2.2 C
Szklarska Poręba
sobota, 20 kwietnia, 2024

Kampania Zimowa w stylu V (odc. 2.)

odcinek 2

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) już drugą noc czyści ze śniegu chodniki na ulicy Jedności Narodowej. Czyści, czyli wywozi śnieg z chodników. To kosztowna operacja, ale dbając o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów GDDKiA, to robi.

Jest też inne wytłumaczenie – oni po prostu nie znają prekursorskiego rozwiązania, stosowanego przez władze Szklarskiej Poręby – nie odśnieżamy chodników, bo przecież kiedyś śnieg sam się stopi i dzięki temu zaoszczędzimy dużo pieniążków. Przecież bandy śnieżne przy jezdniach tak ładnie wyglądają i pełnią jeszcze dodatkową funkcję – przy roztopach zatrzymują wodę na jezdniach i dzięki temu woda nie rozlewa się po bokach.

Jak będą tworzyć się na jezdniach rozlewiska, to żeby bezpiecznie przejechać, można zastosować metodę stosowaną przez turystów – bierzemy kijek i mierzymy głębokość – jak do połowy koła, to jedziemy.

Kijek hydrologiczny – to sprawdzone narzędzie można rozprowadzać Referacie Promocji Miasta.

Dzięki tej prekursorskiej metodzie, miasto może dodatkowo jeszcze zarobić. Może sprzedawać kijki pomiarowe z herbem i napisem Szklarska Poręba – praktyczna pamiątka ze Szklarskiej Poręby – i żeby nie było wątpliwości – nasze kijki będą lepsze od jakichkolwiek kijków z Karpacza. Nasze będą w stylu V.

W następnym odcinku, dalsze prekursorskie rozwiązania w stylu V.

 

2023 Grzegorz Sokoliński

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Panie Grzegorzu, nie do końca rozumiem zamysł pańskiego artykułu. Tak się składa, że pamiętam Pańską kadencję i ciężko powiedzieć, żeby wówczas było inaczej jeśli chodzi o zalegający śnieg, nawet gdy zima bardziej dawała się we znaki. Dziś ktoś to jednak robi, zgarnia śnieg kopatką, wywozi, od grubo ponad dekady nie jest to zwalane na barki dzierżawców mających obowiązek odśnieżania, nie trzeba też wychodzić w rakach. Pamiętam jak wywożenie śniegu było normą, ale nie za Pańskich czasów, może więc warto skończyć z tak daleko idącą hipokryzją? Ja rozumiem rywalizację, ale miał Pan swoją szansę i abstrahując od tego kto co i dlaczego zrobił, może warto spojrzeć nieco obiektywniej. Deptak nie pasuje (nie mówię nawet, że krytykowanie prac budowlanych dłuższych niż rok za rozpoczęcie się zimą mija się z celem i sensem – jak by się nie starać o zimę i tak trzeba by zahaczyć, jak nie tą, to następną) , pozbywanie się śniegu przez gddik nie pasuje. Co więc Pana jako byłego burmistrza by usatysfakcjonowało?

  2. Grześkowi daleko było do świętości na stanowisku burmistrza. Przyjął postawę zimnego technokraty liczącego na sprawiedliwy osąd historii. Nie docenił zaściankowej siły wyborczej, czyli samobójczej, tępej energii grajdoła.

    Fakt, że ma na sumieniu nieumiejętne próby tchnięcia rozumu w lokalną społeczność. Nie dał rady, zwłaszcza w 2 kadencji. Nie zawsze dobrze dobierał trowarzyszy, tracił cierpliwość. Tak to jest, że wzorem Ochódzkiego z MISIA Barei tłuszcza rozlicza wodzów z minusów, aby nie przesłoniły jej plusów. Ale wsadzę kijaszek w oko suwerenowi – to wasz, znielubiany Sokoliński firmuje prawdziwie twórczą rewolucję w mieście w latach 2005 – 2006. Pamiętasz te czasy anonimie? Rewolucja owa zakwitła mobilizacją sił społecznych i pierwszymi zalążkami elity miejskiej. Co definiuje elitę? Spośród licznych cech jeden drobiazg – odwaga cywilna, co sprawia, że zamiast anonimowego zrzędzenia pospisuje się posty, ale to nie jest najważniejszy wyróżnik.

    Szansą dla Sokolińskiego było ruszenie z posad postkomunistycznego grajdoła – Szklarskiej Poręby wyłażącej z komunistycznej mazi – miasta mundurowych, tajniackich SB-ków oraz nauczycieli i robotników. I to się Sokolińskiemu udało koncertowo. W wyborach 2006 r. na burmistrza, zużytego Misiuka zmiotło z funkcji wodza w sekundę. Sokoliński, jak jądro kondensacji skupił wokół siebie ludzi o otwartych głowach i ciekawych zmian, a więc twórczych.

    Czy wszystko było cacy? Oczywiście, że nie, na ulicach też leżała breja itd. Ale rozliczanie eks burmistrza za błoto? Litości! Burmistrz, jako szef wszystkiego za wszystko odpowiada, w tym za błoto, ale też za tworzenie ducha społeczności małego miasta. Za to się rozlicza wodzów. Przepraszam, co tworzy Graf? Nic. Trwa na stołku, bierze niezłą kasę i trwa. Tak, w takim kontekście głupie zarządzanie i breja na ulicach to przestępstwo.

Skomentuj Imię Anuluj odpowiedź

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje