Ze strony na Facebook’u Ryszarda Głodka, po ostatnich wyborach, radnego powiatowego.
Jest to przypomnienie odejścia radnego z klubu Gospodarnych dla Miasta w maju 2017 roku. Nabrało nowych kolorów po niedawnym wywiadzie TV kandydata na burmistrza Mirosława Grafa, który mówił, że radni są tłem dla działań burmistrza. Cytat ze ścieżki dźwiękowej wywiadu: “…ci ludzie, którzy mi pomagają, no są, jakimś tam, powiedzmy sobie, bardzo ważnym, ale jednak tłem, ja wszędzie muszę, muszę sam występować i tego mnie sport nauczył…”.
Cały wywiad jest >>> tutaj.
Na sesji Rady Miejskiej w Szklarskiej Porębie która odbyła się w dniu 29.05.2017 r. przestałem być tłem:
„Ryszard Głodek
Szklarska Poręba 29.05.2017
Pan Przewodniczący Klubu
Gospodarni dla Miasta
Krzysztof Jahn
Z dniem dzisiejszym składam rezygnację z członka Klubu Gospodarni Dla Miasta i jednocześnie cofam swoje poparcie udzielone burmistrzowi Mirosławowi Grafowi. Wycofuję swoje poparcie dla burmistrza ze względu na utratę zaufania w związku niewłaściwą polityką zarządzania miastem i urzędem. Głosując na Mirosława Grafa i wstępując do klubu GdM, wydawało mi się, że wspieram menadżera mającego koncepcję na rozwój i funkcjonowanie miasta dla dobra jego mieszkańców. Niestety moim zdaniem wspierałem zwykłego administratora miasta. Do tego doszła lokalna miejska polityka.
Kulminacją tych poczynań politycznych w naszym mieście była propozycja złożona Panu Sokolińskiemu objęcia stanowiska zastępcy burmistrza. Propozycja nie konsultowana z klubem Gospodarni dla Miasta. Co gorsza klub nie został nawet poinformowany o planowanych roszadach na stołkach w urzędzie. Na sesji w dniu 28.04.2017 burmistrz przyznał oficjalnie o prowadzonych rozmowach z Grzegorzem Sokolińskim na temat jakiejś bliżej nie określonej współpracy. Znowu tylko część prawdy, czy jakaś półprawda, byle zamydlić oczy radnym obu obozów.
Wydarzenie to nie miało i nie ma nic wspólnego z lansowaną teraz tezą o konieczności współpracy stron dla dobra miasta. Jest to tylko zaaranżowany popis, jarmarczny spektakl, ściema i pic. Gorzka prawda jest lepsza od uśmiechniętego kłamstwa.
Od początku kadencji rowy podziałów przedwyborczych były przez pana burmistrza pielęgnowane , a nawet poszerzane rękami radnych klubu. Przez ten okres burmistrz żywił nas potrzebą przeciwstawiania się tz. opozycji, czyli radnych którzy weszli do rady wspierając swojego kandydata Grzegorza Sokolińskiego. Nie to że jestem przeciw drugiej stronie rady, czy przeciw Sokolinskiemu ( za wyjątkiem sprawy Zdrojowej Invest), ale mieliśmy własny program i ten miał być realizowany. Gdy realizacja zamierzeń przedwyborczych i tych ustalanych przez ostatnie dwa lata jest mizerna, a członkowie klubu zadają trudne pytania bo nie ma czym specjalnie się pochwalić, Mirosław Graf puszcza oko i wyciąga rękę do opozycji, nie licząc się ze swoim klubem i elektoratem. Jest to egoistyczny gest, aby pokazać, ze oto ja jestem za współpracą wszystkich obozów, a tylko inni tego nie dostrzegają. Zbliża się koniec kadencji i nowe wybory, więc burmistrz stojąc na przegranej pozycji tłumaczy się desperacko z podjętych chybionych decyzji i jak tonący brzydko się chwyta próby wmontowania w ten układ byłego politycznego przeciwnika i własny klub. Burmistrz Graf dostrzegł że jego dotychczasowe działania nie przyniosły spodziewanych przez mieszkańców rezultatów.
Moje dalsze funkcjonowanie w radzie będzie polegało na działaniu we współpracy ze wszystkimi radnymi na rzecz miasta i jego mieszkańców.
Ryszard Głodek”