7.6 C
Szklarska Poręba
czwartek, 28 marca, 2024

Fuck!ty Karkonoskie

Uderz w stół, a Fuck!ty Karkonoskie się odezwą. Judzenie polityczne łańcuszkiem skojarzeń, z wsiową finezją:

– Korupcyjne klimaty w Karpaczu

– w Szklarskiej Porębie startuje kandydat z Karpacza

– „Czy to może spotkać Szklarską Porębę?”.

Reszty dopełni działalność plotkarska.

Fuck!ty są prywatną stroną powiązaną z Gospodarnymi, co wynika z zwartości. Reklamy wyborcze jednego komitetu i kawałki ze Szklarskiej Poręby i 24jgora. Na stronie Fuck!tów nie ma nazwiska właściciela.

Fakty Karkonoskie zostały przechrzczone na Fuck!ty w 2014 roku, gdy ten sam tytuł, w wersji okazjonalnie papierowej, obsmarowywał „niesłusznych” kandydatów.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Reklama -

12 KOMENTARZE

  1. Czyżby niepokój o wynik wyborów spowodował napaść na Pana Rzepczyńskiego? Do tej pory Gospodarni trzymali fason, ale chyba nerwy puszczają. Jak się nie ma argumentów za (poza SWOJSTWEM), to się szuka słabych stron przeciwnika i zadaje ciosy poniżej pasa. Fe, nieładnie.

    • Ja mam odmienne zdanie. Mam wrażenie, że to Pan Rzepczyński dość nieczysto gra. Nawet rzekłbym bardzo nieczysto. Ale myślę, że to lada dzień wypłynie.

      • A na czym ta gra nieczysta Rzepczyńskiego polega??? Od wrażenia do faktów długa droga. Trzeba to udowodnić. Ale że haków ni ma to wrażenia się ma 🙂 Czy poznał Pan/Pani Ktoś Pana Ryszarda osobiście? Czy był/była na choć jednym z wielu spotkań? Czy Pan Rzepczyński wrzuca reportaże przeciw Panu Grafowi? I kto tu nie czysto gra?

      • Nasze wrażenia są naszą osobistą sprawą. Tymczasem Pan Rzepczyński nie jest osobą anonimową: wiemy skąd przyjechał, gdzie mieszka, czym się dotąd zajmował, co mu się udało, a co nie. Znamy pewne fakty, reszta to nasze wrażenia i domysły. Nikt z Państwa nie przytacza, żadnych konkretnych faktów tylko Wasze wrażenia (żeby nie powiedzieć urojenia): a czemu nie kandydował w Karpaczu? (bo nie chciał? bo nie ma parcia na władzę? bo uważał, że Karpacz tego nie potrzebuje?), bo pewnie wszedł w jakiś konflikt z prawem (kto wie, że wszedł?), musi mieć coś na sumieniu (wszyscy przecież mają!). Karpacz to nie jest koniec świata. To małe miasteczko położone zaledwie 30 km stąd. Dlaczego nie słyszymy tu głosów jego mieszkańców, którzy wg Państwa tak znienawidzili Pana Rzepczyńskiego, że go u siebie nie chcą – przecież z pewnością wiedzą o jego poczynaniach? Dlaczego nikt nas nie ostrzega? Dlaczego nikt z Karpacza go nie dyskredytuje? Wręcz przeciwnie, Pan Rzepczyński zaprasza Was do Karpacza, bo się nie boi, bo nie ma nic do ukrycia, bo chce odpowiadać na Wasze pytania, gdybyście chcieli je zadać. Ale jak walczyć z urojeniami? Nie macie wrażenia, że rzeczywistość wymyka Wam się trochę spod kontroli?

  2. Módlmy się, by nie nakręcono reportażu o Szklarskiej Porębie. Gołębiewski przyniósł akurat same korzyści w Karpaczu, w którym w tamtym czasie brakowało ośrodka konferencyjnego z aquaparkiem. Rozreklamował Karpacz na całą Polskę, nawet mieszkańcy Szklarskiej jeżdżą tam do aquaparku, spotkania teatralne, na kabarety i imprezy. Po postaniu Gołębiewskiego Karpacz tak naprawdę zaczął kwitnąc. Więc reportaż akurat jest typową propagandówką. Dało się to wyczuć. Natomiast w Szklarskiej powstają osiedla straszydeł nie wkomponowanych w naszą architekturę z mini aquaparkiem dostępnym tylko dla gości apart. Śmiech na sali. Gdyby taki reportaż o deweloperach nakręcono w Szklarskiej to wówczas można byłoby wnioski wyciągać, które miasto tak naprawdę odniosło sukces co zresztą widać gołym okiem 😉

  3. A dlaczego napaść na Pana Rzepczyńskiego? Czy to znaczy, że w związku z tym, iż jednym z kandydatów na burmistrza Szklarskiej Poręby jest b.zastępca burmistrza Karpacza to już o Karpaczu złego słowa nie można powiedzieć? Co to za cenzura? Czyli Karpacz tylko chwalimy a jakiekolwiek krytyczne uwagi są niedozwolone? Miasto pod Śnieżką nie jest wolne od problemów a skoro mamy się na nim wzorować to chyba dobrze poznać jego mocne i słabe strony. Warto obejrzeć obraz mechanizmów, które w Karpaczu zafunkcjonowały. Dla mnie o wiele ważniejszym wątkiem od hotelu Gołębiewskiego jest FAKT, że dziś o byłym burmistrzu Karpacza mówi się… Bogdan M. i pikseluje jego twarz.

    • Oczywiście, że można, a nawet należy o Karpaczu mówić i pisać. Jak najwięcej! Żadne miejsce nie jest wolne od błędnych, pochopnych, także podjętych z premedytacją niekorzystnych dla mieszkańców decyzji. Nikt nie stawia Karpacza, jako bytu idealnego. Ryszard Rzepczyński kładzie nacisk na to, co udało się pozytywnego dokonać w mieście, w którym był 10 lat zastępcą burmistrza, ale też nie ucieka od kwestii problematycznych lub postrzeganych jako błędne decyzje. Wydaje mi się, że my mamy nie tyle wzorować się na Karpaczu, ile wykorzystywać wiedzę i doświadczenie Rzepczyńskiego w wypracowaniu nowej jakości w Szklarskiej. Myślicie państwo, że macie do czynienia z ideałem? Hola, nie myli się tylko ten, co nic nie robi. Podkreślę z cała mocą, Ryszard nie jest panaceum na wszystkie bolączki Szklarskiej Poręby, ale generuje wokół siebie odpowiednią mieszankę wybuchową, która może zadecydować o charakterze miasta i daje możliwość wypracowania naprawdę interesującego modelu miasta turystycznego. On nie jest sam.

  4. Coś, ktoś powiedział, zaraz coś, za momencik coś wypłynie, podobno jest oskarżony, stoi za nim grupa w białych rękawiczkach, idzie na sznurku deweloperów, wszystko wszystkim już obiecał i połowę Szklarskiej Poręby już sprzedał, jedna pani mi powiedziała, ludzie w Karpacz mówią, w telewizji pokazali. To nic że obecnego i poprzedniego burmistrza, któremu postawiono zarzuty za to,że nie chciał oddać 2 mln złotych i wyremontował dodatkowe drogi w mieście. To nie jest ważne, ważne ze jest sprawa w sądzie i można ją wykorzystać.
    Osobiście się nie dziwię, jestem na to przygotowany, bo jak mówią mieszkańcy: taka jest specyfika Szklarskiej Poręby. Z braku argumentów trzeba sięgać po sprawdzone metody.
    Setki plotek , niedomówień i insynuacji. Nikt nie pyta co udało mi się zrobić przez 10 lat w Karpaczu, żeby móc porównać skuteczność w działaniu. Powoli, a może coraz szybciej wracamy do sposobu prowadzenia kampanii sprzed czterech lat. Może się uda opluć, oczernić.
    A najważniejszym kryterium w wyborze burmistrza będzie pochodzenie i powtarzane jak mantra stwierdzenie ” może nie najlepszy ale swój”. Bo inne argumenty jest trudno na razie znaleźć.
    I tak na koniec. Zawsze występuję tylko pod swoim nazwiskiem, biorę odpowiedzialność za słowa, spotykam się z mieszkańcami, można mi zadać każde pytanie, nikogo za nie nie podaję do sądów. Potrafię wspólnie działać dla lepszej Szklarskiej Poręby jako kandydat.
    Spójrzcie drodzy Państwo ile będę mógł zrobić jako burmistrz.

  5. Panie Redaktorze, czy Pan sprawdził ” uklad” działający na Polanie Jakuszyckiej? Czy prawdą jest z firmą wygrywająca przetarg jest na dzień dzisiejszy w “upadłości” restrukturyzacji? Budujemy wchodzimy na inwestycje od 15 października ??

Skomentuj ppd Anuluj odpowiedź

Napisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię

Ostatnie publikacje