O nas, najlepiej bez nas

Pod artykułem >>>  “Poniedziałkowe spotkanie z KSWiK” Przewodniczący Rady, Kolega Janusz Lichocki wyraził konieczność spotkań z mieszkańcami. Sprawa jest powtarzana, jak zaklęcie od wielu lat przez kolejne samorządy. Żaden burmistrz  Szklarskiej Poręby, NIGDY nie podjął tego zadania na poważnie. To samo dotyczy kolejnych przewodniczących rad miejskich.

Przewodniczący powtórzył tę mantrę.

To proszę się tym zająć, Panie Przewodniczący. Cyt.: “Ograniczenie wynika z przepisów Covid.” Jasne. Nie wolno ich łamać ani narażać ludzi. Cyt.: “Spotkanie jest komisją rady.”
Jasne. Posiedzenia komisji są jawne i jeżeli zaczynają być odwiedzane przez liczną publikę, to zadaniem władzy należy przygotować właściwą salę. Jest to bieżączka samorządowa, podczas której odbywa się ucieranie poglądów, stanowisk i decyzji. Tak ma być. Mogą się zdarzać spory, kłótnie zacietrzewienie. Trudno, jesteśmy ludźmi ze swoimi przywarami. Apelując do maksymalnego otwarcia działań samorządu nie dążę robienia show z posiedzenia komisji. Zawsze jest takie ryzyko. Radni zamiast myśleć zaczną gwiazdorzyć, a na sali może się pojawić jakaś zrzęda czy prowokator z niewyparzonym językiem. Od pilnowania zwykłego porządku jest Straż Miejska. Od pilnowania rytmu posiedzenia jest rada. Pryncypia są przejrzyste jak lód z jeziora Bajkał – wszystko jasne, a nie wsio tajno niczym w bunkrze.  Lękliwe nastawienie do przejrzystości działań samorządu – nie ma publicznego prania brudów, jest dowodem na grajdół intelektualny, a nie nowoczesne SAMORZĄDZENIE.

Obecność osób postronnych miałaby zbawienny wpływ na utemperowanie zachowań. Mała miejscowość, znają się wszyscy, więc jest silna pokusa łamania dyscypliny. Nieraz byłem świadkiem krzykliwego harmideru na posiedzeniach komisji, przekrzykiwania jeden przez drugiego. Zaraz wytrącały się zajęcia “w podgrupach” – bez sensu. A czas leci. Obecność publiczności studziłaby emocje. Ograniczanie miejsca na okoliczność epidemii jest cwanym zagraniem, ale nie trzeba jasnowidztwa, żeby dostrzec w tym korzystanie z okazji unikania kontaktu z mieszkańcami. Szklarska Poręba ma odpowiednie pomieszczenia. Wspomina o tym komentarz.

Odrębnym wątkiem jest nagrywanie posiedzeń komisji, dokładnie tak samo, jak to się dzieje z posiedzeniami na sesjach. Moim zdaniem – NIEZBĘDNE. Wiadomo, że wszyscy nie obejrzą całego nagrania, ale zaangażowani znajdą na to czas. A o zaangażowanie mieszkańców chodzi. Przynajmniej tym, którym zależy na świadomym podejmowaniu decyzji, np. wyborczych. Tak, piję tu do bezrozumnego tłumu popierającego złego i szkodliwego kandydata na stanowisko burmistrza. Wartością, niejako dodaną będzie efekt dyscyplinujący obradujących – kamera widzi i podsłuchuje. Na półprywatne spotkania radnych, do robienia swojej polityki zawsze znajdzie się miejsce i czas, bez kamer i zainteresowanych słuchaczy na sali.

   Juliusz Olszewski