Zostałam nominowana przez Janinę Hobgarską i przyjmuję zaproszenie aby codziennie, przez 10 dni, przedstawiać jednego artystę sztuk wizualnych, którego twórczość podziwiam.
Dzisiaj przedstawiam sztukę Mikołaja Obryckiego, 8 z 10, który mnie uwodzi. To takie bardzo sentymentalne zauroczenie – po prostu kocham jeziora i wszystko co z nimi się łączy i co sugeruje. I to wszystko jest na jego obrazach, zwłaszcza tych „wodnych”. Rozległa przestrzeń, którą tak łatwo buduje na płaskiej powierzchni płótna. Mała łódka na gładkiej tafli jeziora, ciemniejącej w kreskę na horyzoncie i powietrze, pachnące wodą, wiatrem i wolnością. Światła nocnego miasta rozciągnięte w deszczu w wielobarwne, połyskujące wstążki, inny wymiar wolności. Wirująca tancerka szybkim ruchem rozbijająca powietrze na atomy … takie .. ulotne i nieograniczone są te obrazy. Oddycha się przy nich pełną piersią.
http://www.artinfo.pl/artysta/mikolaj-obrycki
http://www.mikolajobrycki.com/
https://www.facebook.com/pg/Mikolaj-Obrycki-121440226644/photos/?ref=page_internal
Bożena Danielska
Cudowne, ludzie nie idą do sztuki, to sztuka wychodzi do nich, może to i dobry sposób na dzisiejszy zabiegany świat. Proszę pisać jak najwięcej.
Jeziora zawsze na tak , arlekiny ze strony może ,ale cykl kozy ( z wiadomych względów) podbił moje serce.