Czytelnik GŁOSU SZKLARSKIEJ PORĘBY, o nicku „słów kilka”, pałał chęcią zapoznania się z widokiem gastroprzyczep funkcjonujących bez kosza na odpady. Dla ścisłości, mamy w tym uroczym i reprezentacyjnym zakątku kurortu, jak się wyraził dzisiaj jeden z moich rozmówców telefonicznych z nizinnej części Polski, także jednego gastro – busa. Nikomu nie bronię inicjatywy, mającej na celu poprawę jego ekonomicznego bytu. Tylko niech robi to z dbałością.
Gdy tylko pojawiła się pierwsza przyczepa, uciąłem sobie pogawędkę z montującym bilbord z gigantycznym hamburgerem na froncie. Jak sobie coś takiego postawić, zapytałem, czy trudno o pozwolenie. Gdy się jest właścicielem działki, to nie, tylko sanepid, odparł zadowolony, że może służyć informacją. A w naszym Urzędzie Miejskim coś uzgadniał, dopytywałem. A tak, i powiedzieli mu, żeby przyczepy nie były w jaskrawym kolorze. Aha, uśmiechnąłem się w duchu, dziękując dźwiękiem za wyczerpujące odpowiedzi. „Jaskrawy kolor”, to leitmotiv projektu uchwały krajobrazowej, niezdefiniowany w kafeterii pojęć występujących w projekcie. Już widziałem znajomą twarz urzędnika, która wypowiada te, jakże znamienne dla przyszłości naszego kurortu słowa.
Minął tydzień, dojechała jeszcze jedna przyczepa i bus. Można zjeść hamburgera, belgijskie frytki (belgijska flaga nie ma jaskrawych kolorów, gwoli informacji), a jak tego będzie mało, dogryźć się kołaczem. Wiadomym jest, że korzystając z uroków życia poza domem, nie należy sobie żałować. Wręcz wskazane jest napiąć parametry wątrobowe do granic.
Co po konsumpcji? Błoga rozkosz, uczucie nasycenia (czasem przesytu), lekki niepokój, że to już koniec. Jakieś namacalne odpady? Co, gdzie? Można się jeszcze wyszczać koło śmietnika, takie ustronne miejsce, po prawej Szrenica. To jest życie. Przyjęło się mówić, że Szklarska Poręba to magiczne miejsce. Być może, z magią mam ten problem, że nie korzystam. Coś jednak musi być na rzeczy. Ktoś widział kierownika Malskiego odśnieżającego koparką, mam nadzieję, że nie lewitującą. A ja się zastanawiam, czy ktoś widział ostatnio jakiegoś strażnika miejskiego dalej niż 5 metrów od wejścia do siedziby Straży?
2019 Michał Pyrek
W takich przypadkach niestety jedyne co dociera do świadomości to dość wysoki mandat i choć jestem przeciwnikiem tego typu rozwiązań życie pokazuje, że skuteczne rozwiązanie !!!!!!!!!!!!!!!!!