń. Proszę spróbować mnie przekonać do swoich racji (wyłącznie wyniki głosowania mnie nie przekonują), podyskutować, a nie obrażać się, że ktoś ośmiela się poddawać ocenie funkcjonowanie władz lokalnych.
Przytaczam treść ślubowania Burmistrza: “Obejmując urząd wójta (burmistrza, prezydenta) gminy (miasta), uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców gminy (miasta).” Najważniejsze to: przestrzeganie prawa, dobro publiczne i pomyślność mieszkańców! I o tym staram się pisać.
Panie Jerzy! To może w końcu fakty???? Pisze Pan, ze coś Pan czyta, z Radnymi rozmawia. Ale faktów żadnych. Niech Pan przytoczy dokumenty potwierdzające Pańskie tezy, albo niech, na litość Boska, przestanie Pan mieszać i wiechrzyc.
Jedni zarzucają jątrzenie i demagogię, inni, że jestem dokładniejszy od RIO, bo podaję konkretne liczby. Nie zamierzam nikomu dogadzać, ani się lansować. Wystarczy, że żona mnie kocha, więc nie muszę szukać miłości czytelników. Piszę zgodnie z posiadaną wiedzą i przekonaniami.
Fakty zobaczy Pan w wielu miejscach Szklarskiej Poręby, bo zwykle mają po kilkanaście metrów wysokości i kilka tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. A na spacerze wzdłuż rzeki Kamiennej, fakty nawet Pan poczuje. A może chce pan zmienić ogrzewanie na gazowe? Może jeździ Pan na nartach, korzystając z naszych wyciągów i nartostrad, to dopiero byśmy sobie pogawędzili o faktach!
Informacje, np. takie jak zadłużenie miasta i planowany deficyt na 2019 rok są ogólnodostępne i nie będę ich powielał. Dane te wykorzystuję do potwierdzania swoich tez. Nadal będę pisał, bo wierzę, że Bóg jest cierpliwy, litościwy i wybaczy mi, nawet jeśli komentarze będą nieprzychylne wobec wybrańca mieszkańców i jego bezkrytycznie lojalnych Radnych. Kilkakrotnie pisałem, czym dla mnie jest dyskusja i nie zamierzam tłumaczyć się, że nie jestem dwugarbnym wielbłądem.
Rozumiem, że swoimi wypowiedziami zniweczyłem szansę zatrudnienia przez Kadry? I całe szczęście, bo są już ludzie, którzy głoszą chwałę rządzącym. Dla równowagi muszą być też “wielbłądy”.
Proponuję refleksję nad jedną z fraszek Jana Sztaudyngera; “Prawda w oczy kole, a więc kłamstwo wolę”.
Panie Kadry (Burmistrza)!
Tak jak Pan Jerzy napisał, fakty są widoczne gołym okiem, czuć je także gołym nosem. Widać je także przeglądając dokumenty udostępnione w BIP-ie. To nie jest trudne, wymaga elementarnej wiedzy ekonomicznej. Ale takiej wiedzy od Burmistrza powinno się chyba wymagać. Jeśli Burmistrz ich nie potrafi przeczytać to może zapytać kogoś z zatrudnionych przez siebie urzędników. Chyba, że w urzędzie panuje zasada jak w bajce o nowych szatach cesarza i nikt nie ma odwagi powiedzieć, ze cesarz (Burmistrz) jest nagi.
Ok. Trochę mnie poniosło i być może uraziłem Kadry, za co przepraszam.
Czy nie przyszło nikomu do głowy, że pisząc nawet krytyczne artykuły, czy komentarze dajemy wyraz troski o mądry rozwój miasta, a nie występujemy przeciwko Panu Burmistrzowi (osobiście i publicznie Go o tym informowałem). Na Biuletyn Miejski raczej nie ma co liczyć, że będzie poruszał trudne sprawy miejskie, a ktoś musi, żeby uświadomić władzy nasze problemy.
Szklarska Poręba jest moim miastem, w którym nadal chcę godnie żyć. I to tyle. Demagogia, jątrzenie, mieszanie, wichrzenie, brak kompetencji?
Zwyczajnie można nie czytać moich komentarzy, jeśli kogoś denerwują.
Odnośnie wyników wyborów: Pan Graf uzyskał ok. AŻ 30% poparcia mieszkańców i TYLKO 30% poparcia.
Czasami trzeba spojrzeć z innej perspektywy.
Panie Jerzy !
W kontekście przytoczonej treści ślubowania składanego przez m.in. burmistrzów godzi się przypomnieć, że p. Sokoliński zwolnił bez wyraźnego (w formie uchwały Rady) dewelopera Zdrojowa-Invest z obowiązku wpłaty do kasy miasta kwoty ok. 1,5 mln. zł z tytułu kar umownych określonych w akcie notarialnym-umowie sprzedaży miejskich gruntów przy ul. Osiedle Podgórze. Pan Graf zawarł nieznanej Mieszkańcom treści ugodę z ta Firmą, która znów nie zapłaciła należnych Gminie kar umownych w wysokości ok.1,8 mln. zł.Pałacowy Biuletyn nie zdobył się na upublicznienie dokumentów podpisanych przez obu Panów Burmistrzów. To zaledwie dwa przykłady znaczenia, jakie ma treść składanych ślubowań. Zjawisko demoralizujące, wskazujące na bezkarność i bezradność lub obojętność organów nadzoru i kontroli (poczynając od Komisji Rewizyjnej Rady, po NIK i prokuratury). Taki mamy klimat ! Pozdr.
Ugodę nieznanej treści ? A w czym problem aby zwrócić się z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej? Natomiast odnośnie pałacowego biuletynu co to sie nie zdobył na publikację….nie ma takiej praktyki aby publikować treści umów czy porozumień…to raczej Biuletyn Informacji Publicznej jest od prezentacji dokumentów. O ile w przypadku burmistrza Sokolińskiego i umorzenia kar można mówić o jakimkolwiek podpisanym dokumencie w tej sprawie.
Szn. P.Mieszkańcu SzP
W dniu 23.07.2014 aktem notarialnym 884/2014 podpisanym w Warszawie pomiędzy Grzegorzem Sokolińskim , a Janem Wróblewskim Zdrojowa Invest Grzegorz Sokoliński działając w imieniu i na rzecz Gminy Szklarska Poręba zobowiązuje się do nie dochodzenia od spółki Zdrojowa Innvest kary umownej za nie dotrzymanie terminów ustalonych aktem notarialnym 82/2013. Grzegorz Sokoliński wyraża zgodę na przesunięcie terminów uzyskania pozwolenia na budowę do dnia 31.03.2015, oraz do dnia 30.09.2017 zakończenia budowy obiektu. Za nie dotrzymanie tych nowych terminów Zdrojowa Invest zobowiązała się płacić, mocą tego aktu notarialnego, kary w wysokości 5.000 zł za każdy dzień zwłoki.P. Graf nowych kwot kar umownych nie wyegzekwował, działając również zapewne w dobrze pojętym interesie Mieszkańców, czyli m.in.w Pani/Pana interesie. Życzę więcej odwagi przy sygnowaniu swych wpisów.
Natomiast odsyłanie do Biuletynu Informacji Publicznej lub o udostępnienie informacji publicznej jest mało zgrabną sugestią z Pani/Pana strony, ponieważ wystarczyłoby, aby ,,pałacowy biuletyn” poinformował krótko Mieszkańców, że p. Sokoliński umorzył deweloperowi kary umowne w wysokości …… zł, a p. Graf podpisał umowę-ugodę z tym deweloperem, w efekcie czego w ramach nowo naliczonych kar tenże wykonał prace remontowe w budynku MOKSiAL-u o wartości …… zł., Przecież wystarczyłoby kilka takich zdań i ewentualne wyjaśnienie motywów okazanej inwestorowi łaskawości. Nieprawdaż ???
Pani/Panie Mieszkańcu SzP.
Halo, halo tu ziemia !
Czy ta informacja nt. darowizn Pan Sokolińskiego i Grafa na dobro dewelopera odebrała oddech ? Dysponuję wieloma ciekawymi szczegółami, ale chyba szkoda prądu. Pozdr. Niech dziadostwo dalej kwitnie.